Reklama

W tym artykule:

  1. Transmisja na żywo z Marsa
  2. Transmisję zakłócił deszcz
  3. Marsa oglądamy dzięki kamerze technicznej
  4. Osiągnięcia misji Mars Express
  5. Polski udział w misji na Marsa
Reklama

W piątek 2 czerwca minęło dokładnie 20 lat od chwili, gdy z kosmodromu Bajkonur wystartowała rakieta Sojuz. Na jej pokładzie znajdowały się urządzenia pierwszej europejskiej misji marsjańskiej Mars Express. Mowa o brytyjskim lądowniku Beagle 2 oraz o sondzie Mars Express Orbiter (MEO). Niestety, nie udało się nawiązać kontaktu z Beagle 2, który prawdopodobnie uległ awarii. Za to orbiter MEO działa do dziś i sprawuje się świetnie.

Transmisja na żywo z Marsa

Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) postanowiła, że najlepszym sposobem uświetnienia rocznicy będzie transmisja na żywo z Marsa. Wszyscy zainteresowani mogli w czasie bliskim do rzeczywistego zobaczyć to, na co spoglądają właśnie kamery orbitera. W czasie bliskim do rzeczywistego, ponieważ planeta znajduje się aktualnie około 300 milionów km od Ziemi, co daje opóźnienie transmisji rzędu 17 minut.

Tego typu live nie jest taki prosty do przeprowadzenia. Zespół Mars Express pracował przez kilka miesięcy nad stworzeniem narzędzi, które umożliwią transmisję na żywo.

– To było całkiem nowe terytorium – napisali w oświadczeniu przedstawiciele ESA. – Nasz zespół jest przyzwyczajony do przetwarzania i publikowania obrazów co kilka dni, a nie na żywo. Nie było więc gwarancji, że wszystko będzie działać poprawnie. Ale zdjęcia pojawiły się dziś zgodnie z harmonogramem.

Transmisję zakłócił deszcz

Obrazy, które pojawiały się w ciągu transmisji, zostały uchwycone przez kamerę monitorującą sondę (VMC). Pokazały lekko rozmyty wycinek Marsa. Każde kolejne zdjęcie uchwyciło nieco inny widok planety, zgodnie z ruchem Mars Express po orbicie.

Niestety, transmisja była przerywana ze względu na pogodę. I to pogodę na Ziemi. Statek kosmiczny komunikuje się z Ziemią poprzez anteny Deep Space Network. Jedna z nich znajduje się w Hiszpanii. A tego dnia z nieba padał tam obfity deszcz, co powodowało znaczne zakłócenia transmisji.

Marsa oglądamy dzięki kamerze technicznej

Kamera VMC została pierwotnie zaprojektowany jako instrument inżynieryjny. Jej głównym zadaniem było udokumentowanie momentu separacji lądownika Beagle 2 od statku.

Separacja ta nastąpiła zgodnie z planem na orbicie Marsa w Boże Narodzenie 2003 roku. Beagle 2 najwyraźniej wylądował bezpiecznie. Jednak nie udało mu się nawiązać połączenia z centrum kontroli lotów. Śledczy ustalili później, że jeden lub więcej z czterech paneli słonecznych lądownika prawdopodobnie nie działał prawidłowo, blokując antenę komunikacyjną Beagle 2. Dlatego połączenie było niemożliwe.

Kamera VMC / fot. ESA

Zespół misji wyłączył kamerę VMC wkrótce po odejściu Beagle 2. Włączył ją ponownie w 2007 roku, aby służyła jako narzędzie edukacyjne i informacyjne. Kamera służy również do obserwacji naukowych.

– Opracowaliśmy nowe, bardziej wyrafinowane metody rejestrowania i przetwarzania obrazu. To pozwoliło uzyskać lepsze wyniki z kamery, przekształcając ją w ósmy instrument naukowy Mars Express – napisał w oświadczeniu członek zespołu VMC Jorge Hernández.'

Osiągnięcia misji Mars Express

Orbiter Mars Express ma na swoim koncie znaczne osiągnięcia w ciągu prawie dwóch dekad spędzonych nad Czerwoną Planetą. Odnalazł m.in. metan w cienkiej marsjańskiej atmosferze, wykrył słone jezioro pod południowym biegunem Marsa i zmapował skład lodu na obu biegunach planety.

– Te odkrycia mają daleko idące implikacje – napisali urzędnicy ESA w oświadczeniu. – Ponieważ woda jest istotnym składnikiem dla zaistnienia życia, jakie znamy, Mars Express pobudził dalsze zainteresowanie przyszłymi misjami na Czerwoną Planetę.

Mars Express pozostaje w dobrej kondycji, a jego odkrycia powinny być kontynuowane. ESA niedawno przedłużyła swoją misję co najmniej do 2026 roku.

Polski udział w misji na Marsa

Co ważne, orbiter Mars Express jest też wyjątkowo ważną sondą dla Polski. Jest to pierwsza udana misja marsjańska, w jakiej brali udział polscy naukowcy i inżynierowie. Na zaproszenie Włoskiej Agencji Kosmicznej naukowcy z Centrum Badań Kosmicznych PAN pracowali przy jednym z siedmiu instrumentów sondy.

Był to Planetarny Spektrometr Fourierowski (PFS), przeznaczony do otrzymywania charakterystyk widmowych powierzchni i atmosfery Marsa w podczerwieni. Ich analiza umożliwia dokładniejsze poznanie składu chemicznego badanych obszarów. Pozwala też rozwiązać zagadkę obecności ciekłej wody na tej planecie we wczesnym okresie jej historii.

Reklama

Źródło: ESA.

Nasz ekspert

Adam Węgłowski

Adam Węgłowski – dziennikarz i pisarz. Były redaktor naczelny magazynu „Focus Historia”, autor artykułów m.in. do „Przekroju”, „Ciekawostek historycznych”. Wydał serię kryminałów retro o detektywie Kamilu Kordzie, a także książki popularyzujące historię, w tym „Bardzo polską historię wszystkiego” oraz „Wieki bezwstydu”. Napisał też powieść „Czas mocy” oraz audioserial grozy „Pastor” – rozgrywający się na przełomie wieków XVII i XVIII w Prusach. W swoich rodzinnych stronach, na Mazurach, autor umiejscowił także powieści „Pruski lód ” oraz „Upierz”.
Reklama
Reklama
Reklama