Reklama

Spis treści:

Reklama
  1. Kolejne makabryczne odkrycia
  2. Jak stary jest kanibalizm?
  3. Krwiożerczy kanibale z końca świata
  4. ONZ potępia kanibalizm

Latem 2011 roku grupa meksykańskich antropologów z Narodowego Instytutu Antropologii i Historii w mieście Meksyk badała szkielety Indian Xixime. Ludzkie szczątki, które odnaleziono w górach Sierra Madre na północy kraju, pochodziły z XV wieku. Naukowcy stwierdzili, że na kościach Xixime znajdują się nacięcia, które mogły powstać podczas odcinania mięsa.

Kolejne makabryczne odkrycia

Odkrycie w Sierra Madre potwierdziło to, o czym pisali XVII-wieczni misjonarze. Już wcześniej hiszpański konkwistador Hernán Cortés pisał w jednym z listów o Azteku, który upiekł dziecko na śniadanie. To nie koniec przerażających odkryć w tej części świata. W 2005 roku na azteckim stanowisku Ecatepec na północ od miasta Meksyk archeolodzy wykopali częściowo spalone szczątki ośmiorga dzieci złożonych w ofierze. Znane są też azteckie malowidła przedstawiające części ludzkiego ciała w naczyniach do gotowania.

Dowody na praktykowanie kanibalizmu kryje już zamierzchła przeszłość gatunku ludzkiego. Na szkieletach ośmiu neandertalczyków sprzed 43 tysięcy lat, znalezionych w jaskini El Sidrón w hiszpańskiej Asturii, widnieją ślady nacięć. Roztrzaskane czaszki świadczą o tym, że prawdopodobnie spożywano także mózg.

Jak stary jest kanibalizm?

Znany przykład prehistorycznego kanibalizmu pochodzi z niemieckiej wsi Herxheim w Nadrenii-Palatynacie. Odnalezione tam kości z okresu neolitu, sprzed ok. 7 tys. lat, zostały oczyszczone z mięsa ostrymi narzędziami. Górne części czaszek ścięto niczym skorupki jajek. Na czaszkach istnieją też ślady świadczące o odcinaniu języków. Żebra oddzielono od kręgosłupa. Niektóre kości nosiły ślady żucia. W ciągu kilku dekad w Herxheim prawdopodobnie zamordowano i zjedzono ponad 500 osób.

Znaleziska szczątków Homo antecessor – wymarłego gatunku hominidów – na stanowisku archeologicznym Atapuerca w północ Hiszpanii pochodzą sprzed ok. 780 tys. lat. To jedno z najstarszych odkryć potwierdzających praktyki kanibalistyczne ludzi. Szkielety z Atapuerca nie pozostawiają wątpliwości co do makabrycznych zwyczajów mieszkańców tego regionu. Badania wykazały, że ludzkie mięso, szczególnie dzieci i osobników młodych, było stałym składnikiem diety Homo antecessor. Ponieważ region Atapuerca obfitował w zwierzynę, naukowcy uważają, że to nie głód skłaniał do konsumowania przedstawicieli tego samego gatunku. Być może jedzono mięso zabitych wrogów.

Krwiożerczy kanibale z końca świata

Dla mieszkańców Europy kanibalizm zawsze stanowił tabu. Dlatego podczas podbojów kolonialnych mnożyły się informacje o „prymitywnych” plemionach, które zjadały ludzkie mięso. Większość z tych historii nie miała związku z rzeczywistością – oskarżenie o kanibalizm pozwalało usprawiedliwić europejską dominację. W XVI w. papież Innocenty IV uznał kanibalizm za grzech, który może być ukarany przez chrześcijańskie armie. Dekret królowej hiszpańskiej Izabeli stwierdzał, że hiszpańscy konkwistadorzy mogą legalnie podbijać i zamieniać w niewolników tylko te plemiona, które uprawiają kanibalizm.

Europejczycy powszechnie wierzyli, że za morzami mieszkają krwiożerczy kanibale. Kiedy w 1820 r. zatonął statek wielorybniczy Essex, kapitan zdecydował, że szalupy popłyną 3 tys. mil pod wiatr w stronę Chile, a nie 1,4 tys. mil z wiatrem na Markizy, ponieważ krążyły pogłoski o kanibalizmie mieszkańców wysp. Ironia losu – dryfujący przez 90 dni marynarze, aby przetrwać, sami musieli jeść zwłoki swoich zmarłych towarzyszy.

Również rozbitkowie ze statku Méduse w 1816 r. po czterech dniach dryfowania na tratwie zaczęli zjadać zmarłych. To wydarzenie zainspirowało Théodore'a Géricaulta do namalowania słynnego obrazu „Tratwa Meduzy”, wiszącego dzisiaj w paryskim Luwrze. Po słynnej katastrofie samolotu urugwajskich linii lotniczych nr 571, który 13 października 1972 roku rozbił się w Andach z drużyną rugby ze Stella Maris College w Montevideo i członkami jej rodzin na pokładzie, ocaleni pasażerowie przez 72 dni jedli ciała zmarłych.

ONZ potępia kanibalizm

W okresach głodu przypadki kanibalizmu zdarzały się i na Starym Kontynencie, i w Ameryce. Podczas wielkiego głodu w latach 1315–1317 w Europie powszechnie jedzono zwłoki wykopywane z cmentarzy. Do aktów ludożerstwa doszło też w Jamestown, pierwszej kolonii na kontynencie amerykańskim. W latach 1609–1610 koloniści wykopywali z grobów ciała zmarłych.

Ludzkie zwłoki zjadano podczas Wielkiego Głodu na Ukrainie w latach 30. XX wieku, a także w Chinach w latach 1958–1961. Przypadki zjadania ludzi notowano regularnie w sowieckich gułagach – opisał je Sołżenicyn w „Archipelagu Gułag”. Aktów kanibalizmu dopuszczali się japońscy żołnierze podczas II wojny światowej. William Webb, przewodniczący australijskiego trybunału do spraw zbrodni wojennych, zebrał świadectwa japońskich jeńców opisujące takie przypadki.

Kanibalizm znany jest też z innych regionów świata. Zjadanie ludzi po wojnie w Kongo było na tyle powszechne, że zostało oficjalnie potępione dekretem ONZ. W latach 80. członkowie organizacji Lekarze bez Granic dostarczyli Amnesty International dokumentację fotograficzną z uczt kanibali w Liberii; organizacja odmówiła jednak nagłośnienia tej historii. W Sierra Leone, Liberii i na Wybrzeżu Kości Słoniowej w latach 90. działało sekretne Leopard Society, którego członkowie odziani w skóry lampartów napadali podróżnych, zabijali ich i zjadali. Odszczepieńcy hinduizmu Aghori z północnych Indii, chcąc zapewnić sobie nieśmiertelność, spożywają ciała zmarłych puszczane z biegiem Gangesu.

Reklama

Źródło: National Geographic Polska

Reklama
Reklama
Reklama