Zagubiony bliźniak naszego Księżyca. Odnalazł się ukryty za Marsem
Odległa asteroida znajdująca się w pobliżu Marsa może być dawno zaginionym „bliźniakiem” naszego Księżyca. Możliwe, że asteroida (101429) 1998 VF31 to kosmiczna skała, która została oderwana od naszego satelity na skutek potężnej kosmicznej kolizji cztery miliardy lat temu – sugerują nowe badania.
Astronomom z Armagh Observatory and Planetarium (AOP) w Irlandii Północnej udało się przyjrzeć asteroidam znajdującym się w okolicy Marsa tak dokładnie, jak nigdy wcześniej. Wspomniana asteroida, a właściwie planetoida o sygnaturze (101429) 1998 VF31 należy do tzw. trojańczyków Marsa. Planetoidy trojańskie nie krążą wokół planety czy gwiazdy, a są uwięzione w tzw. punkcie libracyjnym, co oznacza, że zawsze pozostają w tym samym punkcie względem obiektu, któremu towarzyszą.
Według danych z 2018 roku, znanych było 9 planetoid trojańskich na orbicie Marsa, a wcześniejsze badania – także przeprowadzone prze zespół z Irlandii Północnej – sugerowały, że najprawdopodobniej wszystkie one pochodzą z jednej miniplanety, która w przeszłości została zdefragmentowana, najprawdopodobniej w wyniku gwałtownego zderzenia.
Obecne obserwacje pozwoliły jednak odkryć, że poprzednie założenie mogło być błędne, bowiem VF31 wyraźnie różni się od pozostałych trojańczyków.
Korzystając ze spektrografu X-SHOOTER znajdującego się na 8-metrowym teleskopie VLT (Very Large Telescope) Europejskiego Obserwatorium Południowego (VLT) w Chile, zespół astronomów zbadał, jak światło słoneczne odbija się od planetoidy 101429 i jej krewniaków z rodziny Eureka (określenie grupy asteroid trojańskich poruszających się w punkcie L5 za Marsem).
Obserwacje wykazały, że VF31 nie jest „spokrewniona” z pozostałymi skałami Eureki.
– Widmo powierzchni tej konkretnej asteroidy wydaje się być niemal sobowtórem części Księżyca, w których znajduje się odsłonięta podstawa skalna, taka jak wnętrza kraterów i góry – wyjaśnia Galin Borisov z AOP.
Dr Apostolos Christou, jeden z kierujących badaniami i główny autor artykułu w Icarus, przychyla się do twierdzenia, że planetoida to swoisty relikt - „fragment pierwotnej litej skorupy Księżyca”. Nowe badania nie pozwalają stwierdzić tego z całą pewnością, ani dokładnie wyjaśnić, jak część naszego Księżyca mogła znaleźć się w pobliżu Marsa. Naukowcy sądzą jednak, że asteroida mogła zostać wyrzucona w przestrzeń w wyniku zderzenia Księżyca z inną skałą.
– Wczesny Układ Słoneczny bardzo różnił się od miejsca, które widzimy dzisiaj. Przestrzeń między nowo powstałymi planetami była pełna gruzu, a zderzenia były powszechne. Duże asteroidy (planetozymale) nieustannie uderzały w Księżyc i inne planety. Odłamek z takiego zderzenia mógł dotrzeć na orbitę Marsa, gdy planeta wciąż się formowała i został uwięziony wśród jej asteroid trojańskich – wyjaśnia Christou.
Część naukowców podchodzi do odkrycia sceptycznie i twierdzi, że asteroida (101429) 1998 VF31 równie dobrze być fragmentem Marsa, oderwanym od planety w podobnej kosmicznej kolizji. Może to też być typowa kosmiczna skała, która na skutek działania kosmicznej pogody przypomina powierzchnię Księżyca.
Odkrycie będzie więc wymagało potwierdzenia lub obalenia w dalszych badaniach i obserwacjach.