Virgin Galactic ponownie wysłała turystów w kosmos. Ziemię podziwiali były olimpijczyk i matka z córką
Virgin Galactic zrealizowała swój cel sprzed kilkunastu lat. Firma zaczęła wysyłać w komos prywatnych turystów komercyjnych, którzy za podróż musieli zapłacić. W historycznym locie wzięło udział troje pasażerów.
W tym artykule:
Wakacje w górach, nad morzem, a może w kosmosie? Jest jeszcze co prawda za wcześnie, aby takie pytanie stało się codziennością, jednak ostatnie wydarzenia można uznać za przełomowe. Firma Virgin Galactic zorganizowała drugi komercyjny lot kosmiczny. Po raz pierwszy na pokładzie znaleźli się turyści, którzy zapłacili za nietypową wycieczkę.
Statek kosmiczny Galactic 02 wystartował ze Spaceport America w Nowym Meksyku. Był pilotowany przez duet pilotów: CJ Sturckow i Kelly Latimer. Z wnętrza kabiny misję nadzorowała Beth Moses, astronautka komercyjna i główna instruktorka astronautów w Virgin Galactic. Pasażerowie, którzy wzięli udział w tym historycznym locie to:
- Jon Goodwin, były olimpijczyk z Wielkiej Brytanii, oraz Keisha Schahaff i Anastatia Mayers z wyspiarskiego państwa Antigua i Barbuda na Karaibach.
Virgin Galactic z historycznym lotem
Panie wygrały bilety w ramach zbiórki charytatywnej przeprowadzonej przez organizację non profit Space for Humanity. To też pierwszy duet matki i córki w kosmosie. Goodwin kupił swój bilet za 250 tys. dolarów w 2005 roku. Był pierwszym na liście około 800 osób, które wykupiły przejażdżkę rakietą Unity. Pomimo tego, że kilka lat temu zdiagnozowano u niego chorobę Parkinsona, otrzymał pozwolenie na lot. Nie on pierwszy. W latach 60. XX wieku „ubiegł” go amerykański astronauta Rich Clifford.
Statek macierzysty VMS Eve wystartował z Spaceport America w stanie Nowy Meksyk o godzinie 08:30 czasu lokalnego. Po 50 minutach lotu rakieta Unity zgodnie z planem oddzieliła się od Eve. Niedługo później pasażerowie mogli odpiąć pasy i poczuć zerową grawitację na wysokości około 85 km. Lot zakończył się w Spaceport America nieco ponad godzinę po starcie.
Pierwsza taka wycieczka
Po locie pasażerowie wzięli udział w konferencji prasowej. Keisha Schahaff mówiła mediom, że „najbardziej niesamowitą” częścią podróży było patrzenie na Ziemię. Jon Goodwin zgodził się z nią i dodał, że całe doświadczenie to najbardziej ekscytujący dzień w jego życiu.
– Mam nadzieję, że pokażę innym ludziom na całym świecie, a także osobom z chorobą Parkinsona, że to nie powstrzymuje cię przed robieniem rzeczy, które są odbiegające od normy – podsumował.
Sir Richard Branson – założyciel Virgin Galactic – odbył podobną podróż w lipcu 2021 r. 73 miliarder po raz pierwszy ogłosił, że zamierza zbudować samolot kosmiczny w 2004 r. Wówczas wierzył, że uda mu się wystartować z komercyjnymi usługami w 2007 r. Tak się jednak nie stało. Przeszkodziły technikalia. Przez śmiertelny wypadek w 2014 r. cały projekt stanął pod znakiem zapytania.
Finalnie Branson dopiął swego. Wyprzedził go jednak inny krezus, Jeff Bezos. Niedawno zarządzana przez niego firma Blue Origin wygrała wyścig o zabranie pierwszych komercyjnych turystów w kosmos.
NASA straciła kontakt z sondą Voyager 2. Sygnał wrócił po kilku dniach dniach. Co się stało?
21 lipca NASA utraciła kontakt z Voyagerem 2. Dopiero we wtorek 1 sierpnia odebrała sygnał z sondy. Naukowcy w komunikacie przyznali, że znają przyczynę nietypowej sytuacji. Wszystko przez ni...Turystyka kosmiczna
Obie firmy zapewniają, że ich śmiałe pomysły i spełnianie zachcianek bogaczy (mało kogo stać na taki rejs) mają służyć rozwojowi nauki. Turystyczne loty w kosmos wzbudzają jednak wiele kontrowersji. Przede wszystkim z powodu kosztów, jakie pochłaniają. Nie brakuje głosów, jakoby w obecnych czasów takie nakłady finansowe można było przeznaczyć na bardziej humanitarne cele. Inna kwestia to szkodliwy wpływ na środowisku.
Nie zanosi się jednak na to, żeby pierwsze loty na skraj kosmosu były ostatnimi. Zwłaszcza, że na swoją kolej czekają tysiące turystów. Coraz częściej mówi się też o innych śmiałych pomysłach astronomów. Niedawno jeden z naukowców przedstawił szczegółowy plan wybudowania bazy kosmicznej na asteroidzie. Być może przyszłość rzeczywiście jest bliżej niż nam się wydaje?