Reklama

Co czwarta osoba choć raz w życiu będzie miała atak klinicznej depresji, twierdzą naukowcy z USA odpowiedzialni za nowy typ testu krwi dający szansę na spersonalizowaną farmakoterapię. Ich praca wywodzi się od wcześniejszych doświadczeń Niculescu z biomarkerami krwi pozwalającymi „przewidywać” u pacjentów tendencje samobójcze, jak i problemy z chronicznym bólem, syndrom stresu pourazowego czy chorobę Alzheimera.

Reklama

Jak czytamy w informacji prasowej, nowe odkrycie rzuca „więcej światła na biologiczne źródła zaburzeń nastroju” i „oferuje obiecujący test krwi mający pomóc w stworzeniu spersonalizowanej terapii”. Z artykułu w “Molecular Psychiatry” możemy się dowiedzieć, jak na postawie testu krwi wyodrębnia się markery RNA wskazujące stopień zaawansowania depresji pacjenta. Także ryzyko dalszego jej postępu w przyszłości a nawet ryzyko wystąpienia choroby dwubiegunowej czy depresji maniakalnej. Na podstawie testu można też dobrać leki osobno do potrzeb każdego pacjenta.

Od ponad dekady jesteśmy pionierami na polu stosowania medycyny precyzyjnej w psychiatrii. Nowe badanie przedstawia najnowocześniejsze dostępne efekty naszych prac. Przenosimy psychiatrię z XIX w XXI wiek, by dogoniła inne pola medycyny, jak choćby onkologię. W końcu wspólnym naszym celem jest ratowanie i poprawa życia pacjentów – przekonuje dr Niculescu.

Wyniki badan i test są źródłem czteroletnich prac z ponad 300 ochotnikami, pacjentami centrum medycznego im. Richarda L. Roudebusha w Indianapolis. W podzielonym na cztery etapy procesie, każdy pacjent był obserwowany zarówno pomiędzy jak i w trakcie epizodów depresyjnych. Cały czas sprawdzano stan biomarkerów RNA. Po zebraniu wystarczającej liczby danych wybrano 26 najbardziej obiecujących biomarkerów od pacjentów z depresją. Korzystając z nich sprawdzono na osobnej grupie pacjentów szanse prognozowania postępów choroby. Na tym etapie przetestowano też „szytą na miarę” farmakoterapię.

Markery krwi to nowe ważne narzędzie przy zaburzeniach psychicznych w których terapii dużo opiera się na nieobiektywnym samodzielnym raportowaniu pacjenta czy równie nieobiektywnych klinicznych wrażeniach lekarza - dr Alexander B. Niculescu.

- Poprzez naszą pracę chcieliśmy stworzyć testy wykrywające depresję i chorobę dwubiegunową tak, by móc rozróżnić między nimi i dopasować odpowiednie leki do problemu konkretnego pacjenta. Testy krwi otwierają drzwi do medycyny precyzyjnej, gdzie dobiera się leki do człowieka a obiektywna obserwacja polega na monitorowaniu reakcji na zastosowaną terapię – obiecują autorzy badania.

Co ciekawe, zespół Niculescu odkrył także, że zaburzenia nastroju są mocno powiązane z genami regulującymi zegar okołodobowy. - To tłumaczy, dlaczego niektórzy pacjenci reagują negatywnie na zmiany pór roku, a także nieregularny sen. Coś, co pojawia się przy zaburzeniach nastroju – tłumaczy główny autor badania.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama