11/2013

Indie – trudna miłośćTo nie jest miłość od pierwszego wejrzenia. Wszystko dzieje się za wolno, umówiłam się z przewodnikiem, ale on się spóźnia. O, właśnie nadchodzi wolnym krokiem i żuje betel, plując co chwila na chodnik czerwoną pianą z ust. Czy to tak wypada? – myślę. Irytuje mnie chaos na drodze, kompletny brak zasad, kakofonia dźwięków. Po prostu czuję, że mam za dużo bodźców dla zmysłów. No i zapach. Czasem to curry, szafran i kurkuma, ale częściej: mocz, krowie odchody i pot. W końcu przystaję. Rozglądam się i już wiem, że zawsze będę tu wracać, za każdym razem tak samo głodna wrażeń i zachłanna na atmosferę. Nie sposób ogarnąć tego kraju umysłem, nie da się go opisać tak po prostu. Nie wierzę też, że jest ktoś, kto zrozumiał Indie. Niezwykłe bogactwo sąsiaduje tu ze skrajną biedą, dwudziestomilionowe miasta nijak się mają do nieskończonych przestrzeni sennych wsi, a mroźne Himalaje na północy kraju wydają się abstrakcją w zestawieniu z upalnymi plażami południa. W tym wydaniu Travelera podjęliśmy próbę przybliżenia Wam tego egzotycznego świata. Jest więc coś dla ciała i dla ducha, dla tych, którzy chcą pojechać do Indii po raz pierwszy, i dla zaawansowanych Travelerowców. Przede wszystkim jednak otwórzcie głowy na nowe doznania. Życzę Wam niezapomnianej podróży!