Trzęsienie ziemi w Chorwacji. „To jest jak Hiroszima. Połowa miasta nie istnieje”
Co najmniej siedem osób zginęło, a dziesiątki zostało rannych po potężnym trzęsieniu ziemi o magnitudzie 6,4, które nawiedziło środkową Chorwację. 20 tysięcy mieszkańców miasta Petrinja, które najbardziej ucierpiało w kataklizmie, spędziło noc na ulicach i w samochodach w obawie przed kolejnymi wstrząsami. Ekipy ratunkowe przeszukują gruzy.
Trzęsienie ziemi nastąpiło we wtorek tuż po południu czasu lokalnego. Epicentrum wstrząsów znajdowało się 46 kilometrów na południe od Zagrzebia, ale były one odczuwalne w całym regionie. Najpoważniejsze straty poniosły miejscowości Petrinja i Sisak. Według Europejskiego-Śródziemnomorskiego Centrum Sejsmologicznego, na które powołuje się CNN, jest to największe trzęsienie ziemi, które nawiedziło Chorwację w tym roku.
Moment wstrząsu został zarejestrowany przez kamerę telewizyjną obecną na konferencji burmistrza Petrinji, Darinko Dumbovica. Dunkovic miał wygłosić komunikat ws. o wiele słabszego trzęsienia ziemi, które miało miejsce w regionie dzień wcześniej. Na nagraniu słychać dudnienie, a obraz zaczyna drgać. Uczestnicy konferencji rozbiegają się, a kamera upada.
Dotychczas potwierdzono informacje o siedmiu ofiarach śmiertelnych, jednak premier Andrej Plenkovic przyznał, że oczekuje się wzrostu tej liczby, bowiem część zaginionych może znajdować się pod gruzami.
– W tej chwili nie wiemy dokładnie, ile osób zginęło. Najnowsze informacje podane przed posiedzeniem Rady Ministrów mówiły o siedmiu osobach. Mamy pewne wskazówki, że ta liczba może wzrosnąć, więc czekamy na oficjalny raport policji – powiedział Plenkovic.
Według chorwackiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i lokalnych mediów wśród siedmiu zabitych znalazła się 12-letnia dziewczynka z miasta Petrinja, mężczyzna znaleziony w zawalonym kościele we wsi Žažina i pięciu mężczyzn ze wsi Majske Poljane.
„Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby pomóc obywatelom Petrinji i okolic w tej dramatycznej i tragicznej sytuacji. Niszczycielskie trzęsienie ziemi odebrało ludziom życie, zniszczyło domy. Głęboko współczujemy każdej osobie i każdej rodzinie, która została skrzywdzona” - napisał na Twitterze minister spraw wewnętrznych Davor Bozinovic.
W akcji poszukiwawczej biorą udział wszystkie służby, zaangażowano też armię. Do tej pory ratownicy poinformowali m.in. o odnalezieniu starszej kobiety, która spędziła pod gruzami ponad 4 godziny, oraz znalezieniu ojca z synem. Służby wciąż nie tracą nadziei na znalezienie kolejnych żywych pod gruzami.
„Wszystko zniszczone”
Petrinja, liczące ok. 25 tysięcy mieszkańców, po trzęsieniach było pozbawione bieżącej wody, ogrzewania i prądu. W związku z tym, oraz obawami przed kolejnymi wstrząsami, wielu mieszkańców zdecydowało się spędzić noc w samochodach na ulicy.
Burmistrz Dumbovic apelował o natychmiastową pomoc. - Nie mamy elektryczności, wody. Wszystko jest zniszczone. Jesteśmy tu w ciemności, w ruinie, szukamy ludzi – zwracał się do mediów.
– Moje miasto zostało całkowicie zniszczone. Zginęło wiele dzieci (...) To jest jak Hiroszima. Połowa miasta już nie istnieje – powiedział Dumbovic.
Tymczasowe schronienie dla mieszkańców zapewniło wojsko, stawiając w rejonie baraki i namioty. W części miasta udało się też przywrócić zasilanie elektryczne.
Wciąż pozbawiony dostaw prądu jest miejski szpital. Udostępniane w sieci nagrania z wnętrza placówki pokazują, że lekarze i pielęgniarki pracowali przy świetle latarek i świec, oczekując na ewakuację pacjentów. Ostatecznie udało się ewakuować wszystkich pacjentów szpitala Petrinja, a także 80 proc. przebywających w szpitalu Sisak. Większość chorych przetransportowano do Zagrzebia z pomocą wojska.
Do Zagrzebia przewiezieni zostaną także pacjenci z COVID-19 z regionu Sisak-Moslavina. Specjalnie dla nich w centrum pomocy doraźnej przekształcono stołeczną halę sportową.
Trzęsienie ziemi było odczuwalne także w Słowenii, Węgrzech, Włoszech i Austrii. Wstrząsy zakłóciły m.in. posiedzenie słoweńskiego parlamentu. Ze względów bezpieczeństwa zamknięto tymczasowo także elektrownie jądrową Krsko w Słowenii.