W Japonii brakuje pracowników. Ich rolę w sklepach przejmują dwumetrowe roboty
Japonia ma najstarszą populację na świecie, co powoduje dotkliwy niedobór siły roboczej. Przy prawie jednej trzeciej ludności w wieku ponad 65 lat znalezienie pracowników może być wyzwaniem, więc tamtejsze firmy zaczynają korzystać z pomocy robotów.
- Katarzyna Mazur
Coraz więcej japońskich firm szuka rozwiązania swojego problemu w technologiach, a roboty pojawiły się już w dwóch największych sieciach sklepów spożywczych – FamilyMart i Lawson. Sieć Lawson wdrożyła swojego pierwsze roboty w swoim sklepie w Tokio kilka dni temu, a Family Mart testował je w sierpniu, deklarując, że do 2022 roku wprowadzi roboty do 20 sklepów.
Obie sieci wdrażają robota o nazwie Model-T, który został stworzony przez japoński startup Telexistence. Wysoki na ponad 2 metry robot porusza się na platformie na kółkach i jest wyposażony w kamery, mikrofony i czujniki. Za pomocą trzech "palców" na każdej z dwóch rąk świetnie radzi sobie z wyładowywaniem towarów na sklepowe półki. "Jest w stanie chwytać lub przenosić i umieszczać w różnych miejscach przedmioty o różnych kształtach i rozmiarach" – mówi Matt Komatsu, szef działu rozwoju biznesu i operacji w Telexistence.
Właśnie to odróżnia go od innych robotów używanych w sklepach, takich jak te, z których sieć Walmart korzysta do skanowania zapasów na półkach, czy do układania pudełek w magazynach.
Zdalnie sterowany pracownik
Nazwany na cześć Forda, który był pionierem produkcji linii montażowych na początku XX wieku, robot Model-T jest zdalnie sterowany przez personel sklepu. Ludzki "pilot" nosi zestaw słuchawkowy VR (virtual reality) i specjalne rękawice, które pozwalają mu "poczuć" we własnych rękach produkty, które trzyma robot. Mikrofony i słuchawki pozwalają im z kolei na komunikację z klientami sklepu i współpracownikami.
Telexistence nie planuje sprzedawać robotów i systemów VR bezpośrednio do sklepów, ale dzierżawienie za opłatą. Firma na razie nie ujawniła ceny, ale gwarantuje, że koszt robota będzie konkurencyjny w porównaniu z kosztami ludzkiej pracy.
W teorii robot może być sterowany z dowolnego miejsca na świecie – podczas próby w sklepie FamilyMart w Tokio, pilot obsługiwał robota z terminala VR w biurze Telexistence oddalonym o ponad 8 kilometrów. Może to bardzo ułatwić rekrutację i ograniczenie kosztów zatrudnienia, głównie przez rozszerzenie poszukiwania pracowników na kraje o niższym poziomie wynagrodzeń. Matt Komatsu zapewnia, że sterowanie robotem jest proste i nie wymaga wykwalifikowanych pilotów.
Dzięki nowej technologii sklepy będą również w stanie sprawnie funkcjonować przy mniejszej liczbie pracowników. "Zdalnie sterowany robot pozwala na pracę jednej osoby w wielu sklepach" – mówi Satoru Yoshizawa, przedstawiciel FamilyMart.
Według Yoshizawy w wielu sklepach należących do sieci szczególnie trudno jest znaleźć pracowników na krótkie zmiany (od trzech do pięciu godzin dziennie) do układania towaru na półkach.
W porównaniu z innymi krajami niedobór siły roboczej w Japonii przekłada się na mniejsze obawy, że wdrożenie robotów spowoduje utratę pracy przez ludzi. Według raportu firmy konsultingowej McKinsey z 2020 r. Japonia była na dobrej drodze do zautomatyzowania 27% istniejących zadań do 2030 r. jeszcze przed uderzeniem pandemii.
W uzupełnieniu niedoboru pracowników mogłaby również pomóc imigracja, więc rząd Japonii podjął kroki, by otworzyć kraj dla pracowników z zagranicy, mimo iż według ekspertów w tym temacie pozostaje on daleko w tyle za innymi uprzemysłowionymi krajami.
Według Gee Hee Honga, ekonomisty z Międzynarodowego Funduszu Walutowego, poziom imigracji prawdopodobnie nie wzrośnie wystarczająco szybko, by zrekompensować starzenie się społeczeństwa. Ekspert twierdzi, że przyjęcie nowej technologii może być częścią rozwiązania, podkreślając jednak, że nadal istnieją przeszkody do pokonania przed powszechnym przyjęciem robotów do naszego codziennego życia – Japonia będzie musiała wypracować "ramy prawne dla korzystania z takich technologii", w tym ochrony konsumentów i ich danych.
Covid-19 przyspieszył automatyzację miejsc pracy
Pandemia zwiększyła zainteresowanie automatyzacją, a jednym z powodów jest fakt, że roboty mogą pomóc w ograniczeniu kontaktu człowieka z człowiekiem. Komatsu twierdzi, że w dobie koronawirusa Telexistence zyskało znacznie większe zainteresowanie potencjalnych partnerów i klientów.
Niemniej jednak, przed robotem Model-T jeszcze długa droga, zanim zacznie działać według tych samych standardów, co żywi pracownicy. Umieszczenie jednego przedmiotu na półce zajmuje robotowi osiem sekund, podczas gdy człowiek robi to w 5 sekund. Oprócz tego, na razie robot potrafi obchodzić się tylko z zapakowanymi produktami, a nie na przykład pieczywem, czy owocami i warzywami.
Powołany do życia w 2017 roku robot od Telexistence stale pracuje nad poprawą tych ograniczeń. Kolejnym celem jego twórców jest nauczenie go kopiowania ruchów człowieka, by mógł pracować bez ludzkiego pilota.