Reklama
  1. Meteoryt, który nie zabija
  2. Co wiemy o meteorycie sprzed 3 mld lat
  3. Meteoryt i rozkwit życia
  4. Bogactwo żelaza i fosforu
Reklama

Najsłynniejszy meteoryt to tak zwany zabójca dinozaurów – potężna planetoida, która uderzyła w Ziemię około 66 milionów lat temu. Meteoryt trafił w dzisiejszy półwysep Jukatan i wybił w nim krater o średnicy 180 km. Zapoczątkowało to serię drastycznych zmian warunków na naszej planecie. Skutkiem było coś, co trudno sobie wyobrazić: zróżnicowana, bogata, odporna grupa zwierząt istniejąca już 200 milionów lat dość szybko wyginęła.

Dinozaury, bo o nich mowa, zmiotła z powierzchni ziemi planetoida o średnicy około 10-15 km. W wyniku uderzenia – z prędkością 20 km na sekundę – w powietrze wzbiła się gigantyczna chmura ziemi, pyłów i gruzu, która przesłoniła Słońce. Ten efekt trwał około 15 lat i znacząco przyczynił się do zagłady wielkich gadów.

Meteoryt, który nie zabija

Ta teoria jest udowodniona naukowo. Została też spopularyzowana w setkach artykułów i książek opisujących koniec ery dinozaurów. Nic dziwnego, że wielkie meteoryty nieuchronnie kojarzą nam się z kosmiczną apokalipsą. Podświadomie zakładamy, że ich wpływ na życie na Ziemi zawsze był negatywny.

To jednak niekoniecznie jest prawda. W najnowszym numerze czasopisma PNAS ukazała się praca geologów kierowanych przez Nadję Drabon z Harvardu. Drabon wraz ze studentami przeprowadziła żmudne badania w Republice Południowej Afryki, w miejscu znanym jako pas Barberton Greenstone. Doprowadziły one do zaskakującego wniosku: 3,26 mld lat temu w Ziemię uderzył meteoryt S2, a zderzenie to przyspieszyło rozwój najprostszych form życia na naszej planecie.

Co wiemy o meteorycie sprzed 3 mld lat

Przede wszystkim – ten meteoryt był wielkości czterech Mount Everestów. Naukowcy szacują, że był aż 200 razy większy niż planetoida, która doprowadziła do zagłady dinozaurów. Jego średnica mogła wynosić między 40 a 60 km. Co się zdarzyło, kiedy uderzył w Ziemię?

– Wyobraź sobie, że stoisz u wybrzeży Cape Cod, na płytkiej półce kontynentalnej. To spokojne środowisko o niskiej energii, bez silnych prądów morskich. Nagle jednak pojawia się gigantyczne tsunami, które zmiata wszystko na swojej drodze i wyrywa dno morskie – opowiada Drabon.

Meteoryt i rozkwit życia

To tsunami wymieszało oceany (wówczas Ziemia była wodnym światem z zaledwie kilkoma kontynentami wystającymi ponad taflę wody) i przysypało wybrzeża gruzem z głębi lądu. Ciepło uderzenia spowodowało odparowanie górnej warstwy oceanu i nagrzanie atmosfery. Temperatura powietrza mogła wzrosnąć nawet o 100 st. C. Gęsty pył pokrył wszystko, zasłaniając Słońce i uniemożliwiając procesy fotosyntezy.

Wydawałoby się, że po czymś takim życie na Ziemi – wówczas składające się tylko z prostych jednokomórkowych form – powinno przestać istnieć. Jednak zdaniem Drabon i jej zespołu stało się dokładnie odwrotnie. Naukowcy uważają, że życie bakteryjne szybko się odbudowało. Szczególnie gwałtownie zwiększyły się populacje jednokomórkowych organizmów żywiących się fosforanem i żelazem.

Bogactwo żelaza i fosforu

Oba te pierwiastki były teraz dostępne dla mikroorganizmów w obfitości. Żelazo prawdopodobnie zostało wytrącone z głębin oceanu na płytkie wody przez wspomniane tsunami. Fosforu przybyło na skutek wietrzenia skał i erozji na lądzie, został też przyniesiony przez sam meteoryt. W rezultacie bakterie metabolizujące żelazo i fosfor miały doskonałe warunki do rozwoju. I choć ich gwałtowny przyrost trwał krótko, jest kluczowym elementem układanki przedstawiającej wczesne życie na Ziemi.

– Myślimy o uderzeniach meteorytów jako katastrofalnych dla życia – mówi Drabon. – Nasze badanie podkreśla, że te uderzenia mogły być dla życia na korzystne... A właściwie to one mogły pozwolić mu na rozkwit.

Pas Barberton Greenstone w RPA, gdzie pracuje Drabon wraz z zespołem, zawiera ślady co najmniej ośmiu impaktów, w tym meteorytu S2. Geolożka planuje dalej badać ten obszar, aby zagłębić się jeszcze bardziej w historię Ziemi tworzoną przez meteoryty.

Reklama

Źródło: phys.org, Proceedings of the National Academy of Sciences, New Scientist, BBC

Nasza autorka

Magdalena Salik

Dziennikarka naukowa i pisarka, przez wiele lat sekretarz redakcji i zastępczyni redaktora naczelnego magazynu „Focus". Wcześniej redaktorka działu naukowego „Dziennika. Polska, Europa, Świat”. Autorka powieści z gatunku fantastyki naukowej, ostatnio wydała „Płomień” i „Wściek”. Więcej: magdalenasalik.wordpress.com
Reklama
Reklama
Reklama