Reklama

Według jej przyjaciółki, Tiiny Jauhiainen, Latifa od 3 lat przebywa w nadmorskiej willi zmienionej w więzienie. Finka, która kiedyś trenowała z córką emira capoeirę, jest jedną z ostatnich osób, które miały kontakt z księżniczką. W marcu 2018 roku obie kobiety znajdowały się na jachcie Nostromo, z którego na środku Oceanu Indyjskiego Latifa została porwana przez komandosów działających na polecenie szejka Muhammad ibn Raszid al Maktum, premiera i wiceprezydenta Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

Reklama

Według Jauhiainen, w której posiadaniu były robione przez Latifę nagrania wideo przemyconym do willi telefonem, kontakt z księżniczką urwał się 9 miesięcy temu. Organizatorka międzynarodowej kampanii na rzecz uwolnienia trzymanej, jak wszystko wskazuje, wbrew swojej woli, przekazała nagrania mediom, m.in. redakcji programu interwencyjnego Panorama.

Widzowie mogli dzięki BBC poznać niezwykłe i dramatyczne losy jednej z 25 córek emira Dubaju. Jak się okazuje nie pierwszej, która próbowała uciec spod jego mocy. W toku wydarzeń, które uruchomiła ucieczka Latify i jej późniejsze porwanie z jachtu i uwięzienie, brytyjskiemu sądowi przekazano dokumenty pokazujące jak emir Dubaju wiele lat wcześniej porwał inną swoją córkę wprost z Cambridge.

Historia nieudanej ucieczki księżniczki Latify zaczyna się w lutym 2018 roku, gdy wspólnie z przyjaciółką z Finlandii opuściły w tajemnicy Dubaj. Dlaczego? Odpowiedzi udziela sama Latifa w ostatnim nagraniu przed ucieczką.

– Nie pozwolono mi nigdy prowadzić, nie pozwolono mi nigdy podróżować, nawet opuścić miasta. Nie wyjeżdżałam z własnego kraju od 2000 roku. Nie mogę się uczyć, nie mogę wyjechać, nie mogę robić nic normalnego. Nie pozwalają mi – księżniczka tłumaczy siedząc w mieszkaniu Jauhiainen.

Nie mając prawa posługiwać się własnym paszportem i znajdując się niemal bez przerwy w zasięgu ludzi swojego ojca, zdołała wymknąć się z miasta i dotrzeć na wybrzeże Omanu. Skuterem wodnym i motorówką zdołały dotrzeć na wody międzynarodowe. Tam podjęła je załoga jachtu Nostromo. Latifa miała przepłynąć Ocean Indyjskie, polecieć do USA i poprosić o azyl polityczny. Po 8 dniach uzbrojeni ludzie wdarli się na pokład. Granatami dymnymi zmuszono je do wyjścia z kryjówki.

O tamtych chwilach opowiada w ujawnionych właśnie nagraniach. Filmach, które córka emira zarejestrowała telefonem kryjąc się w toalecie własnego więzienia a teraz otrzymała m.in. stacja BBC. – Walczyłam, żeby się uwolnić. Jakiś mężczyzna podszedł z małą saszetką. Wyjął z niej strzykawkę i zrobił mi zastrzyk w ramię – mówi. Kobieta została potem przetransportowana na indyjski okręt wojenny.

– Komandosi z Emiratów przenieśli mnie korytarzem do jakiegoś dużego pomieszczenia, a tam stało chyba z 4 czy 6 generałów. Mówiłam im, że nazywam się Latifa al Maktum. Że nie chcę wracać do Dubaju, że potrzebuję azylu a oni mnie porywają na wodach międzynarodowych – dodała. Gdy próbowała się ponownie wyrwać i ugryzła w odsłonięte ramię jednego z jej porywaczy, dostała kolejny zastrzyk uspokajający. Nieprzytomną zabrano do Dubaju.

Załoga Nostromo i Tiina Jauhiainen byli uwięzieni w Zjednoczonych Emiratach Arabskich przez dwa tygodnie. Po wypuszczeni Finka zaczęła alarmować media, udało się jej zainteresować sprawą ONZ a przedstawiciele organizacji zażądali dowodu życia ze strony emira.

Dopiero po wielu miesiącach od porwania, na początku 2019 roku, Latifa zdołała nawiązać z przyjaciółką kontakt przez zaufaną osobę. Zaczęła przesyłać Fince nagrania. Kontakt zerwał się w zeszłym roku. W trakcie trzech lat uwięzienia losem Latify zainteresowała się jedna z żon emira. Latifę w domu odwiedziła jej macocha, księżniczka Haya. Na lunchu wyjaśniła jej, że w zależności od dalszego zachowania wobec obcych będzie dalej więziona, lub opuści willę.

Bez wiedzy Latify księżniczka Haya sprowadziła na spotkanie z więzioną byłą wysoką komisarz Narodów Zjednoczonych do spraw praw człowieka. Mary Robinson wyznała później, że powiedziano jej jedynie, że Latifa jest osobą chorą psychicznie, bi-polarną.

W trakcie wspólnego obiadu trzy kobiety ani razu nie rozmawiały o losie córki emira, a jedynie o bieżących wydarzeniach czy planach Robinson. Latifa nie wiedziała nawet kim była Robinson, nie przedstawiono jej dawnej urzędniczki ONZ. Robione wówczas zdjęcia, robione jak Latifa sądziła, w celach prywatnych, trafiły później do ONZ jako ów „dowód życia”. Choć wątek ten nie jest dobrze wyjaśniony, nastąpił kryzys w kontaktach między szejkiem Muhammadem ibn Raszid al Maktum a księżniczką Hayą.

- Niedługo po spotkaniu Haya zadzwoniła do mnie mówiąc, że jest w Londynie. Uciekła tam z dwójką dzieci szejka. Pojechała bez bagażu, w ubraniach które miała na sobie. Bała się o życie swoje i dzieci. Okazało się, że jej intryga z Robinson nie spodobała się szejkowi – wyjaśniła Latifa w kolejnym z filmów.

Emir al Maktum nie zdołał porwać żony i dzieci z Londynu, wystąpił więc na drogę sądową o odzyskanie dzieci. W marcu 2020 roku ujawniono szczegóły dotyczące jego drugiej córki. 18 lat temu Shamsa została porwana z Wielkiej Brytanii i zawieziona w tajemnicy do Dubaju. Na światło dzienne wyszły też dowody zastraszania księżniczki Hayi oraz porwania księżniczki Latify.

Reklama

Pod wpływem programu BBC urzędnicy brytyjskiego MSZ wyjaśnili, że „są poruszeni”, ale mogą obecnie jedynie obserwować rozwój wydarzeń. Premier Boris Johnson z kolei jest “zaniepokojony” losem kobiety i zamierza śledzić postępy oenzetowskiego śledztwa w sprawie losu księżniczki. Władze Dubaju i Zjednoczonych Emiratów Arabskich tłumaczą, że Latifa jest bezpieczna w domu pod opieką kochającej rodziny.

Reklama
Reklama
Reklama