Księżyc, Mars, kometa... Gdzie jeszcze lądowaliśmy?
Kometa 67P/Czurimow-Gierasimienko, na której na początku listopada wylądował próbnik sondy Rosetta, była siódmym ciałem niebieskim zdobytym przez człowieka.
1. Księżyc
Na naturalnym satelicie Ziemi lądowaliśmy wielokrotnie. Pierwsze były sondy, potem sześciokrotnie na Srebrnym Globie stawał człowiek (pierwszy raz w 1969 roku). Lądowanie na Księżycu było dla ludzkości pierwszym poważnym krokiem w drodze do eksploracji innych światów.
2. Wenus
Prób było kilka, dopiero czwarta się udała. Ciśnienie atmosferyczne jest tam tak wysokie, że ziemskie pojazdy były po prostu zgniatane w drodze przez atmosferę. W 1975 roku sonda Wenera 9 jako pierwsza dotknęła powierzchni, wykonała też pierwsze czarno-białe zdjęcia Wenus. Nadawała tylko przez 53 minuty. Kolejne udane lądowania miały podobny efekt. Żadna z sond nie wysyłała na Ziemię danych dłużej niż przez dwie godziny.
3. Mars
Jako najbliższa Ziemi planeta od dawna był celem marzeń astronautów. W 1971 roku na jego orbicie umieszczono pierwszy obiekt, w tym samym roku udało się też wylądować na jego powierzchni bezzałogowym pojazdem. Z czasem na Marsie umieszczaliśmy kolejne lądowniki, a wraz z nimi łaziki, dzięki którym dysponujemy dziś masą wysokiej jakości zdjęć oraz bogatą wiedzą na temat budowy i historii Czerwonej planety.
4. Asteroida (433) Eros
W 2000 roku naukowcom po raz pierwszy udało się wylądować na asteroidzie. Sonda NEAR Shoemaker miała być tylko orbiterem, ale po zakończeniu udanej misji zdecydowano o posadzeniu jej na powierzchni asteroidy. Dzięki niej zyskaliśmy ponad 150 tys. zdjęć, z czego 69 z samego manewru lądowania. Aparatura sondy działała jeszcze przez dwa tygodnie po nim. Ostatni kontakt z Shoemakerem nawiązano 28 lutego 2001.
5. Asteroida (25143) Itokawa
Japońska sonda Hayabusa miała w 2005 roku zbliżyć się do powierzchni asteroidy na odległości kilku centymetrów, a następnie pobrać próbki. Kontakt ten trwał jednak dość długo, można więc uznać go za lądowanie. I to niejedno – Hayabusa zrobiło to dwa razy. Pięć lat później sonda wróciła na Ziemię, po raz pierwszy dostarczając nam materię pochodzącą z planetoidy.
6. Tytan
W 2005 roku wylądować na księżycu Saturna udało się lądownikowi europejskiej sondy Cassini. Przebiwszy się przez gęste chmury osiadł na plaży nad morzem metanu. Nadawał stamtąd przez co najmniej 3 godziny i 14 minut, przekazując łącznie około 130 Mbit danych. Podczas lądowania naukowcy zaobserwowali kilka niewytłumaczonych do dziś anomalii, jak ta dotycząca zmiennego kierunku wirowania próbnika wokół własnej osi.
7. Kometa 67P/Czurimow-Gierasimienko
Sonda Europejskiej Agencji Kosmicznej Rosetta leciała w jej stronę 10 lat. Znalazłszy się u celu wypuściła lądownik Philae. Nie wszystko poszło zgodnie z planem. Próbnik odbijał się od powierzchni komety, stykając się z nią trzykrotnie. Ostatnim razem osiadł w ten sposób, że jedna z nóg nie miała kontaktu z podłożem. Miejsce lądowania też było inne od zaplanowanego. Wysoki klif przesłonił Philae Słońce, uniemożliwiając tym samym ładowanie akumulatorów. Po ich wyczerpaniu urządzenie przeszło w tryb uśpienia, wcześniej jednak nadając na Ziemię wszystkie oczekiwane dane. Mimo wspomnianych niepowodzeń misję okrzyknięto więc sukcesem. Operatorzy Rosetty twierdzą, że Philae może się jeszcze obudzić – jeśli tylko kometa znajdzie się bliżej Słońca. (Swój udział w misji Rosetty mieli też Polacy)
na podst. "Tygodnika Powszechnego"