Każdego roku tysiąc pakistańskich dziewcząt zmuszonych do przejścia na islam
Młode chrześcijanki i inne dziewczyny należące do mniejszości religijnych w Pakistanie są masowo zmuszane do przechodzenia na islam i nielegalnych (z racji braku zgody obu stron i wieku poniżej 18 lat) małżeństw. Chodzi nawet o 1000 takich przypadków rocznie, smutną i powtarzaną już od kilku lat liczbę.
- Jan Sochaczewski
Obrońcy praw człowieka w Pakistanie z organizacji Human Rights Commission of Pakistan przekonują w rozmowie z Associated Press, że z powodu pandemii sytuacja tylko się pogorszyła. Dziewczynki zmuszone do stałego przebywania w domu (zamknięte szkoły) są bardziej „widoczne”, a ich rodziny coraz bardziej zadłużone (kryzys gospodarczy).
Nastolatki zmuszone do przejścia na islam szybko sprzedaje się później za mąż. Często dzieje się to przy udziale działających w internecie pośredników, łączących ubogie rodziny z córkami „na wydaniu” z potencjalnymi kupcami. Czasem ktoś porywa dziecko sąsiadom.
Jedną z ofiar tego biznesu z którą rozmawiali dziennikarze z Associated Press to Neha. Urodzona w chrześcijańskiej rodzinie, w wieku 14 lat została zmuszona do zmiany wyznania i poślubienia 45-letniego ojca z dziećmi dwa razy starszymi od niej samej.
Jej sprawa dotarła do sądu, gdzie mężczyzna usłyszał wyrok za próbę gwałtu nieletniej i nielegalnie zawarte małżeństwo. Dziewczyna musi się ukrywać, bo rodzina jej oprawcy chce ją zabić. Bratu skazanego policja odebrała na sali sądowej pistolet. Sprawa Neha jest jedną z kilku najgłośniejszych przypadków, o których dowiedział się cały Pakistan.
Niedawno dużo mówiono też o innej chrześcijance, 13-letniej Arzoo Raja „poślubionej” 44-letniemu sąsiadowi. Sąd w miejscowości Sindh przyznał jej porywaczowi prawo opieki nad dziewczynką uznając, że „wyszła za niego z własnej woli” tłumacząc, że w przekazanych do sądu dokumentach jej wiek wskazano jako 18 lat.
Do sieci trafiło wideo pokazujące zrozpaczoną matkę Arzoo krzyczącą do córki pod budynkiem sądu. Krytyka sadu wywołana przez nagłośnioną sprawę sprawiła, że dziewczynką zajął się sąd najwyższy. Po weryfikacji wieku nieletniej nakazał policji aresztowanie sąsiada.
Samo dziecko trafiło nie do rodziców, a do schroniska dla kobiet. Ma pozostać tam, decyzją sądu, do 18. roku życia. Jak twierdzi rodzina i jej prawnicy, w schronisku zmuszono ją do złożenia oświadczenia, że ślub odbył się z jej własnej woli. Ponoć jest to standardowa sądowo-urzędnicza praktyka w przypadku porwań i wymuszonych ślubów dzieci.
Większość młodych dziewczyn konwertowanych i poślubianych na siłę to córki ubogich rodzin z mniejszości religijnej hinduistów czy sikhów. O nastolatkach których pracujący na farmach rodzice los pieczętują oddając w celu spłaty długów nikt praktycznie nie mówi.
Wyjątkiem była powtarzana w mediach historia 13-letniej Sonii Kumari, którą porwano z domu rodziców-hinduistów i zmuszono do ślubu z 36-latkiem który miał już żonę i dwójkę dzieci. O Kumari zrobiło się głośno, bo film z błagającą o oddanie dziecka matką rozniósł się po internecie. Według Associated Press nie udało się im odzyskać córki.
Dramatyczna sytuacja dziewczyn jak Neha, Sonia czy Arzoo przemówiła do wyobraźni członków amerykańskiej rządowej komisji swobód religijnych (USCIRF). Doprowadzili oni do złożenia przez Departament Stanu deklaracji, że „Pakistan jest krajem szczególnej troski” w zakresie gwałcenia swobód religijnych. Władze Pakistanu, jak zauważa Associated Press, były oburzone taką opinią.
Największe nawet oburzenie władz nie zmienia faktu, na który zwraca HRCP, że w proceder konwersji i handel młodymi kobietami zamieszani są (czerpią z niej zyski) zarówno islamscy duchowni prowadzący ceremonie ślubne, jak i urzędnicy lokalnych magistratów, którzy legalizują związki (fałszując np. wiek panien młodych), a także skorumpowani policjanci, który w odpowiednim momencie odwracają głowy a czasem wręcz aktywnie sabotują śledztwa.
Według jednego z aktywistów, Jibrana Nasira, ten system przypomina strukturą mafię. Żeruje ona na najsłabszych dziewczynkach innych wyznań, które są najłatwiejszym celem dla „starszych mężczyzn o pedofilskich tendencjach”. Zdaniem Nasira, wszystko sprowadza się do „kupowania dziewic”, bo nikogo faktycznie nie interesuje zmiana wyznania kobiet w kraju z 3,6 proc. mniejszości religijnych.