Reklama

Statystyka jest nieubłagana. Około 36% badanych posiadaczy psów określało się jako „bardzo szczęśliwych, podczas gdy wśród kociarzy taki stan deklarowała dokładnie połowa tego wyniku: 18%.

Reklama

Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że pies nie jest jedyną przyczyną szczęścia odpowiadających. Coś jednak jest na rzeczy, bo to samo badanie, o którym pisze The Washington Post, pokazało także, że właściciele psów częściej zawierają małżeństwa i posiadają domy. Oba te czynniki wliczane są jako modyfikatory satysfakcji życiowej.

Badanie GSS zbiera dane o nastawieniu, nastrojach i zachowaniach Amerykanów od 1972 roku. Można w nim znaleźć wszystko o odpowiadającym: od informacji o popularności marihuany po status matrymonialny. Każdego roku zbiera się dane z grupy od 1,5 do 3 tysięcy dorosłych. Ostatnie badanie pochodzi z okresu od kwietnia do listopada 2018 roku.

To zresztą nie pierwszem badanie, które bierze pod lupę różnice między mieszkającymi z psami i kotami. Jakiś czas temu naukowcy dowiedzieli się badając około 2000 dorosłych, że przeciętny właściciel psa rocznie przebywa dodatkowe 1400 kilometrów, a to przekłada się na rozładowanie stresu i lepsze zdrowie (także psychiczne).

Inne badanie z 2016 roku pokazało, że właściciele psów pod każdym względem byli bardziej zadowoleni z życia niż kociarze. Czy to znak, że droga do szczęścia omija dziewięciożyciowe futrzaki? Absolutnie nie!

Pamiętajmy, że zbieżność danych nie zawsze pokazuje związek przyczynowo-skutkowy. To po pierwsze. Po drugie nawet jeśli koty nas ignorują, bywają wredne i samolubne, to i tak ich właściciele zyskują na relacji z nimi w porównaniu z ludźmi mieszkającymi bez zwierząt domowych. Istnieje badanie z 2018 roku, wedle którego na 1000 badanych dorosłych osób w wieku 55 lat te, które mają psa lub kota, znacznie częściej są zadowolone ze swojej pracy, połowa z nich nigdy nie czuje się samotna dzięki obecności zwierzaka.

Wreszcie ostatnie badanie, które tu przytoczymy pokazało, że mieszkanie ze zwierzęciem wpływa doskonale na zdrowie układu krwionośnego, serca, obniża ciśnienie krwi, a poczucie bliskości i emocjonalnego związku ze zwierzęciem (psem, kotem – nie ma różnicy) pomaga w walce ze stanami depresyjnymi.

Zatem, o ile możemy wam doradzić: jeśli warunki wam pozwalają, weźcie do domu i psa i kota. Koniecznie ze schroniska. Po co wybierać, skoro można mieć w domu całe spektrum radości?

Reklama

Źródło: Independent

Reklama
Reklama
Reklama