Reklama

Dzisiejsze buldogi mają problemy z oddychaniem, kośćmi i skórą. Mało tego, wiele z nich nie potrafi kopulować czy rodzić w sposób naturalny. Jeśli na wczesnym etapie wystąpią u nich problemy z oddychaniem, mało prawdopodobne, żeby przeżyły dłużej niż pięć lat.

Reklama

Teraz pierwsza kompletna analiza genetyki buldogów, opublikowana 28 lipca w czasopiśmie Canine Genetics and Epidemiology, pokazuje, że rasa jest bardzo mało zróżnicowana pod względem genetycznym.

Ten brak genów jest dużym wyzwaniem dla hodowców, którzy mają nadzieję na naturalne ponowne wprowadzenie zdrowszych cech do populacji, praktyki zwanej selekcją odwrotną – twierdzi autor badania Niels Pedersen, naukowiec w dziedzinie weterynarii na Uniwersytecie Kalifornijskim w Davis.

- Uważamy, że wycofanie się i całkowita zmiana kierunku hodowli będzie bardzo trudnym, jeśli nie niemożliwym zadaniem – twierdzi Pedersen.

Według American Kennel Club buldogi - zwane również buldogami angielskimi - są obecnie czwartą pod względem popularności rasą psów w Stanach Zjednoczonych.

Jeszcze więcej tego samego

Naukowcy zebrali i przeanalizowali DNA 139 buldogów – w tym grupy kontrolnej zdrowych szczeniąt żyjących w Ameryce Północnej, Europie i Argentynie – oraz innej grupy psów przyjętych do szpitala weterynarii Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis z powodu różnych chorób.

Rezultaty są niezwykle niepokojące.

W zdrowej zróżnicowanej genetycznie populacji każdy osobnik miałby w dużym stopniu odmienną strukturę materiału genetycznego. Jednak w przypadku buldogów znaczne obszary genomu okazały się być identyczne u każdego badanego osobnika.

Mało tego, naukowcy znaleźli niepokojący brak różnorodności w obszarze genomu, który reguluje układ odpornościowy tych psów. Naukowcy nie stwierdzili różnic pomiędzy zdrowymi psami i tymi chorymi ze szpitala.

Częściowo powodem małej różnorodności genetycznej jest fakt, że współczesne buldogi prawdopodobnie pochodzą z populacji założycielskiej liczącej jedynie 68 osobników. Z tego płytkiego basenu genów buldogi straciły jeszcze więcej różnorodności, bo hodowano je selektywnie ze względu na krótkie pyski, pękate sylwetki i pomarszczoną skórę.

Kochać na zabój

Na nieszczęście dla buldoga, wiele jego najbardziej pożądanych cech fizycznych prowadzi do problemów ze zdrowiem.

Weźmy na przykład tę słodką spłaszczoną mordkę. Hodowanie dla płaskich pysków doprowadziło do skrajnej formy brachycefalicznej – skrócenia czaszki – która obecnie jest główną przyczyną śmierci buldogów. Prowadzi do różnych problemów z oddychaniem i przegrzaniem.

Zniekształcona głowa również wpływa na reprodukcję buldogów, ponieważ szczenięta nie mieszczą się w kanale rodnym matki i muszą przychodzić na świat przez cesarskie cięcie. Pedersen szacuje, że 80 procent buldogów rodzi się na skutek sztucznego zapłodnienia i cesarskiego cięcia.

Dla Adama Boyko, genetyka z Cornell University College of Veterinary Medicine, nowe badania pokazują „klasyczną historię hodowli psów”.

- Wystarczy spojrzeć, jak wyglądały 100 – 150 lat temu – mówi Boyko, który nie brał udziału w badaniach. Na fotografiach z połowy XIX wieku buldogi mają dłuższe pyski, proste ogony i minimalne marszczenia.

- Buldogi doświadczyły dużo intensywnej selekcji, a na początku pojawiło się też tzw. wąskie gardło, czyli gwałtowny spadek populacji, co dodatkowo obniża różnorodność genetyczną. Do tego dochodzi chów wsobny i mamy do czynienia z całą masą problemów.

Groteskowe ale słodkie?

Przy rosnącej modzie na małe buldogi – Pederson podaje, że ceny niektórych szczeniąt dochodzą do 30 tysięcy dolarów – hodowcy oczywiście reagują na rynkowe zapotrzebowanie na „słodsze” zwierzaki.

Jednak całe społeczeństwo i hodowcy powinni wspólnym wysiłkiem próbować uratować tę rasę.

Pełna wersja artykułu znajduje się tutaj.

Tekst: Aaron Sidder


Posłuchaj opowieści "Rodziny bez granic" o podróżowaniu z dzieciakami do najdalszych zakątków świata!

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama