Reklama

Szczątki zwierzęcia sprzed 47 milionów lat mają stanowić brakujące ogniwo ludzkiej ewolucji i ostatecznie potwierdzać teorię Darwina. Ida - bo tak pieszczotliwie nazwano prehistorycznego lemura - nie schodzi od wczoraj z ust naukowców na całym świecie. - Dla środowiska paleontologów to wiadomość porównywalna z upadkiem ogromnej asteroidy na Ziemię - komentują. Choć badania nad teorią ewolucji trwają już od 200 lat, to dopiero zaprezentowany na specjalnej konferencji szkielet dostarcza wiedzy o brakującym łączniku między ludźmi, a resztą królestwa zwierząt.
Z przeprowadzonych badań wynika, że jest to najwcześniejszy z gatunku naczelnych i jednocześnie przodek współczesnych lemurów. Naukowcy zajmujący się tą sprawą postawili kontrowersyjny wniosek, że odkryte kości nie są jedynie szczątkami lemura, ale należą do grupy, z której wyewoluowały małpy, małpy człekokształtne i ludzie. Paleontolog, Jorn Hurum, kierujący zespołem naukowców, którzy przez dwa lata badali szkielet Idy, uważa, że znalezione kości stanowią właśnie brakujący element w ewolucji naczelnych.
- To jest pierwszy link do wszystkich ludzi - mówi Hurum, pracujący na co dzień w Muzeum Historii Naturalnej w Oslo, w Norwegii. - Dzięki odkryciu możemy poznać naszego bezpośredniego przodka.
Szczątki Idy prezentują cechy, które w procesie ewolucji odziedziczył między innymi człowiek. Ma paznokcie zamiast pazurów i przeciwstawne duże palce u stóp. Również dłonie zwierzęcia mają "nasze" cechy - kciuk jest przeciwstawny do reszty palców i ułatwiał zapewne precyzyjny chwyt owoców, co w procesie ewolucji doprowadziło do posługiwania się narzędziami. Oczy Idy umieszczone są w jednej płaszczyźnie i pozwalały na przestrzenne widzenie. Innym ważnym odkryciem jest kształt kości skokowej w stopie zwierzęcia - po ponad 70 milionach lat ewolucji wygląda podobnie jak ludzka. - Ten okaz wygląda jak przodek kopalnych małp, które należały do grupy obejmującej także nas - twierdzi niezaangażowany w badania Brian Richmond z Uniwersytetu George'a Washington'a w Waszyngtonie. Cała sprawa nie jest jednak taka prosta i wymaga dalszych, wnikliwych badań. W przypadku szczątków odkrytych w Niemczech można mówić jednak o wielkim szczęściu. Zachował się bowiem nie tylko szkielet, ale również resztki futra i tkanek miękkich, a nawet pozostałości ostatniego posiłku: owoce, nasiona i liście. Co więcej, "brakujące ogniwo" znalezione zostało w Europie, co może sugerować, że w przeciwieństwie do współczesnych założeń, kontynent ten był ważnym obszarem rozwoju naczelnych.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama