Reklama

Wilka sobie udomowiliśmy i zyskaliśmy wiernych czworonożnych przyjaciół. Kot nubijski puścił się tysiące lat temu w tango z europejskim żbikiem i w konsekwencji na naszym kontynencie zadomowiły się sierściuchy. Ale Vulpes vulpes, czyli rudy lis, choć nawet służył ludziom w epoce brązu za zwierzę pociągowe, nigdy jednak masowo nie przekroczył magicznej bariery progu naszego domu.

Reklama

Rosjanie pod koniec lat 50-tych ubiegłego wieku postanowili pokazać, że tysiące lat ewolucji wilka w posłusznego czworonoga można skrócić do kilkudziesięciu pokoleń. W 1959 roku rozpoczęto eksperyment mający odtworzyć proces udomowienia psa, ale z lisami. Trwa on nieprzerwanie do dziś, a jego ”owoce” są sprzedawane osobom prywatnym jako pupile.

- Dr Dmitrij Bielajew na syberyjskim oddziale Rosyjskiego Instytutu Cytologii i Genetyki pokazał na lisach rudych, że już w osiemnastym pokoleniu można uzyskać kilkanaście procent całkowicie udomowionych zwierząt, które zachowują się podobnie jak psy – machają ogonami na znak zadowolenia, opuszczają uszy, chodzą na smyczy, są nawet mniej agresywne od psów - pisze Dorota Kowalska i Andrzej Gugołek w artykule "Zmiany domestykacyjne i behawioralne wskaźniki adaptacyjne zwierząt futerkowych" w pierwszym numerze kwartalnika "Wiadomości Zootechniczne" z 2013 roku wydawanego przez krakowski Instytut Zootoechniki.

O słynnym sowieckim, dziś rosyjskim, eksperymencie biolog ewolucyjny Kevin Parsons naturalnie też słyszał. Wręcz sugerował się odkryciami kolegów z Syberii, gdy wpadł na pomysł własnego badania. Kanadyjczyk wykładający na Uniwersytecie w Glasgow nie mógł wyjść z podziwu dla odwagi dzikich lisów które regularnie spotyka na ulicach tego szkockiego miasta.

- Mijają mnie wpatrując się, zupełnie jak gdyby pytały: co się gapisz? Kompletnie się nie boją – mówi Parsons. Do swoich badań nad ewolucją rudego lisa wykorzystał część zbiorów z przepastnej kolekcji lisich czaszek z Narodowego Muzeum Szkocji. Jest ich tam ponad 1500. To efekt masowego wybijania ich w okolicach Londynu w latach 1971 – 1973.

Towarzyszące czaszkom informacje były niezwykle cenne, bo wskazywały dokładne położenie każdej kości. W ten sposób dr Parsons badając szczątki ponad setki zwierząt wyróżnił cechy osobnicze ze względu na płeć oraz to, czy zwierzę żyło na wsi czy na skraju miasta. – Okazało się, że habitat lisa wpływał na kształt jego czaszki, Parsons i jego koledzy napisali w czasopiśmie “Proceedings of the Royal Society B.”

”Miejskie lisy”, podobnie jak w rosyjskim eksperymencie, miały znacznie krótsze i szersze pyski. Także mózgi mniejsze niż ich ”wiejscy” koledzy. Zwierzęta obu płci żyjące na obszarach zurbanizowanych miały bardzo podobne czaszki. Wszystko to są cechy opisane jeszcze przez Karola Darwina jako ”syndrom udomowienia”.

Jak zauważył zespół dr. Parsonsa, zwierzęta żyjące w pobliżu osiedli ludzkich miały budowę ciała wskazującą na większe znaczenie silnego zgryzu niż zdolności szybkiego poruszania się. Być może, teoretyzują autorzy badania, wymusiło to zjadanie odpadków z naszego stołu w których dość dużo kości.

Odkrycie ze Szkocji nie znaczy bynajmniej, że tamtejsze rude lisy są już potulnymi ”pieskami” jak te hodowane w rosyjskim instytucie. Ale wykazano, że znalazły się na naturalnej drodze prowadzącej właśnie w tym kierunku. Pierwszym krokiem było zapanowanie nad lękiem przed nami.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama