Odmrożone dłonie i stopy. GOPR podsumował weekend na górskich szlakach
Zimowe wyjście w góry wymaga odpowiedniego przygotowania i szybkiej reakcji na niepojące sygnały naszego organizmu. Nie wszyscy turyści pamiętają jednak o podstawowych zasadach bezpieczeństwa, co może doprowadzić do tragedii.
- MŁ
W tym artykule:
Otworzenie hoteli i zimowa aura za oknem doprowadziły do częściowego ożywienia górskiej turystyki. W miniony weekend Polacy tłumnie ruszyli nie tylko na stoki narciarskie, ale również na szlaki turystyczne. Miłośników pieszych wycieczek nie zniechęciły nawet kilkunastostopniowe mrozy. Nie wszyscy, którzy wybrali się w te dni na bieszczadzkie połoniny, wrócili do miasta w dobrych humorach. Mimo to i tak mieli wiele szczęścia.
W weekend ratownicy z Grupy Bieszczadzkiej GOPR musieli interweniować dwukrotnie – w piątek i w sobotę. Na ich oficjalnym profilu na Facebooku opublikowane zostały niepokojące posty. Zdjęcia przedstawiają odmrożone dłonie oraz stopy nieodpowiedzialnych turystów.
Skrajna nieodpowiedzialność
Do tragedii mogło dojść podczas wycieczki na Tarnicę. Mężczyzna odłączył się od dwójki znajomych – początkowo miał wracać do Ustrzyk Górnych, jednak zmienił zdanie i finalnie zgubił się na szlaku. Odnalazła go dwójka skiturowców. Kiedy na miejsce dotarli ratownicy górscy u mężczyzny stwierdzono hipotermię. Nie był w stanie ruszać palcami, a o dalszym samodzielnym marszu tym bardziej nie było mowy. Po odpowiednim zabezpieczeniu nieodpowiedzialny turysta został przetransportowany do Ustrzyk Górskich.
Określenie "nieodpowiedzialny" nie jest w tym wypadku żadną złośliwością. We wpisie na Facebooku ratownicy górscy wytłumaczyli, że mężczyzna ewidentnie nie był przygotowany do wyjścia w góry. Miał na sobie obuwie robotnicze i dresy, a w jego plecaku zabrakło ciepłych ubrań na zmianę. Jak się okazało, był też pod wpływem alkoholu.
Odmrożone dłonie na szlaku
Dzień wcześniej bieszczadzki GOPR zamieścił na Facebooku zdjęcie odmrożonych dłoni innego turysty. Zdjęcie wywołało skrajne emocje wśród internautów, dlatego też sam zainteresowany postanowił zamieścić komentarz.
– Według mnie byliśmy dobrze przygotowani, miałem drugie ciepłe rękawice, miałem dodatkową odzież, herbatę w termosie z zapasem do samego końca. Wszyscy mieliśmy detektory. Do odmrożenia doszło z powodu zlekceważenia pierwszych objawów. I to mój błąd. (…) Czułem lekkie odrętwienie, ale nie zimno. I to był moment na wyjecie ciepłych rękawic. Potem było juz za późno – tłumaczy mężczyzna.
Ta historia dowodzi, że nieszczęśliwe wypadki mogą przytrafić się każdemu. Samo przygotowanie się do wyjścia w góry to nie wszystko. Oczywiście ważne, żebyśmy mieli ze sobą ciepłą, a najlepiej termiczną odzież, ale jeszcze ważniejsze, żebyśmy w odpowiednim momencie zrobili z niej użytek.
Za kolejną trudną akcję .... Wczoraj (13.02.) ok godz. 15.00 wpłynęło zgłoszenie od dwoch zaniepokojonych Osób, że ... Opublikowany przez Niedziela, 14 lutego 2021