Kolejne włoskie miasto sprzedaje domy za 1 euro
Dla niektórych perspektywa zakupu taniego domu we Włoszech jest szansą na porzucenie starego życia i rozpoczęcie wszystkiego od nowa. Ale Bisaccia, kolejne włoskie miasto, które rozdaje swoje nieruchomości za bezcen, namawia, by kupujący przywieźli całe swoje życie ze sobą, zachęcając do masowej przeprowadzki całe rodziny lub grupy przyjaciół.
- Katarzyna Mazur
Bisaccia to malownicza miejscowość w południowym regionie Kampanii, która, próbując utrzymać się przy zyciu, właśnie wprowadziłą na rynek nieruchomości 90 zniszczonych budynków za 1 euro. W przeciwieństwie do innych włoskich miast i wiosek, które oferują domy dla pojedynczych osób, urzędnicy z Bisaccia twierdzą, że ich architektura sprzyja bardziej komunalnym projektom. Wiele opuszczonych domów połączonych jest bowiem w całe kompleksy, a niektóre mają nawet wspólne wejście. "Dlatego zapraszamy rodziny, grupy przyjaciół, krewnych, ludzi, którzy się znają lub inwestorów do połączenia sił. Zachęcamy ich, by kupowali więcej niż jeden dom" – mówi zastępca burmistrza miasta, Francesco Tartaglia.
Jak to zwykle bywa w przypadku okazyjnych nieruchomości we Włoszech, od nabywców oczekuje się zaangażowania w renowację nowo nabytych domów, ale w przeciwieństwie do innych miast, Bisaccia nie określa finansowego poziomu inwestycji ani ram czasowych na ukończenie prac.
Zdecydowanym atutem w przypadku tego miasta jest to, że lokalne władze są właścicielami wszystkich pustych domów, podczas gdy w większości innych włoskich miejscowości te transakcje często wiążą się z trudnymi potyczkami między poprzednimi i nowymi właścicielami.
"Jest to gwarancja, że proces likwidacji będzie szybki i bezproblemowy, a my nie będziemy musieli ścigać potomków starych właścicieli ani stawiać czoła żadnym problemów, w które zaangażowane są osoby trzecie" – zapewnia Tartaglia.
Niegdyś Bisaccia była kwitnącym ośrodkiem feudalnym, znanym z rzemiosła i produkcji wełny, ale podobnie jak w przypadku innych miast we Włoszech, została mocno dotknięta masową emigracją mieszkańców. Nie pomogła tu też seria poważnych trzęsień ziemi (ostatnie miało miejsce w 1980 roku), które bez wątpienia przyspieszyły spadek liczby lokalnej ludności. Dziś miasto wydaje się spać, a jego urokliwe uliczki świecą pustkami.
Poza wyraźnie podzielonym na część “żywą” i “martwą” miastem, Bisaccia szczyci się wyjątkową lokalizacją, która jest idealną bazą wypadową w przypadku całodniowych wycieczek. Miejscowość położona jest bowiem przy granicy trzech południowych regionów Włoch: Kampani, Basilicaty i Apulii. W pobliżu znajduje się Neapol oraz wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO Matera.
"Nasz folklor i tradycje są wynikiem położenia na granicy różnych regionów. Obchodzimy karnawał z miejscowymi maskami i organizujemy różne jarmarki i potrawy, które obejmują wszystkie regionalne cechy" – mówi Tartaglia – "To tak, jakby uzyskać to, co najlepsze z trzech regionów w jednym miejscu."
Tylko czy to wystarczy, by rzucić wszystko i wyjechać do Bisacci?
Katarzyna Mazur