Tajemnica skarabeusza. Egipski żuk nowego życia
Zagłębiając się w wąskie uliczki egipskich bazarów (suków), z każdej strony nawoływani jesteśmy przez, przekrzykujących się nawzajem, arabskich sprzedawców. Wystarczy chwila nieuwagi, a już po sekundzie wciągnięci zostajemy do przepastnych sklepików, od góry do dołu zastawionych towarami.
Tu można kupić wszystko: "antyczne" marmurowe urny, alabastrowe dzbanki i rzeźby, starożytne papirusy, a także skarabeusze pod postacią kolczyków, wisiorów, bransoletek czy przycisków do papieru.
W starożytnym Egipcie skarabeusz był jednym z najważniejszych symboli. Zwykły żuk gnojak, toczący przed sobą kulkę gnoju, w której składał jaja, był symbolem nowego życia i zmartwychwstania, a także ucieleśnieniem boga Chepri. Uważano, że toczenie kulki gnoju odzwierciedla wędrówkę słońca po nieboskłonie, a wyłanianie się skarabeusza z błota, rodzące się życie. Duże skarabeusze kładziono na piersiach mumii, jako amulety ochronne i pieczęcie. W V w. p.n.e. Grecy i Etruskowie, a wcześniej Fenicjanie i Kartagińczycy, wzorując się na Egipcjanach, zaczęli wyrabiać amulety w kształcie skarabeuszy z twardych kamieni półszlachetnych, takich jak jaspis czy karneol.
Dzisiaj skarabeusz jest jedną z najczęściej przywożonych pamiątek. Trudno przecież wrócić z Egiptu bez niego.
Tekst: Agnieszka Budo