National Geographic 07/20
EVEREST – Raport z dachu świata
Wokół Góry Gór
„Ponieważ tam jest” – te słowa, które przeszły do historii, były odpowiedzią George’a Mallory’ego, jednego z najwybitniejszych alpinistów początków XX w., na pytanie dziennikarza, czemu chce zdobyć Mount Everest. Góra stała się obsesją wielu wspinaczy, po tym jak badania kartograficzne
w 1856 r. dowiodły, że jest najwyższym szczytem świata. Anglicy, którzy wykonali pomiary, nazwali ją Peak XV, nie wiedząc wówczas, że ma ona już swoje lokalne nazwy, zarówno tybetańską – Czomolungma (Bogini Matka Śniegu lub Bogini Matka Ziemia), jak i nepalską Sagarmatha (Czoło Nieba). Nazwę Everest nadał górze główny mierniczy Indii Anderew Waugh na cześć swego poprzednika sir George’a Everesta.
Przed Mallorym inni wspinacze próbowali stanąć na szczycie, jednak bez powodzenia. Wyprawa Mallory’ego z roku 1924 też nie miała szczęśliwego finału. Zarówno on sam, jak i jego partner wspinaczkowy Andrew Irvine zginęli w nieznanych okolicznościach prawdopodobnie na wysokości 8600 m.
Do dziś nie wiemy, czy w drodze na szczyt, czy podczas zejścia po jego zdobyciu. Ciało Mallory’ego odnaleziono w 1999 r. – nie było przy nim ani aparatu fotograficznego, ani zdjęcia żony, które obiecał zostawić na wierzchołku, co podsyciło wątpliwości i spekulacje. Wyjaśnienie mogłoby przynieść znalezienie zwłok Andrew Irvine’a, którego próbę opisujemy w reportażu na str. 22.
Niniejsze wydanie magazynu jest w znacznej części poświęcone trzeciemu z biegunów Ziemi, bo tak Mount Everest też bywa nazywany. Choć
od oficjalnego zdobycia góry w 1953 r. przez Edmunda Hillary’ego i Tenzinga Norgaya upłynęło 67 lat, fascynacja nią nie słabnie, o czym świadczy choćby wydawana co roku liczba zezwoleń na wejście na szczyt. Do tej pory już ponad 5 tys. osób stanęło tam ponad 9 tys. razy (niektórzy zrobili to wielokrotnie).
Każdy ze zdobywców na Evereście może spędzić ok. 20 minut. Czas wystarczający na zrobienie pamiątkowych zdjęć i spojrzenie na Ziemię z jej najwyższego punktu. Podobno panorama Himalajów, najbardziej niezwykłego systemu górskiego świata dzielonego między Indie, Chiny, Nepal, Bhutan i Pakistan, przy dobrej widoczności sięga nawet 200 km. Tutaj znajduje się aż 10 z 14 ziemskich ośmiotysięczników. Stąd wypływają też trzy wielkie rzeki: Indus, Ganges i Brahmaputra. W regionie żyją wyjątkowe zwierzęta i ludzie, którzy przystosowali się do ekstremalnych warunków. Tutaj wreszcie zachodzą procesy związane ze zmianami klimatycznymi, których skutki, o ile nie zostaną zahamowane, boleśnie dotkną nas wszystkich. Warto przyjrzeć się temu regionowi bliżej.
Agnieszka Franus