„Dziś” w Birmie to jeden wielki znak zapytania. O życiu w tym fascynującym kraju opowiada Aleksandra Minkiewicz, dyrektorka Yangon Film School
Siedem sekcji – Retrospektywa: Wong Kar Wai, Tajwańskie kino queer, Sekcja olimpijska, Nowe Kino Azji, Asian Cinerama, Pokazy specjalne / Mistrzowie, Birma dziś - ponad 50 filmowych produkcji, studio festiwalowe i debaty online. Tegoroczna edycja Pięciu Smaków odbywa się w formule hybrydowej, co oznacza, że większość filmów będzie dostępna od 17 do 29 listopada na specjalnej platformie VOD piecsmakow.pl.
- Patronat nad festiwalem „Pięć Smaków"
W programie 15. edycji znalazła się m.in. sekcja Birma dziś, a niej zestaw krótkich metraży wyprodukowanych przez Szkołę Filmową w Jangonie, której dyrektorką od 2016 roku jest pochodząca z Polski Aleksandra Minkiewicz. Filmy studentów i absolwentów Szkoły prezentują różnorodne oblicza współczesnej Birmy: spotkania tradycji ze współczesnością, wyzwania ekonomiczne, pejzaż miejskich i prowincjonalnych historii. Filmy pokazują, jak polityczne turbulencje kształtują codzienność mieszkańców tego kraju, a zarazem są głosem pokolenia, które właśnie w tej chwili mierzy się z radykalnym ograniczeniem wolności wypowiedzi.
Szkoła Filmowa w Jangonie od kilkunastu lat jest miejscem rozmów o tożsamości kraju i jego bardzo różnorodnego społeczeństwa, złożonego z licznych grup etnicznych - wiele studentek i studentów Szkoły z nich właśnie się wywodzi. Studenci i absolwenci uczelni w dokumentalnych i quasi dokumentalnych formach rejestrują historie ze zmieniającej się rzeczywistości - zarówno te z dużych ośrodków, jak i niewielkich, lokalnych społeczności. Ich produkcje są bezcennym materiałem, który niesłyszane dotąd głosy kieruje do szerokiej grupy odbiorców w kraju i zagranicą.
O Birmie rozmawiamy Aleksandrą Minkiewicz, dyrektorką Yangon Film School:
Sekcja nazywa się Birma dziś – co znaczy słowo „dziś” w tym przypadku? Spora część filmów została wyprodukowana kilka lat wcześniej – czy ma to jakieś znaczenie?
Aleksandra Minkiewicz: “Dziś” w Birmie to jeden wielki znak zapytania. Niepewność i autentyczny strach o jutro, wyczekiwanie. “Dziś” się w Birmie nie żyje, tylko przeczekuje. Czas liczy się na ‘przed i po’. Ta kluczowa data to 1 lutego 2021, gdy wojskowi przejęli władzę, krwawo stłumili wielotysięczne demonstracje i praktycznie zlikwidowali wolne media. Niedługo mija rok od tego wydarzenia, a sytuacja w kraju wciąż jest daleka od stabilizacji.
Widziałam, jak z dnia na dzień euforia pierwszych lat po demokratycznych wyborach z 2015 roku, wiara w lepsze jutro i nadzieja powoli gasły w oczach całego pokolenia młodych ludzi, którzy wychowali się już w dobie wszechobecnego internetu, praktycznie nieograniczonego dostępu do informacji, otwartych granic, aż kompletnie znikły w miarę intensyfikacji działań armii. Nasze ‘dziś’ to strach przed wyjściem z kamerą na ulice, patrole wojska na ulicach i codzienne aresztowania opozycji.
Młodzi ludzie, którzy nie pamiętają wydarzeń z 1988 roku, przeżyli szok, gdy wojsko wyciągnęło do demonstrantów broń maszynową i pierwsi demonstranci zostali zastrzeleni zaledwie kilka przecznic od naszej szkoły. To było przełomowe doświadczenie, gdyż do tej pory tego typu zachowania armii były powszechne raczej na terenach etnicznych, z daleka od bezpiecznych i coraz zamożniejszych ulic Rangunu czy Mandalaj. W dużych miastach postęp ostatnich lat było widać gołym okiem, a to co działo się na terenach etnicznych było tematem niewygodnym, zbywanym milczeniem, fejk njusem. To działo się ‘u nich’, gdzieś daleko, więc po co się przejmować. Teraz panuje większe zrozumienie dla cierpienia mieszkańców terenów etnicznych i wręcz podziw dla ich partyzantek walczących z armią birmańską praktycznie nieprzerwanie od zakończenia II Wojny Światowej. Tereny przez nie kontrolowane nazywa się teraz ‘terenami wyzwolonymi’.
Dlatego te filmy, mimo że zostały wyprodukowane kilka lat temu, są tak ważne. Pokazują świat, kiedy wszyscy wciąż mieli jeszcze nadzieję, mimo że było ciężko. To barwne, czasem śmieszne, czasem smutne historie ludzi z różnych zakątków Birmy. Pokazane z perspektywy młodych Birmańczyków reprezentujących różne grupy etniczne i opowiedziane ich językiem. To są historie przez nich wybrane, często tak dojrzałe, że za każdym razem zaskakuje, że to są przecież filmy studenckie. Zostają w naszych głowach przez wiele dni. Są też ostrzeżeniem przed idealizowaniem świata ‘przed zamachem’, pod rządami NLD (Narodowej Ligii na Rzecz Demokracji pod przywództwem Aung San Suu Kyi) - kraj wciąż borykał się z ogromnymi nierównościami społecznymi, dyskryminacją, korupcją, otwartym konfliktem w stanach Szan, Kaczin i Karen oraz oskarżeniami o czystki etniczne w stanie Arakan. Wolność słowa wciąż była mocno ograniczana, dziennikarze i filmowcy byli wsadzani do więzienia (chociaż nie masowo, jak teraz), a cenzura była naszych chlebem powszednim.
Ja sama oglądam te filmy teraz z ogromnym sentymentem, gdyż są dla mnie obrazem ze świata utraconego, który już nie wróci.
Jak Birmę pokazują filmy, które znalazły się w programie? Czy filmy pod tym względem mają elementy wspólne, wyłaniają spójny obraz, czy może każdy z nich pokazuje Birmę w innym świetle / z innej perspektywy?
Aleksandra Minkiewicz: Piękno Birmy to jej niesamowita różnorodność i to widać na filmach, które znalazły się w programie festiwalowym. Każdy film to inna historia, z której wyłania się obraz kraju i ludzi niesamowicie zdeterminowanych do zapewnienia sobie i swoim dzieciom lepszej przyszłości. To obraz Birmy w przededniu zamachu stanu pokazujący, jak konflikt kształtuje codzienność zarówno w dużych miastach i wioskach z dala od nowoczesności. To też głos młodego pokolenia, które z jednej strony wciąż tkwi głęboko zakorzenione w tradycji, ale z drugiej już kształtowane jest przez wyzwania globalizacji.
Jakie metody wykorzystywane są w pracy ze studentkami/studentami?
Aleksandra Minkiewicz: Learning by doing. Już pierwszego dnia przyszli filmowcy dostają do ręki profesjonalne kamery filmowe i sprzęt dźwiękowy, aby się z nim oswoić i nauczyć jak z niego korzystać - początkowo w czasie realizacji prostych kilkuminutowych dokumentów, a z czasem coraz dłuższych form. Aby zostać dokumentalistą nie wystarczy nauczyć się technicznej obsługi sprzętu filmowego; to cały proces kształtowania postawy i światopoglądu, wrażliwości na drugiego człowieka i umiejętności słuchania. Prowadzimy zajęcia z historii filmu, w tym burzliwej historii kina birmańskiego i propagandy; analizy filmowej, montażu, dźwięku, animacji dokumentalnej, scenopisarstwa i produkcji. Do tego oglądanie jak największej ilości klasyków i współczesnych filmów fabularnych i dokumentalnych. To holistyczne podejście mające na celu kształtowania całego toku myślenia jak dokumentalista/ka, w połączeniu z technicznym wykształceniem na światowym poziomie. Wśród naszych wykładowców i wykładowczyń znajdują się zarówno profesjonaliści/stki z międzynarodowym stażem z Australii, Finlandii, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Indii czy Pakistanu, jak i rosnąca w siłę kadra birmańska wykształcona w ramach naszego programu Train-to-Teach. YFS to jedyna szkoła filmowa w Birmie, więc praktycznie całą birmańską kadrę musieliśmy najpierw sobie sami wykształcić. Naszym celem jest też przygotowanie szkoły do zarządzania przez lokalną administrację. Krótko mówiąc muszę sprawić, aby moja obecność stała się zbędna.
Na drugim roku studenci i studentki biorą udział w konkursie na najlepszy film dokumentalny. Muszą utworzyć trzy-osobowe ekipy filmowe (dyrektor/ka, operator’ka i dźwiękowiec) i złożyć wniosek zawierający zarys pomysłu, lokalizację, analizę bezpieczeństwa i budżet. Wszystko oczywiście przy wsparciu naszego zespołu, który pełni rolę producenta. Projekty filmowe realizowane są na terenie całej Birmy. Nasi studenci i studentki często wracają z projektami filmowymi do swoich rodzinnych stron, dzięki czemu otrzymujemy w rezultacie wspaniałe, intymne historie z najdalszych zakątków Birmy, praktycznie niedostępnych dla obcokrajowców, powiedziane językiem i oczami ludzi, którzy stamtąd pochodzą i chcą dać głos tym, którzy do tej pory tego głosu nie mieli.
Dużą wagę kładziemy też na wpojenie naszym studentom i studentkom szacunku dla praw człowieka, poszanowania środowiska i etyki dziennikarskiej. Na pierwszym roku dostają np. butelki wielorazowego użytku na wodę, aby ograniczyć zużycie plastiku, uczą się o prawach autorskich i przechodzą specjalistyczne szkolenia z bezpieczeństwa (np. jak zachowywać się na wojskowych punktach kontrolnych czy na obszarach zaminowanych), pierwszej pomocy (co jest niezmiernie istotne w kraju, gdzie dostęp do opieki medycznej w nagłych przypadkach jest praktycznie nieistniejący) oraz PSEA (Prevention of Sexual Abuse and Exploitation).
Na czym polega wyjątkowość rekrutacji studentek/studentów do szkoły?
Aleksandra Minkiewicz: Yangon Film School to wyjątkowa instytucja, której celem jest wyrównanie szans w dostępie do edukacji filmowej dla utalentowanych młodych Birmańczyków i Birmanek reprezentujących różne grupy etniczne i mniejszości religijne. Brzmi to może jak żargon organizacji pozarządowej wyjęty prosto z aplikacji o grant, ale w naszym przypadku to sformułowanie akurat świetnie odzwierciedla podejście do rekrutacji w YFS.
Birma to kraj szalenie zróżnicowany etnicznie, w którym sektor medialny przez ponad siedem dekad był zdominowany przez główną grupę etniczną Bamar i mężczyzn. W efekcie, cały przekaz medialny i filmowy był (i do pewnego stopnia nadal jest) zniekształcony. Prezentował jednostronny obraz Birmy bez uwzględniania kwestii etnicznych czy religijnych z punktu widzenia faktycznych członków tych grup i całkowicie wręcz pomijał kwestię przemocy wobec kobiet, w tym przemocy seksualnej wykorzystywanej przez armię birmańską, jako broń w walce z partyzantkami etnicznymi, bo to przecież nieładnie tak mówić głośno o ‘tych rzeczach’. Często osoby pochodzące z mniejszości etnicznych są przedstawiane jako mniej zaradne, przygłupie czy stojące niżej na wyimaginowanej drabinie społecznej. Obraz kobiet wyłaniający się z przekazów medialnych jest równie stereotypowy: matki, służące podające kawę na spotkaniach czy śliczne, posłuszne młode dziewczyny ubrane w tradycyjne birmańskie longyi.
Staramy się to zmienić i pokazać prawdziwy obraz Birmy, dlatego rekrutacja to kluczowy dla YFS etap całego programu nauczania i budowania bardziej zróżnicowanego i inkluzywnego sektora medialnego w Birmie, prezentującego różne głosy i perspektywy z zachowaniem zasad etyki i bezstronności. Co dwa lata, YFS rekrutuje 12 osób do naszego flagowego 3-letniego programu edukacji filmowej: 6 kobiet i 6 mężczyzn. Staramy się, aby przynajmniej 40% studentów i studentek pochodziło z mniejszości etnicznych innych niż Bamar i reprezentowało przynajmniej trzy religie.
Szukamy perełek, nieoszlifowanych talentów, osób wyjątkowo utalentowanych ale też pracowitych, z pasją, aktywnych w swoich społecznościach, bez względu na ich dotychczasowy poziom wykształcenia, status materialny, tożsamość płciową, czy pochodzenie etniczne. Do YFS trafiają zarówno dzieci drobnych rolników ze stanu Kayah, nauczycieli z Szan czy nieźle usytuowanych rodzin z Rangunu z tradycjami filmowymi. Każdy ma równie szanse. Nasi studenci i studentki nie muszą mówić po angielsku, ale muszą rozumieć i mówić w języku birmańskim w stopniu zaawansowanym, gdyż wszystkie zajęcia są prowadzone po birmańsku lub tłumaczone z angielskiego na birmański.
3-letni program edukacji filmowej na YFS, która jest jedyną szkołą filmową w Birmie, jest całkowicie bezpłatny. Studenci i studentki otrzymują niewielkie stypendium, które pozwala im utrzymać się w Rangunie. W trakcie kursów zapewniamy zakwaterowanie, wyżywienie, ubezpieczenie i zwrot kosztów transportu. Na późniejszym etapie studenci i studentki mogą również liczyć na pracę w naszym social enterprise - Yangon Film Services lub płatny mentoring dla młodszych kolegów i koleżanek.
Daty i miejsca festiwalu, bilety
15. Azjatycki Festiwal Filmowy Pięć Smaków
17-29 listopada – online
17-24 listopada – Warszawa: Kino Muranów, Kinoteka