Układ Słoneczny dramatycznie zmienił swój kształt? Kiedyś mógł przypominać toroid albo pączek z dziurką
Żelazne meteoryty, które przybyły na Ziemię z krańców Układu Słonecznego, ujawniły nowe informacje o sposobie kształtowania się naszego kosmicznego podwórka. Ich skład chemiczny wymaga, aby obłok materii, z którego się utworzyły, miał kształt pączka. To odkrycie pomoże nam zrozumieć etapy formowania się innych układów planetarnych.
W tym artykule:
W jaki sposób żelazne meteoryty, które spadły na Ziemię, mogą pomóc w zrozumieniu ewolucji Układu Słonecznego? Aby na to odpowiedzieć, przypomnijmy skrótowo, w jaki sposób tworzą się układy planetarne.
Formowanie się gwiazdy i jej układu planetarnego rozpoczyna się od obłoku molekularnego. Składa się on z gazu i pyłu dryfujących w przestrzeni kosmicznej. Jeśli część obłoku stanie się wystarczająco gęsta, zapadnie się pod wpływem własnej grawitacji. A obracając się i zasysając kolejny materiał, stanie się w końcu zalążkiem rosnącej młodej gwiazdy. Otaczający protogwiazdę gaz i pył przyjmują zaś kształt dysku.
Ziarna protoplanetarne
W tym dysku tworzą się mniejsze zagęszczenia, które z czasem stają się nasionami protoplanetarnymi. Jeśli protoplanety będą nadal zbierać materiał, urosną w pełne planety. Inne ziarna – jeśli ich rozwój zostanie w pewnej chwili wstrzymany – zmienią się w planetoidy. Patrząc na Układ Słoneczny z ogromną liczbą planetoid, łatwo wysnuć wniosek, że drugi scenariusz jest znacznie częstszy.
Takich małych odłamków skalnych i lodowych może być w Układzie Słonecznym nawet bilion. Gromadzą się główne w dwóch miejscach: pasie planetoid pomiędzy Marsem a Jowiszem oraz w tzw. Pasie Kuipera rozciągającym od 30 do 50 jednostek astronomicznych (au) od Słońca. Jednostka astronomiczna to średnia odległość Ziemi od Słońca, która wynosi 149 597 887 km. Jeszcze dalej, bo w odległości od 300 do 50 000 au od Słońca, znajduje się Obłok Oorta, z którego mogą pochodzić m.in. komety.
Układ Słoneczny: pączek zamiast dysku
Jednak żelazne meteoryty z naszego układu planetarnego opowiadają inną część tej historii.
Według zespołu kierowanego przez planetologa Bidong Zhanga z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles, skład chemiczny planetoid w zewnętrznym Układzie Słonecznym wymaga, aby obłok materii miał kształt toroidy. Jest to bryła w kształcie pierścienia, utworzona poprzez obrót dowolnej figury wokół osi leżącej poza tą figurą. A bardziej obrazowo mówiąc przypomina dunata – czyli pączka z dziurką – a nie serię koncentrycznych pierścieni w płaskim dysku.
Dziewiąta Planeta jednak istnieje? Znaleziono „najsilniejszy dotychczas dowód statystyczny”
Pojawiły się dodatkowe dowody na istnienie Dziewiątej Planety. Czyli hipotetycznego globu, który znajdowałby się na samych rubieżach Układu Słonecznego.O czym mówi skład chemiczny meteorytów?
Będące fragmentami większych skał meteoryty żelazne, które przebyły na Ziemię z zewnętrznych obszarów Układu Słonecznego, zawierają więcej metali ogniotrwałych niż te znalezione wewnątrz Układu. Metale te, jak platyna i iryd, mogą powstawać tylko w bardzo gorącym środowisku, blisko formującej się gwiazdy. To stanowi pewien problem interpretacyjny, ponieważ meteoryty te musiały powstać blisko Słońca i przemieścić się na zewnątrz. Tymczasem według modelowania Zhanga i jego kolegów żelazne meteoryty nie mogłyby pokonać luk w dysku protoplanetarnym.
Obliczenia kierowanej przez Zhanga grupy wskazują, że migracja była możliwa tylko wówczas, gdyby dysk protoplanetarny miał kształt toroidalny. To przesunęłoby te obiekty w zewnętrzne rejony Układu Słonecznego. Gdy dysk ochłodził się i planety zaczęły się formować, szczeliny w dysku działałyby jak bariera, uniemożliwiając powrót skał w kierunku Słońca.
– Uformowanie się Jowisza najprawdopodobniej otworzyło fizyczną szczelinę, która uwięziła iryd i platynę w zewnętrznym dysku i zapobiegła ich opadnięciu na Słońce. Metale te zostały później włączone do asteroid, które uformowały się w zewnętrznym dysku. To wyjaśnia, dlaczego meteoryty uformowane w zewnętrznym dysku – chondryty węglowe i meteoryty żelazne typu węglowego – mają znacznie wyższą zawartość irydu i platyny niż ich odpowiedniki z dysku wewnętrznego – uważa planetolog Bidong Zhang.
I to wszystko udało się zrozumieć na podstawie analizy niewielkich, bogatych w żelazo meteorytów, które spadły na naszą planetę.
Źródło: PNAS, ScienceAlert