12/2013
Polska już nie egzotycznaMartyna Wojciechowska: Panie Prezydencie, czy Pana zdaniem Polska jest krajem odkrytym? Bronisław Komorowski: Wydaje mi się, że jest krajem odkrywanym. Do 1989 r. byliśmy za żelazną kurtyną, poza obszarem zainteresowania świata zachodniego. Dlatego o Polsce było wiadomo mniej, a jeśli już – to były to często negatywne stereotypy opisujące nasz kraj jako zacofany, egzotyczny, niekoniecznie w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Dzisiaj to się zmienia. Polska budzi zainteresowanie swoim dorobkiem, tym jak się rozwija. Pamiętam czasy, gdy artykuł o Polsce był zwykle ilustrowany furmanką ciągniętą przez chabetę i jegomościem w kufajce i walonkach. Dziś już nikt tak Polski nie widzi. Gdybyśmy mieli się przez chwilę zatrzymać przy jej walorach krajoznawczych – jakie są Pana ulubione miejsca w Polsce? Polska jest jednym z krajów, które mają krajobraz przekształcony w niewielkim stopniu i to jest zaleta. Ja mam takie miejsce, z którym łączy mnie i sentyment, i możliwość ucieczki do pustelni. To Buda Ruska nad Czarną Hańczą na Podlasiu. Jest tam cudowna przyroda, ale i ludzie, z których część uciekła z miast, by zaszyć się w puszczy – teraz żyją tam i cieszą się tą izolacją. Z drugiej strony są też miejscowi, rolnicy, którzy wyrastali na tej ziemi od pokoleń i zachowują wszystkie przywary Polski i wszystkie jej wielkości, od obyczaju biesiadnego po stosunek do ojczyzny politycznej. To są ludzie autentyczni, ja się wśród nich dobrze czuję. National Geographic pisze o przyrodzie, ale zajmuje nas też historia, archeologia, paleontologia. Jakie są dziś Pana zdaniem wyzwania w dziedzinie eksploracji? Wydaje mi się, że ten magazyn czytają ci, którzy chcą pogłębić wiedzę bądź poszukują inspiracji. Ja sam z największą przyjemnością poszerzam wiedzę o historii, bo wtedy łatwiej jest zrozumieć kraj, ludzi, kulturę, współczesność, naszą tożsamość, obyczajową i kulturową odrębność. Wydaje mi się, że do Państwa pisma zaglądają ci, którzy są niezrealizowani jako podróżnicy, albo ci, którzy chcą pogłębić wiedzę bądź poszukują inspiracji. Nie odważę się Państwu proponować, co by mogło kogoś zainteresować. Ale wiem, że sam z największą przyjemnością poszerzam wiedzę o historii, bo wtedy łatwiej jest zrozumieć ten kraj, ludzi, kulturę, współczesność, naszą tożsamość, obyczajową i kulturową odrębność. Interesuje się Pan środowiskiem naturalnym, ma Pan doświadczenie w pracy jako dziennikarz, a nawet wydawca. Gdybym ustąpiła Panu stanowiska redaktor naczelnej National Geographic, co Pana zdaniem powinno znaleźć się na łamach? W moim pokoleniu jest sporo niezrealizowanych podróżników, którzy nie dostawali paszportów. Z drugiej strony w pokoleniu moich dzieci jest dużo ludzi, którzy mogą jechać wszędzie. Wydaje mi się, że warto z jednej strony pokazywać ten świat, który moje pokolenie mogło oglądać tylko przez szybkę, jakby lizali lizak przez papierek, a z drugiej strony będą rosły potrzeby szukania miejsc, które mogą być przygodą. Niekoniecznie dotyczących życia w dzikiej puszczy czy wędrowania przez nią, ale zobaczenia czegoś nowego, co wykracza poza zwykłą ofertę wycieczki dla turysty zorganizowanego. To byłoby więc coś pomiędzy potrzebą pokazania tego, czego moje pokolenie nie zdążyło zobaczyć, a potrzebą szukania bardziej indywidualnych realizacji oczekiwań z tytułu eksplorowania świata jeszcze nie zurbanizowanego.
Pod flagą NG
Ryzykanci
Odkrywcy
Skaner
Fotoreportaż: Kopalnia soli w Wieliczce jest unikatowa w skali świata. A setki kilometrów wyrobisk poza trasami turystycznymi jest dostępnych tylko dla wtajemniczonych. Nasi czytelnicy dzięki wspaniałym zdjęciom też mogą tam jednak zajrzeć.
Obejść świat: Dookoła Ziemi pieszo przez siedem lat. Ta wędrówka śladami Homo sapiens kolonizującego naszą planetę, przez różne strefy klimatyczne i ekosystemy, choć fizycznie realna, w zamyśle autora jest przede wszystkim podróżą duchową.
Zabytek cyfrowy: Wiele zabytków architektury, owoców geniuszu minionych wieków, nieubłaganie niszczeje. Musimy walczyć o ich zachowanie, ale na wszelki wypadek dobrze byłoby mieć oddające wszelkie detale cyfrowe kopie 3D.
I niektóre obiekty właśnie takowych się dorabiają.
Narciarze z Ałtaju Badacze nie są zgodni, w jakiej części świata człowiek po raz pierwszy przypiął narty. Jedna z teorii mówi, że w Ałtaju, ale nawet jeśli nie jest to prawda, to właśnie tam myśliwi wciąż jeżdżą, posługując się własnoręcznie wystruganym sprzętem i techniką według wzorów wypracowanych przed tysiącami lat.
Zielona inwazja: Kule toczone przez wiatr po amerykańskiej prerii – takich westernowych obrazków jeszcze do połowy XIX w. Ameryka nie widziała. Zaraz potem mogła się jednak przekonać, jak roślina może efektywnie użyć koła i co z tego wynika.
Bielizna Kiedyś wstydliwie skrywana, dziś wręcz przeciwnie. Kiedyś niemal uniseks – dziś manifestacja płci. Niegdyś słusznych rozmiarów, dziś nad wyraz skąpa. Jej parowiekowa ewolucja podążała krok w krok za zmianami obyczajowości.
Tylko dla prenumeratorów: Puma Wielki kot uznawany za szkodnika, konkurenta dla myśliwych do zwierzyny łownej, został wytępiony w większości stanów USA. Dziś powoli kolonizuje je na powrót. A jest tak nieuchwytny, że potrafi się utrzymać na leśnych terenach w środku aglomeracji Los Angeles, spacerując wokół słynnego napisu Hollywood!