Australijscy komandosi mordowali afgańskich cywili i fałszowali raporty. Wyniki śledztwa
Po czterech latach śledztwa komisja śledcza w sprawie domniemanych zbrodni wojennych popełnianych przez australijskich żołnierzy w Afganistanie ogłosiła wyniki swoich prac. Wynika z nich, że członkowie elitarnych oddziałów zamordowali z zimną krwią 39 afgańskich cywili fałszując raporty i pozorując zbrodnie tak, by wyglądały na element działań zbrojnych.
- Jan Sochaczewski
Dowódca australijskich sił zbrojnych gen. Angus Campbell, któremu oficjalnie przekazano właśnie wyniki śledztwa, zapowiedział na konferencji prasowej przyjęcie wszystkich rekomendacji wymienionych w raporcie. Gen. Campbell przeprosił też naród Afganistanu za krzywdy wyrządzone przez żołnierzy i zapowiedział, że podjęta będzie próba rekompensaty finansowej dla rodzin ofiar.
Zgodnie z raportem, wojskowa komisja zaleca Australijskiej Policji Federalnej (AFP) wszczęcie śledztwa wobec 19 osób z oddziałów Australijskich Służb Specjalnych które, jak wskazują ”niezbite dowody”, winne mogą być 36 zbrodni wojennych, w tym morderstw i okrutnego traktowania cywili podczas 23 różnych incydentów.
W sumie, donosi kierujący śledztwem gen. bryg. Paul Brereton, udział pośredni lub bezpośredni miało w nich 25 członków australijskiego personelu wojskowego stacjonującego w Afganistanie od 2009 do 2013 roku. Część z tych osób nadal służy w wojsku.
Żołnierze tego kraju byli obecni w Afganistanie w ramach prowadzonej od 2001 do 2015 roku operacji Slipper oraz operacji Highroad (od 2015). Z 26 tys. 41 żołnierzy zginęło w akcji. Obecnie na tej misji przebywa w Afganistanie 80 członków australijskich sił zbrojnych.
Przedstawiając ustalenia śledczych, gen. Campbell opisał obecne u części członków elitarnych jednostek SAS ”pragnienie krwi” objawiające się powszechnie tolerowanym ”mordowaniem dla sportu”. ”Kultura wojownika”, jak nazwano ją w raporcie, czyniła z dowódców oddziałów komandosów ”półbogów” wyznaczających swoim podwładnym zadania sprzeczne zarówno z prawem jak i honorem żołnierza.
W jednym przypadku, nazwanym w raporcie ”najbardziej hańbiącym w historii australijskich sił zbrojnych”, komandosi SAS zatrzymali podczas patrolu dwóch 14-letnich chłopców. Uznali ich za ”sympatyków Talibów”, poderżnęli dzieciom gardła a ciała porzucili koło pobliskiej rzeki.
Wskazani w raporcie dowódcy oddziałów SAS uważali, twierdzą śledczy, że ze względu na ”elitarny charakter” ich jednostek nie podlegają ani przyjętym zasadom walki, ani generalnie przepisom regulującym stacjonowanie wojsk kontyngentu australijskiego w Afganistanie.
Podobnie jak to dzieje się w kulturze gangsterskiej, młodych żołnierzy zmuszano do krwawej inicjacji (ang. blooding) do oddziału, polegającej na zabiciu człowieka z zimną krwią. Co szczególnie podkreślił szef sił zbrojnych, nie działo się w czasie walki, tylko z dala od frontu. Ofiarami były albo osoby cywilne, albo więźniowie.
Śledczy dotarli do “bezspornych dowodów” na sukcesywne ukrywanie tych zbrodni poprzez umieszczanie przy zabitych sprzętu elementów wyposażenia, jak broń czy krótkofalówki. Chodziło o możliwość upozowania ofiary do zdjęcia tak, by zabójstwo wyglądało na element prowadzonych działań zbrojnych.
Według Nishanka Motwani, szefa działającej w Kabulu niezależnej organizacji badawczej Afghanistan Research and Evaluation Unit, wyniki śledztwa pokazujące żołnierzy australijskich jako sprawców zbrodni wojennych pomogą Talibom zrzucać winę za cierpienia cywili na obce wojska pomimo, że islamskie oddziały same odpowiadają za śmierć ponad 100 tys. obywateli Afganistanu.