Reklama

W tym artykule:

  1. Mądry lider = odporne miasto
  2. Po pierwsze: współpraca
  3. Odporne miasta na mapie Polski
Reklama

Rozrost miast sprawia, że pochłaniają one coraz więcej zasobów, a wytwarzają coraz więcej odpadów – nie tylko śmieci, ale też dwutlenku węgla z energii, ciepła czy środków transportu. Miasta w ogromnym stopniu odczuwają także zmiany klimatyczne, które dotykają całej naszej planety – globalnego ocieplenia, rosnącego zanieczyszczenia powietrza i wód.

Borykają się także z innymi kryzysami – katastrofami naturalnymi, problemami gospodarczymi czy społecznymi niepokojami. Jak radzić sobie z takimi wyzwaniami? Właśnie na to pytanie odpowiada miejska rezyliencja. Pojęcie urban resilience po raz pierwszy pojawiło się w latach 70. XX wieku. Odnosi się ono do zdolności miasta do radzenia sobie ze zmianami, jego odporności na negatywne zdarzenia oraz umiejętności odbudowy po kryzysie.

Rezyliencja miasta ma umożliwiać rozwiązywanie problemów w sposób, który nie tylko zapewnia powrót do codzienności po kryzysie, ale też zagwarantuje długookresowy rozwój. Pozwala także zrozumieć i przewidzieć czekające nas zmiany, umożliwiając opracowanie rozwiązań, dzięki którym będziemy na nie odpowiednio przygotowani.

Koncepcja urban resilience nakazuje postrzegać miasto jako system, jeden organizm, zestaw naczyń połączonych, gdzie mieszkańcy, lokalne władze i przedsiębiorcy muszą współpracować, aby stworzyć rozwiązania optymalne dla wszystkich, a przy tym – korzystne dla miejskiego klimatu.

Mądry lider = odporne miasto

W 2013 roku powstała inicjatywa 100 Resilient Cities, w ramach której eksperci opracowali indeks rezyliencji miejskiej. Jego cztery filary to: przywództwo i strategia, infrastruktura i środowisko, dobrobyt i zdrowie oraz ekonomia i społeczeństwo.

Pierwszym krokiem do budowania odporności miasta jest więc szerzenie świadomości o tym, jaka odpowiedzialność spoczywa na władzach miast. To zadanie przyjęła na swoje barki Szkoła Liderów, która wspólnie z Fundacją Veolia Polska powołała do życia inicjatywę Szkoła Liderów Miast.

– To program, który rozwija kompetencje lokalnych przywódców i wspiera lokalne społeczności w poszukiwaniu i wypracowaniu rozwiązań odpowiadających na wyzwania społeczne, demograficzne i ekologiczne w ich miejscowościach. Częścią programu jest m.in. diagnoza bieżącej sytuacji (np. w zakresie wyzwań klimatycznych) i poszukiwanie odpowiednich rozwiązań, by zbudować miasta odporne na gwałtowne zjawiska pogodowe i kurczące się zasoby – mówi Izabela Rakuć-Kochaniak, Prezeska Fundacji Veolia Polska.

W lutym tego roku w ramach programu odbyła się konferencja Designerzy procesów rozwojowych – miasta odporne na zmiany klimatu. Podczas sesji panelowych, prezentacji i warsztatów uczestnicy dzielili się dobrymi lokalnymi przykładami, wspólnie identyfikowali bariery, które hamują rozwój i szukali rozwiązań, które przyspieszą wdrażanie miejskich innowacji.

– Celem Szkoły Liderów Miast jest wzmacnianie w miastach przywództwa opartego na wartościach, budowaniu zaufania i współpracy liderów wywodzących się z różnych środowisk i sektorów. Uznajemy, że przywództwo w mieście leży w wielu rękach, a kluczowym warunkiem rozwoju miast jest wykorzystanie energii ich liderów – mówi z kolei Katarzyna Czayka-Chełmińska, Prezeska Fundacji Szkoła Liderów.

Po pierwsze: współpraca

– Aby miasto było odporne, umiało szybko wychodzić z kryzysów, potrzebuje silnego przywództwa i współdziałania liderów każdego sektora – publicznego, prywatnego i pozarządowego. Mówiąc silne przywództwo, mam na myśli przywództwo oparte na wizji, na jednoczeniu ludzi wokół wspólnych celów – mówi Katarzyna Czayka-Chełmińska.

Wtóruje jej Izabela Rakuć-Kochaniak podkreślając, że więzi, zaangażowanie i współpraca między sektorami są podstawą sukcesu wszystkich działań podejmowanych przez Fundację Veolia Polska.

– Lokalny kontekst i tożsamość grają kluczową rolę w adaptacji miasta do zmian klimatu. Dlatego też w każdym z programów Fundacja kładzie szczególny nacisk na to, żeby zaangażować wszystkie lokalne grupy – od młodzieży, przez organizacje pozarządowe, biznes, radnych, seniorów, media i administrację. Tworzymy platformę do szeroko pojętej współpracy międzysektorowej, ponieważ wiemy, że współpraca i współdziałanie prowadzą zarówno do tworzenia wewnętrznych więzi wśród zaangażowanych osób, ale też rodzą ich poczucie tożsamości z wyznaczonymi celami, co zapewnia szybszą i bardziej efektywną ich realizację – podkreśla Prezeska Fundacji.

A zadań jest wiele. Szkoła Liderów Miast nie jest bowiem jedynym projektem na rzecz zrównoważonego rozwoju miast, jaki współtworzy Fundacja Veolia Polska. Wśród nich są programy takie jak „Ciepło dla miast” (skierowany głównie do dzieci i młodzieży), konkurs „Eco-miasto”, czy Miejskie Klimaty. W kilku miastach w całej Polsce Veolia ustawiła także miejskie pasieki, a w ramach akcji „NaprawiaMY z Veolią” zaangażowała się w szerzenie idei zero waste i tworzenie tzw. kawiarenek naprawczych.

Ze współpracy z Fundacją Veolia Polska korzysta coraz więcej miast, m.in. Zamość, który brał udział w pilotażowej edycji programu Miejskie Klimaty. Piotr Zając, zastępca prezydenta Zamościa, przyznaje, że miasto zyskało na uczestnictwie w projekcie.

– Poznaliśmy opinie, uwagi i propozycje mieszkańców, szczególnie młodzieży. Najczęściej wskazywano problem zanieczyszczenia powietrza w sezonie grzewczym. W tym zakresie od kilku lat udzielamy wsparcia finansowego na likwidację kotłów węglowych, a okazało się, że nie każdy o tym wiedział. Edukujemy i poprawiamy świadomość ekologiczną. Reszta działań jeszcze przed nami – podkreśla Piotr Zając.

– Projekt Miejskie Klimaty to nowatorskie przedsięwzięcie, którego ambicją jest skuteczne wdrażanie rozwiązań odpowiadających na zmiany klimatu dzięki zrozumieniu lokalnego środowiska. Pogłębiona diagnoza obszarów, w których działania mogą przynieść najskuteczniejsze efekty, daje szansę na wprowadzenie realnej zmiany. Do tej z kolei potrzebna jest współpraca między wszystkimi sektorami. Dlatego też pilotażowe działania w Zamościu i Słupcy włączały wszystkie strony do dialogu i aktywnej współpracy – dodaje Izabela Rakuć-Kochaniak.

Odporne miasta na mapie Polski

W trzech przeprowadzonych dotychczas edycjach programu Szkoła Liderów Miast wzięło udział już 125 osób, z 10 miast: Mielca, Ełku, Legionowa, Łodzi, Zgierza, Pabianic, Łomży, Dobrego Miasta, Lidzbarka Warmińskiego, Ornety i Braniewa.

A to dopiero początek, bo na mapie Polski będzie przybywać miast, czerpiących z wiedzy i doświadczenia specjalistów od urban resiliency. Obecnie Szkoła Liderów Miast jest prowadzona online, a bierze w niej udział 9 średnich i małych miast z całego kraju – od Zgorzelca po Hrubieszów.

– W ramach projektu Szkoła Liderów Miast obecnie realizujemy jej „młodszą siostrę” – Przywództwo w samorządzie. To nasze najnowsze przedsięwzięcie, które skierowane jest do władz miejskich i ich najbliższych współpracowników. Tym razem postawiliśmy na samorządowców, bo nie tylko zależy nam na wspieraniu lokalnych działaczy trzech sektorów, ale też chcemy, żeby miasta miały silne ściany nośne, którymi są urzędnicy – mówi Katarzyna Czayka-Chełmińska.

Prezeska Fundacji Szkoła Liderów podkreśla, że największą wartością płynącą z udziału w szkoleniach i warsztatach jest otwarcie się na współpracę z osobami z innych sektorów, w imię wspólnego dobra, jakim jest dobrze funkcjonujące miasto.

– Największą korzyścią jest pokazanie lokalnym liderom, że niezależnie od światopoglądu czy reprezentowanego sektora, łączy ich miasto jako dobro wspólne. Pokazujemy, że dotąd niemożliwa współpraca staje się możliwa. Często słyszymy na sali szkoleniowej: „nie myślałam, że będę w stanie z tą osobą siedzieć w jednej sali, a co dopiero wspólnie planować przyszłość naszego miasta”. To dla nas niezwykła wartość – przyznaje.

Reklama

– Im bardziej liderzy i liderki są otwarci na współpracę i wspólne działanie, tym większy jest ich wpływ na otoczenie, a nawet na władzę. Jednoczenie się ponad podziałami przypomina mieszkańcom, że miasto jest dobrem wspólnym, że miasto to oni. Szkoła pozwala liderom wypłynąć na głębsze wody, dodaje odwagi i przekonania, że można jeszcze więcej niż dotychczas – dodaje Katarzyna Czayka-Chełmińska.

Reklama
Reklama
Reklama