Chińska droga
Istniało niegdyś powiedzenie, że trzy główne religie Chin: konfucjanizm, taoizm i buddyzm są w rzeczywistości jedną religią, gdyż większość Chińczyków bierze z każdej z nich to, co im akurat odpowiada.
Wynikało to z istnienia, usankcjonowanej przez cesarstwo, religii państwowej, która była potrzebna, by utrzymać spoistość tego wielkiego kraju, będącego ojczyzną ludzi różnych ras, mówiących różnymi językami i wierzących w niezliczoną ilość demonów, bogów i duchów, związanych z poszczególnymi miejscami i siłami natury. Na długo przed przejęciem władzy przez komunistów w 1949 r. Chiny były scentralizowanym państwem, kierowanym przez wysoce wyspecjalizowaną elitę cywilnych urzędników. Religia państwowa wytworzyła oryginalny model podobnego biurokratycznego systemu w niebie. Ogromną zaletą tego systemu była możliwość tłumaczenia klęsk i nieszczęść dotykających ludzi nieudolnością boskiej biurokracji. Jeśli niebieski urzędnik zaniedbywał swe obowiązki, był karany przez wyższych urzędników ziemskich. Wyrzucano wyobrażenie boga, który nie sprowadził w swym okręgu deszczu czy nie powstrzymał rozwoju epidemii lub sromotnie go degradowano, powołując na jego miejsce innego. W ten sposób umacniano chińskie poczucie lojalności wobec władzy, gdyż lud wiedział, że ukarano sprawcę i wprowadzono poprawki
Tekst: Małgorzata Sienkiewicz