Zamachy, otrucia i intrygi. Tak wyglądała piastowska gra o tron
Prawie dwieście lat trwała w Polsce bratobójcza walka o władzę. Doszło do porwań, zamachów, otruć, niezliczonych intryg. Piastowie mordowali się nie mniej okrutnie niż bohaterowie słynnej „Gry o tron”, nie zważając na łączące ich więzy krwi.
- Kamil Nadolski
W tym artykule:
- Zbrodnia w Gąsawie
- Krwawy testament Krzywoustego
- Piastowska gra o tron
- Wszyscy podejrzani z Gąsawy
- Śląsk pod rządami Bolesława II Rogatki
- Henryk IV Probus próbował sięgnąć po koronę
- Śmierć króla Przemysła II
- Krótkie rządy Przemyślidów
Kiedy w 1138 roku książę Bolesław Krzywousty zdecydował się podzielić swoje państwo pomiędzy synów, najpewniej nie spodziewał się, że wystarczy kilka pokoleń, aby przedstawiciele jednej dynastii zwrócili się przeciwko sobie. Stawką wojen, intryg i zamachów był tytuł seniora i tron w Krakowie.
Zbrodnia w Gąsawie
Noc z 23 na 24 listopada 1227 r. należała do wyjątkowo chłodnych. Nic zatem dziwnego, że po skończonych naradach książęta i możni chcieli jak najszybciej zasiąść do biesiadnego stołu. Od kilku dni w Gąsawie, na granicy Kujaw i Wielkopolski, odbywał się wiec zwołany przez Leszka Białego, księcia krakowskiego, któremu pozostali winni byli posłuszeństwo. Piast chciał rozstrzygnąć spory dotyczące objęcia władzy przez swoich krewnych w poszczególnych częściach kraju podzielonego na dzielnice. Do Gąsawy zjechali ze swoją świtą m.in. książę śląski Henryk Brodaty, książę mazowiecki Konrad oraz Władysław Odonic – swego czasu książę wielkopolski, a teraz roszczący sobie prawa do Nakła.
Z nieznanych przyczyn na obradach nie pojawił się Władysław Laskonogi – zgłaszający pretensje do Małopolski i tronu, co groziło niechybnie kolejną wojną domową. Jego interesów pilnowali arcybiskup Wincenty Niałek i biskup poznański Paweł.
Po całodniowej dyskusji rozpoczęto zakrapianą biesiadę, co wykorzystali spiskowcy. W nocy, gdy większość towarzystwa była już mocno podpita, grupa zamachowców wtargnęła do Gąsawy i zaczęła mordować kogo popadnie. Zabójcy wyciągali ludzi z namiotów i bez jakichkolwiek pytań zadawali śmiertelne ciosy. Ich głównym celem byli jednak piastowscy książęta. Henryk Brodaty został poważnie ranny i zginąłby, gdyby nie osłonił go własną piersią rycerz Peregryn z Wissenburga (przygnieciony jego ciałem książę został wzięty za martwego). Mniej szczęścia miał Leszek Biały, który widząc ogromną przewagę wroga, wskoczył nagi na konia i zaczął uciekać. Nie dojechał jednak daleko. W okolicy wsi Marcinkowo jeden z siepaczy przebił go włócznią, kończąc w ten sposób rzeź.
Okrutne morderstwo Leszka Białego zakończyło symbolicznie epokę, w której pretendenci do krakowskiego tronu próbowali się jeszcze dogadywać i podporządkowywać władzy zwierzchniej. Po masakrze w Gąsawie kraj pogrążył się w chaosie i jeszcze większym rozdrobnieniu. W kilkunastu niezależnych księstwach synowie występowali przeciw ojcom, a bracia przeciw braciom. Wygrywał ten, który miał większą armię. Sześć pokoleń Piastów mordowało się bez skrupułów.
Krwawy testament Krzywoustego
Gdyby Bolesław Krzywousty ujrzał Polskę sto lat po tym, jak przygotował swój słynny testament, pewnie wydałby z siebie tylko jęk zawodu. Podział kraju na dzielnice, jak to sobie wymyślił, miał zupełnie inny cel – zapobiec bratobójczym waśniom, a nie je potęgować. Polski król miał przecież osobiste doświadczenia w tym względzie. Sam walczył ze swoim bratem Zbigniewem, nie lepsze były relacje z ojcem Władysławem Hermanem. Który zresztą zanim doszedł do władzy, także musiał pozbyć się konkurencji w postaci brata – Bolesława Szczodrego.
Zapobiec konfliktom miała ustawa sukcesyjna, która weszła w życie zaraz po śmierci Krzywoustego w 1138 r. Na jej mocy ziemie państwa polskiego zostały podzielone na dzielnice, w których władzę sprawowali piastowscy książęta. I tak Władysław II Wygnaniec otrzymał Śląsk i ziemię lubuską. Bolesław IV Kędzierzawy – Mazowsze, a Mieszko III Stary – zachodnią Wielkopolskę. Władzę centralną miał sprawować najstarszy z synów, tzw. senior, który oprócz własnej dzielnicy przejmował rządy w tzw. dzielnicy senioralnej. W jej skład wchodziły ziemie: krakowska, sandomierska, kaliska, łęczycko-sieradzka i Pomorze Gdańskie. Sprawował również kontrolę nad Pomorzem Zachodnim, będącym lennem.
Wprawdzie zaraz po zgonie Krzywoustego trzeba było rozstrzygnąć, co z Henrykiem Sandomierskim (małoletnim w momencie spisywania testamentu), Kazimierzem Sprawiedliwym (który urodził się jako pogrobowiec) i oprawą wdowią królowej Salomei, ale zasady były proste. Po śmierci najstarszego z rodu seniorem zostawał kolejny według starszeństwa, któremu pozostali winni byli posłuszeństwo. To on sprawował władzę centralną, odpowiadał za politykę zagraniczną i miał rozstrzygający głos w sprawie sporów między braćmi. Reguła starszeństwa obowiązywała również potomstwo książąt.
Skąd pochodzą Słowianie i jaki jest rodowód Piastów? Najnowsze badania DNA zaskoczyły wszystkich
Skąd się wzięli Słowianie i społeczność państwa Piastów? Odpowiedzi na te pytania miały przynieść najnowsze badania DNA. Przeanalizowano szczątki kilkuset osób. Wyniki zaskoczyły wsz...Piastowska gra o tron
Już pierwsze lata rządów dzielnicowych pokazały, jak daleki od doskonałości był pomysł Krzywoustego. Pierwszym seniorem został Władysław II, który po ośmiu latach rządów został wygnany z kraju przez braci.
Także kolejni seniorzy – bracia Bolesław Kędzierzawy i Mieszko Stary – toczyli ze sobą boje. Wreszcie w 1177 r. złamano zasadę senioratu i na tron wyniesiono najmłodszego z braci – Kazimierza Sprawiedliwego, który w zamian za przywileje mógł liczyć na poparcie duchowieństwa i możnych. Już wtedy największą bolączką był fakt, że wszystkie zmiany na tronie krakowskim odbywały się na zasadzie zbrojnych interwencji i najazdów. A miało być tylko gorzej…
Wymowna i tragiczna w tym względzie jest historia Kazimierza II Sprawiedliwego i jego potomków. On sam, przebywając w pierwszych latach życia pod opieką Bolesława Kędzierzawego, został oddany jako zakładnik na dwór niemiecki. Miał być zabezpieczeniem lojalności Bolesława i Mieszka wobec cesarza Fryderyka Barbarossy. Potem w czasie swoich rządów skutecznie egzekwował posłuszeństwo pozostałych książąt i choć wielokrotnie odbywało się to za pomocą miecza, w powszechnym mniemaniu cieszył się dużą popularnością. Czego wynikiem jest szlachetny przydomek nadany mu po latach.
A jednak dobra opinia nie ustrzegła Kazimierza przed nagłą śmiercią. Jak pisze mistrz Wincenty Kadłubek, 5 maja 1194 r., w dziesiątą rocznicę sprowadzenia do Krakowa relikwii św. Floriana, król wydał ucztę, która zakończyła się dla niego tragicznie: „Kiedy wszyscy wszędy się weselili, [książę], ta jedyna – ta osobliwa gwiazda ojczyzny, gdy zadawał właśnie pewne pytania biskupom o zbawienie duszy, wychyliwszy maleńki kubek – na ziemię się osunął i ducha wyzionął”.
Król z dużą dozą prawdopodobieństwa został otruty, choć nie wiadomo przez kogo i z jakiego powodu. Piszący w XV wieku Jan Długosz wspominał, że truciznę mogła przygotować zazdrosna kobieta z powodu zawodu miłosnego. Niestety, dziś nie sposób tego zweryfikować.
Wszyscy podejrzani z Gąsawy
Znacznie więcej wiemy na temat okoliczności zabójstwa syna Kazimierza Sprawiedliwego – Leszka Białego, zamordowanego na wspomnianym zjeździe w Gąsawie, choć nadal nie da się kategorycznie rozstrzygnąć, kto był wówczas zleceniodawcą ataku. Podejrzanych jest dwóch: Świętopełk II, książę Pomorza Gdańskiego (który, korzystając z zamieszania w Wielkopolsce, zagarnął Nakło) oraz Władysław Odonic, książę wielkopolski (o którym dyskutowano w kontekście odebrania mu części ziem).
Jeszcze inne źródła wskazują jako winowajcę Władysława Laskonogiego, który nie pojawił się na wiecu, jednak historycy do tych rewelacji podchodzą bardzo sceptycznie. Laskonogi bowiem widział w Leszku cennego sojusznika i w przeciwieństwie do Odonica i Świętopełka śmierć princepsa nie przysparzała mu politycznych korzyści. Henryk Brodaty, który przeżył atak, obarczał winą za mord Odonica – o czym świadczy późniejszy układ pokojowy z 1233 r., w którym książę śląski zobowiązuje wielkopolskiego, by ten nie nastawał na życie i zdrowie jego rodziny.
Leszek Biały to zresztą nie jedyny Piast, który zginął od włóczni. W 1195 roku taki los spotkał Bolesława Mieszkowica, syna Mieszka III Starego, który razem z ojcem brał udział w bitwie pod Mozgawą, żeby rozstrzygnąć pretensje ojca do krakowskiego tronu. Jak na ironię, Krakowa bronił wówczas nieletni Leszek Biały oraz jego sojusznicy.
Śląsk pod rządami Bolesława II Rogatki
Wyjątkowo brutalne walki o władzę – przypominające powieściową sagę George’a R.R. Martina, spopularyzowaną przez serial „Gra o tron” – rozegrały się w dzielnicy śląskiej. Już synowie Władysława Wygnańca – Bolesław Wysoki i Mieszko Plątonogi – zaraz po powrocie na Śląsk w 1163 r. skoczyli sobie do gardeł i rozpoczęli walkę o schedę po ojcu. Przeciw Bolesławowi wystąpił nawet jego syn Jarosław, który poparł stryja. Wojnę zażegnano po roku (Bolesława wsparł przy tym swym autorytetem cesarz Fryderyk Barbarossa), jednak buntownikom udało się zachować zagrabione Wysokiemu ziemie: opolską i raciborską.
W kolejnych latach to potomkowie Bolesława Wysokiego mieli decydujący głos na Śląsku i tam też polało się najwięcej krwi. Henryk Brodaty o mały włos nie został zasztyletowany w Gąsawie. Jego syn Henryk Pobożny zginął w 1241 r. pod Legnicą w bitwie przeciw Mongołom, jednak obrona ziem polskich przed agresorem z zewnątrz – choć przyniosła Henrykowi szacunek i chwałę – nie zapewniła bezpieczeństwa jego dzieciom. Aż trzech z pięciu jego synów zostało otrutych. Pierwszą ofiarą stał się Henryk III Biały – książę wrocławski, który w chwili śmierci ojca był jeszcze małoletni, toteż rządy w dzielnicy sprawował jego starszy brat Bolesław II Rogatka.
Ów wyjątkowo odrażający typ otaczał się kryminalistami. Gdy Henryk osiągnął pełnoletność, Rogatka nie zamierzał dzielić się z nim władzą, doszło więc do walki i uwięzienia Bolesława. Co było możliwe dzięki wsparciu młodszego z braci przez grupę wpływowych możnych. Ostatecznie bracia podzielili między siebie ojcowiznę.
Kod Wita Stwosza. Jakie zagadki kryje Ołtarz Mariacki?
Krakowski Ołtarz Mariacki to jeden z największych skarbów sztuki na ziemiach polskich. Okazuje się, że nie tylko to późnogotyckie arcydzieło kryje niejedną tajemnicę. Niewiele wiadomo o s...O tym, jakim człowiekiem był Rogatka, świadczy historia z 1249 r., kiedy najechał ziemie Henryka razem z wynajętymi przez siebie saskimi oddziałami zaciężnymi. Przerażeni mieszkańcy Środy Śląskiej schronili się przed nimi w kościele, który najeźdźcy bez żadnych skrupułów zaryglowali i podpalili. Żywcem spłonęło ponad 500 osób. To nie jedyny taki przypadek. Bolesław regularnie wojował ze wszystkimi braćmi, używając siły i przebiegłości.
Henryk III Biały został otruty w grudniu 1266 r. (jak pisał Długosz, zmarł z „powodu długotrwałej choroby i [podanej mu] trucizny”). Trucizna zakończyła też życie księcia Władysława Salzburskiego (1270) i Konrada I Głogowskiego (1273/1274). Wiele wskazuje na to, że całą trójkę otruła grupa śląskich rycerzy nasłanych przez zawistnego Rogatkę.
Henryk IV Probus próbował sięgnąć po koronę
Kulminację śląskich intryg stanowiła tajemnicza śmierć Henryka IV Probusa, syna Henryka Białego, będącego pierwszym od wielu lat księciem mającym realną szansę na zjednoczenie kraju. Wystarczy wspomnieć, że pod swym panowaniem połączył Śląsk i Kraków. Zanim jednak do tego doszło, młody książę musiał zmierzyć się ze stryjem Rogatką, który rościł sobie prawa do jednej trzeciej księstwa wrocławskiego. Miał to być rzekomy spadek po zmarłych braciach (sic!).
Wobec odmowy Rogatka porwał Henryka IV i trzymał w niewoli na zamku we Wleniu. Rycerstwo wspierające młodego księcia zebrało ludzi i uderzyło na porywaczy! Cóż z tego, skoro poniosło dotkliwą porażkę (1277). Wobec tak niekorzystnej sytuacji Probus zmuszony został do ustępstw: oddał stryjowi jedną szóstą księstwa ze Środą Śląską na czele.
Kolejne lata upłynęły Henrykowi IV na konflikcie z biskupem wrocławskim Tomaszem II i zagarnianiu coraz to nowych zdobyczy z terenów Wielkopolski i Małopolski. Gdy w 1288 r. zmarł książę krakowsko-sandomierski Leszek Czarny, Probus zbrojnie wkroczył do Krakowa. Zapoczątkował w ten sposób dwuletnią wojnę, w której jego głównym przeciwnikiem był Władysław Łokietek i książę płocki Bolesław II.
Jak informuje styryjska „Kronika Ottokara”, gdy przewagę zdobył Probus, wysłał do papieża poselstwo z prośbą o zgodę na koronację. Ten ambitny plan nagle trafił szlag 24 czerwca 1290 r., kiedy to 32-letni Henryk IV zmarł na zamku wrocławskim – najprawdopodobniej otruty. Jan Długosz wspominał po latach o chorobie Henryka „wynikłej z trucizny podanej mu przez jego Ślązaków”. Niewykluczone, że do otrucia księcia wykorzystano popularny wówczas arszenik.
Śmierć króla Przemysła II
Ostatni rozdział krwawej rywalizacji o władzę zapisał Przemysł II, książę poznański. Jego silne rządy i talenty wojskowe sprawiły, że zjednoczył pod swoim panowaniem zarówno Wielkopolskę, jak i Pomorze. Udało mu się także to, czego nie osiągnęło wielu jego poprzedników – 26 czerwca 1295 r. arcybiskup Jakub Świnka koronował go na króla Polski.
Przemysł II niedługo cieszył się jednak tytułem – kilka miesięcy później zginął z rąk skrytobójców. Stało się to 8 lutego 1296 r. podczas zapustów w Rogoźnie. Król zatrzymał się tam na ucztowanie podczas oficjalnego objazdu kraju. Napastnicy zaatakowali wczesnym rankiem, kiedy straż przyboczna była pogrążona w głębokim śnie.
Podczas walki wszyscy zostali zabici, a ciężko rannego króla posadzono na koń i ruszono z nim w kierunku Śląska – co pozwala z dużą dozą prawdopodobieństwa sądzić, że głównym celem ataku było porwanie, nie zabójstwo. Niestety, gdy pościg był blisko, porywacze uznali, że ranny król, który ledwo trzymał się w siodle, zbyt mocno ich opóźnia. Postanowili go więc zabić. Rycerze biorący udział w pościgu znaleźli jego ciało przy drodze w okolicy wsi Sierniki.
Historycy do dziś spierają się, kto był zleceniodawcą mordu, a zadanie mają niełatwe, bo i źródła historyczne wydają w tym względzie różne opinie. Większość z nich skłania się ku margrabiom brandenburskim. Taki wyrok feruje m.in. „Rocznik kapituły poznańskiej” i „Kronika oliwska”. „Rocznik kołacki” podaje nawet, iż mordercą Przemysła był rycerz Jakub Kaszuba, prawdopodobnie Pomorzanin z rodu Güntersbergów.
Jednakże „Rocznik małopolski”, „Kronika książąt polskich” i jeszcze kilka innych źródeł winą za zabójstwo obarczają zazdrosnych możnowładców, zwłaszcza z rodów Zarembów i Nałęczów. Są też i takie opinie (jak choćby Jana Długosza), które łączą sprawców, doszukując się brandenbursko-polskiej współpracy w zamachu.
Krótkie rządy Przemyślidów
Po śmierci Przemysła II władzę w Krakowie objął Wacław II z czeskiej dynastii Przemyślidów, który przyjął koronę Polski w 1300 r. Szybko zajął Wielkopolskę i Pomorze Gdańskie oraz Kraków, skąd wyparł Łokietka. Jego rządy nie cieszyły się popularnością, głównie z powodu obsadzania urzędów Czechami i Niemcami. Gdy zmarł w 1305 r., władzę przejął po nim jego syn Wacław III. Ten jednak zginął w tajemniczych okolicznościach już po roku sprawowania rządów.
To położyło kres czeskiemu panowaniu w Polsce. Kilkanaście lat później zjednoczyć kraj udało się Władysławowi Łokietkowi, który zajął Małopolskę, Kujawy, Pomorze i księstwo łęczycko-sieradzkie. 20 stycznia 1320 r. został oficjalnie koronowany na króla Polski. Data tej ceremonii kończy okres rozbicia dzielnicowego w Polsce, którego czasy mogłyby posłużyć za tło sagi jeszcze dłuższej niż „Pieśń lodu i ognia” George’a R.R. Martina.