4/2010
Podobno kiedy człowiekowi bardzo chce się pić, a brakuje wody, powinien przypomnieć sobie pierwszy raz, kiedy ją świadomie pił, i skupić się na tej myśli. To pomaga przetrwać... Sahara, 2002 rok, Rajd Dakar. W samochodzie, jak to w metalowej puszce, jest chyba z 60ºC. Język przysycha mi do podniebienia, resztkę wody oddałam po drodze komuś, kto miał wypadek i czekał wiele godzin na pomoc, która nie nadchodziła. Jesteśmy na odcinku specjalnym niemal dobę, głowa boli mnie z odwodnienia... A co jeśli teraz JA będę miała wypadek i ta woda będzie potrzebna MNIE? Dopiero w takich chwilach człowiek Zachodu docenia stan ,,oczywisty” swojego życia. Woda jest właśnie takim oczywistym jego elementem. Nie myślimy na co dzień o tym, jak ważna jest dla naszego istnienia. Zapominamy, że rokrocznie z powodu braku dostępu do czystej wody pitnej umiera 190 mln dzieci poniżej 5. roku życia, że ponad miliard ludzi na świecie korzysta ze skażonych źródeł. Statystyki aż krzyczą! A woda to przecież ,,matryca życia”. Wszystkie organizmy żywe potrzebują choćby jej odrobiny, żeby funkcjonować. Nie wiem, ilu z nas ma świadomość, że w klimacie umiarkowanym jesteśmy w stanie przeżyć bez wody 7 dni. Przy wysiłku i wyższej temperaturze – jeszcze krócej... Dlatego naszym obowiązkiem jest szanować jej zasoby, eliminować niepotrzebne zużycie. Brzmi jak truizm? Pewnie tak, ale świadomość ekologiczna w naszych czasach jest bardzo ważna, choć w Polsce nadal, niestety, nie jest w modzie. Dlatego zachęcam Was do zapoznania się z zawartością naszego ,,wodnego” numeru specjalnego. Pewnie w trakcie lektury będziecie mieli ochotę na herbatę lub kawę. I kiedy tak po prostu, nonszalancko, będziecie sobie lali wodę z kranu do czajnika, pomyślcie o tym, że są miejsca na świecie, gdzie naprawdę jej brakuje.
Spis treści nr 4/2010
Woda życia. Zasoby H2O krążącej w ziemskich ekosystemach teoretycznie zawsze są takie same. Tyle że potrzeby ludzkości rosną, a dostęp do wody przestał być oczywisty. Żeby uporać się z tym problemem, musimy zacząć traktować wodę jak dobro wspólne.
Topnienie Tybetu. Jangcy, Mekong, Ganges, Huang He – największe rzeki Azji, gaszące pragnienie setek milionów ludzi, biorą początek na Dachu Świata, a zasilają je wody z tamtejszych lodowców. Co się stanie, gdy tybetańskie wieczne lody stopnieją?
Święte wody. Rzeki, mające swój początek i rozpływające się w oceanie, symbolizują przemijanie, wędrówkę, życiową drogę. Woda przenika wszystko, co żyje. Nic zatem dziwnego, że w wielu kulturach wody rzek trafiły do sfery sacrum.
Etiopia. W wielu rejonach biednych, trapionych suszą krajów najbardziej pracochłonnym zajęciem kobiet i dziewcząt jest... zapewnienie rodzinie wody. Na inną aktywność nie mają już czasu. Dlatego wydajna studnia w takiej społeczności to rewolucja.
Cisza strumieni. Słodkie wody są siedliskiem życia niewiarygodnej liczby gatunków żywych stworzeń. Człowiek, zanieczyszczając wody bez opamiętania, zabija w nich życie, eksterminując, czasami bezwiednie, całe gatunki.
Tylko dla prenumeratorów: Jordan Z potężnej rzeki, w której wodach ochrzcił się Chrystus, pozostał ściek. Transgraniczny Jordan w suchym, skonfliktowanym regionie świata jest obiektem rywalizacji, narzędziem presji, ale też symbolem konieczności porozumienia.