Reklama
Na tropie Śnieżnej Pantery

Tym razem celem Andrzeja Bargiela nie będzie ośmiotysięcznik. Mimo to zadanie, które postawił przed sobą narciarz (dodajmy: ekstremalny), jest jeszcze ambitniejsze od poprzednich.

Reklama
To na pewno najtrudniejsze z moich dotychczasowych wyzwań – potwierdza Bargiel.

Celem wyprawy jest pięć najwyższych szczytów byłego ZSRR, których zdobycie wyróżniane jest prestiżowym alpinistycznym tytułem Śnieżnej Pantery. Wyróżnienie zdobywały wcześniej setki alpinistów, w tym pięciu Polaków, ale Bargiel chce osiągnąć ten cel w... swoim stylu. Zakopiańczyk zdążył nas już z nim zapoznać w czasie poprzednich wypraw. Bargiel zamierza zrobić to w rekordowo szybkim czasie i przy pomocy nart.

Po Szczyt Zwycięstwa! (I nie tylko)

Do tytułu Śnieżnej Pantery zalicza się jest pięć siedmiotysięczników. Pierwszym, z którym zmierzy się Andrzej, po lądowaniu w stolicy Kirgistanu Biszkeku i transferze do miasta Osz będzie dość popularny, leżący w Pamirze Pik Lenina (7134 m n.p.m.).

Na najłatwiejszym z pięciu szczytów zakopiański himalaista i narciarz spędzi prawdopodobnie najwięcej czasu, przechodząc mozolny i czasochłonny proces aklimatyzacji. Po wejściu na szczyt i zjechaniu z niego na nartach, poleci do Tadżykistanu, w którym leżą kolejne dwa cele. Pik Korżeniewskiej (7105 m n.p.m.) oraz najwyższy szczyt tego kraju, gór Pamir, a niegdyś także całego byłego ZSRR, Pik Komunizmu (7495 m n.p.m.). Znany jest nadal bardziej pod dawną nazwą, choć od 1998 r. oficjalnie funkcjonuje pod nowym mianem Piku Ismaila Samaniego.

Wejście na uznawany za najbardziej niebezpieczny w stawce Pik Pobiedy, czyli Szczyt Zwycięstwa (7439 m n.p.m.), leżący na granicy Kirgistanu z Chinami najwyższy szczyt gór Tien-szan, nie będzie jeszcze przypieczętowaniem zwycięstwa nad Śnieżną Panterą. Dopełni go dopiero osiągnięcie wierzchołka bardziej popularnego, ale równie kapryśnego pogodowo najwyższego szczytu Kazachstanu, Chan Tengri (7010 m n.p.m.) i bezpieczny powrót z gór.

Zobacz Andrzeja Bargiela w akcji >>>
W drodze po rekord

Dotychczasowy rekord prędkości w osiągnięciu Śnieżnej Pantery należał do Rosjan, Denisa Urubki i Andrieja Mołotowa, którzy w 1999 r. weszli na wszystkie pięć szczytu w ciągu 42 dni. Andrzej Bargiel chciałby tego dokonać w ciągu miesiąca.

O szansach na ten wynik najlepiej mówią poprzednie sukcesy Bargiela. Wygrywając w 2010 r. zawody Elbrus Race ustanowił niepobity do dziś rekord świata w biegu na najwyższy szczyt Kaukazu. Wcześniej był trzykrotnym mistrzem Polski w skialpinizmie i trzecim zawodnikiem Pucharu Świata w tej dyscyplinie. Jako pierwszy Polak zjechał na nartach bez ich odpinania z ośmiotysięcznego wierzchołka – Sziszapangmy Centralnej. W 2014 r. pobił kolejne rekordy szybkości na ośmiotysięczniku Manaslu, zarówno na drodze w górę, jak i w dół (zjeżdżając na nartach większą część trasy od wierzchołka począwszy). W ubiegłym roku jako pierwszy człowiek na świecie zjechał na nartach z Broad Peaku aż do podstawy tego leżącego w pakistańskim Karakorum ośmiotysięcznik.

Plan wyprawy:

  • PIK LENINA – 08.07-17.07
  • PIK KORŻENIEWSKIEJ – 23.07-27.07
  • PIK KOMUNIZMA – 29.07-03.08
  • PIK POBIEDY – 07.08-15.08
  • CHAN TENGRI – 18.08-20.08

Duże przedsięwzięcie

Wyjątkowość projektu podkreśla znacznie powiększony skład wyprawy i przede wszystkim udział ekipy filmowej. Ich praca ma zaowocować powstaniem niezwykłej serii dokumentalnej obrazującej zmagania Andrzeja Bargiela z ambitnym i niebezpiecznym wyzwaniem. Premiera serii „Andrzej Bargiel – Śnieżna Pantera”, składającej się z ośmiu godzinnych odcinków zaplanowano na jesień w CANAL+ DISCOVERY.

Reklama

Ekipa dotarła do bazy pod Pikiem Lenina wieczorem 6 lipca. Wyprawa według planów ma potrwać do 20 sierpnia.

Reklama
Reklama
Reklama