Eksplozja meteorytu w Stanach Zjednoczonych
W środę (14 kwietnia br.) około godziny 22:10 czasu lokalnego niebo Środkowego Zachodu w USA zostało rozświetlone przez ognisty meteoryt, który rozpadł się na kilkadziesiąt mniejszych kawałków.
Meteoryt, który mógł mieć około 1 metr szerokości, spowodował huk wywołany przekroczeniem bariery dźwięku, słyszany w promieniu wielu kilometrów. Ognista kula była widziana w stanach: Wisconsin, Iowa, Illinois, Missouri Indiana i Ohio. Zjawisko zostało zarejestrowane m.in. przez kamery przemysłowe i wywołało falę telefonów alarmowych w wielu miejscowościach. Według naukowców z NASA, rozpad meteorytu uwolnił energię porównywalną z wybuchem 20 ton dynamitu. Pojawienie się meteorytu zbiegło się w czasie z końcowym etapem roju Gamma Virginidów i bezpośrednio poprzedziło rój Lirydów, którego maksimum przypada na 22 kwietnia. Jednak, meteoryt prawdopodobnie nie należał do żadnego z tych rojów. Naukowcy badają obecnie odłamek, który jest prawdopodobnie fragmentem wspomnianego meteorytu. Spadł on na dach szopy należącej do farmera w niedaleko Dodgeville w stanie Wisconsin. Na razie nie wiadomo jeszcze jaki jest to rodzaj meteorytu.