Reklama

W tym artykule:

  1. Wigilia, jakiej byśmy się nie spodziewali
  2. Kulinarny bilans odchodzenia od tradycji
Reklama

Dwanaście potraw, a wśród nich smażony karp w panierce, kilka rodzajów śledzi, a może nawet półmisek ociekający schabem ze śliwką czy pasztetem z dodatkiem żurawiny. Dzisiejsze Wigilie są spotkaniami w gronie rodziny czy przyjaciół, na które wielu z nas czeka z niecierpliwością, a pozostali najchętniej by ich… uniknęli. Tym, co z pewnością określa polskie kolacje w ten szczególny grudniowy wieczór to suto zastawione stoły, wielość potraw i patery wypełnione aromatycznymi słodkościami. A jak wyglądało to przed laty?

Boże Narodzenie na świecie. Te świąteczne tradycje mogą zaskoczyć

Nie wszędzie Boże Narodzenie na świecie obchodzi się tak samo. Kiedy w grudniu na północy panuje zima i zdarzają się „białe Święta", na południowej półkuli jest pełnia lata. Oto 5 ...
Boże Narodzenie
Tradycyjny bożonarodzeniowy bieg odbywa się co roku w Japonii. Fot. Alessandro Di Ciommo/NurPhoto via Getty Images

Wigilia, jakiej byśmy się nie spodziewali

– Dziś różnie obchodzi się Wigilię. Dla wielu jest to wystawne przyjęcie rodzinne, choć warto pamiętać, że kiedyś wyglądało to kompletnie inaczej. Był to dzień ścisłego postu, a więc naprawdę skromnych posiłków. Dopiero pierwszego dnia świąt rozpoczynało się większe świętowanie. W niektórych domach pewnie wciąż zdarzają się dość skromne kolacje, ale w większości są to bogato zastawione stoły, często również zakrapiane alkoholem – wyjaśnia Marcin Przybysz, szef kuchni restauracji Epoka.

Huczne obchody Wigilii, które są dziś wielu z nas szczególnie bliskie, rozpoczęły się w Polsce stosunkowo niedawno. Należy jednak podkreślić, że nie we wszystkich domach przywiązanie do dwunastu potraw jest równie silne i nie w każdym unosi się zapach świeżych mandarynek czy słodkiego maku z dodatkiem miodu i soczystych bakalii. Jak wyglądają święta u szefa kuchni restauracji Epoka? – My mamy zupełnie normalną Wigilię, w zasadzie zwykłą kolację, na której pojawiają się niekiedy potrawy extra. Zdarza nam się także łamanie kulinarnych konwenansów, dlatego jemy czasem dania zupełnie niekojarzące się z Wigilią. Na naszym stole zamiast sałatki jarzynowej mogą pojawić się na przykład… krewetki – odpowiada Marcin Przybysz.

Wioska Świętego Mikołaja w Rovaniemi. O wizycie w tym miejscu marzą nie tylko dzieci

Wioska Świętego Mikołaja co roku jest odwiedzana przez ponad pół miliona gości. Jakie atrakcje czekają na nas w Rovaniemi?
Wioska Świętego Mikołaja w Rovaniemi. O wizycie w tym miejscu marzą nie tylko dzieci
fot. Getty Images

Kulinarny bilans odchodzenia od tradycji

Stopniowe odchodzenie od tradycji, zmiany zwyczajów, wprowadzanie nowych rozwiązań są naturalnym procesem, który od lat można obserwować nie tylko w polskim środowisku. Choć trudno zatrzymać trwającą ewolucję kulinarną, to w krzewieniu dawnych praktyk jest coś magicznego, co sprawia, że chcemy je kontynuować, sięgając po babcine przepisy.

– Jako pasjonat dawnych ksiąg kucharskich, który w swojej biblioteczce posiada ich naprawdę całe mnóstwo, mam ogromny szacunek do naszej tradycji oraz kultury. Rozumiem, że niektórzy chcą zmieniać zwyczaje i choć sam jestem fanem mięsa to uważam, że jednego dnia można się od niego powstrzymać. Co więcej, przez to że nie szanowaliśmy naszych kulinarnych tradycji, jesteśmy dziś źle kojarzeni. Wielu obcokrajowców, myśląc o Polsce, ma przed oczami… ziemniaki, a nie bogatą kuchnię z której przed dziesiątkami czy setkami lat słynęliśmy. Kto dziś pamięta, że swego czasu nasi rodacy zajadali się na przykład zupą z żółwia? – dodaje Przybysz.

Na pytanie, czy warto przekonywać Polaków do podtrzymywania kulinarnych tradycji, Marcin Przybysz odpowiada, że każdy ma prawo do własnych decyzji oraz takiej formy świąt, jaką po prostu lubi. Sam szef kuchni przyznaje, że Boże Narodzenie nie sprawia mu dużej przyjemności.

– Dla mnie i mojej rodziny jest to dość normalny okres w roku, w którym trzeba się wyciszyć i skoncentrować, a nie oddawać się przedświątecznej gorączce czy szałowi prezentowemu – podsumowuje.

Reklama

Jaka przyszłość wigilijna czeka nas w kolejnych dekadach? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, biorąc pod uwagę zarówno zmniejszający się odsetek osób wierzących, jak i jednoczesną miłość wielu z nas do dwunastu dań, na które czekamy już od pierwszego płatka śniegu. Pozostaje wyłącznie mieć nadzieję, że nie zatracimy wszystkich najpiękniejszych i przede wszystkim najsmaczniejszych tradycji naszej kultury.

Reklama
Reklama
Reklama