Wikingowie wyprzedzili Kolumba. Co jeszcze wiemy o ich wyprawach na Zachód?
W oświetlonych ogniskami salach staroskandynawscy gawędziarze snuli opowieści o pierwszych podróżach na zachód. Opowiadali o Bjarnim Herjólfssonie, który zabłądził w gęstej mgle, płynąc z Islandii na Grenlandię. Gdy mgła w końcu się uniosła, Bjarni ze swymi ludźmi dostrzegł ląd, który niezbyt przypominał Grenlandię, bo był pagórkowaty i porośnięty lasem.
- National Geographic
W tym artykule:
Jednak młody kupiec nie był zainteresowany jego badaniem, bo chciał dotrzeć do celu swego rejsu, żeby odwiedzić ojca, więc skierował statek z powrotem na pełne morze. Bjarni dotarł do Nowego Świata przez przypadek. Jak się wydaje, był pierwszym Europejczykiem, który ujrzał te wybrzeża.
Wikingowie odkryli Nowy Świat
Dziś niewiele jest wyczynów wikińskich żeglarzy budzących takie kontrowersje jak ich eksploracja Nowego Świata. Znalezienie archeologicznych dowodów tych wypraw okazało się frustrujące. Według skandynawskich sag wikiński wódz Leif Eriksson i inni odkrywcy odbyli aż cztery lub pięć ekspedycji z Grenlandii do Ameryki Północnej w poszukiwaniu drewna i innych cennych zasobów.
Prowadząc zwiad na wschodnich wybrzeżach Kanady, już około roku 1000 n.e. zbadali ponoć i nazwali trzy krainy: Helluland, uważany dziś przez wielu naukowców za wschodnie wybrzeże Ziemi Baffina i północny brzeg Labradoru, Markland, stanowiący ponoć środkowe i południowe wybrzeże Labradoru, oraz Winlandię, uważaną za region wokół Zatoki Świętego Wawrzyńca.
Sagi opisują, że niektóre z tych ekspedycji przedłużały się. Ich członkowie zimowali w obozie na brzegu, a latem wyruszali dalej, szukając zasobów i towarów, z którymi mogliby powrócić do domu. Ścinali drewno, zbierali dzikie winogrona i jagody, polowali. Odebrali poród, handlowali i walczyli z rdzennymi mieszkańcami – których nazywali Skraelingami – a wszystko to na kilka stuleci przed przepłynięciem Atlantyku przez Krzysztofa Kolumba.
To miasto było siedzibą wikińskiej elity. Odkryto je na terenie dzisiejszej Rosji
Wikińskie floty, niosące Europie śmierć, przewoziły też kupców. Zapuszczały się na wschód aż po Turcję, środkową Rosję, być może Iran lub nawet dalej. W średniowiecznych tekstach ...W 1960 r. słynny norweski odkrywca Helge Ingstad wybrał się na poszukiwanie tych wikińskich obozów. Na północnym czubku Nowej Fundlandii, w miejscu znanym jako L’Anse aux Meadows, ponad 4 tys. km od najbliższej wikińskiej osady na Grenlandii, pewien rybak powiedział mu o starych ruinach znajdujących się w pobliżu. Zaintrygowany Ingstad natychmiast wybrał się obejrzeć to miejsce.
Była tam płytka plaża, na którą dałoby się wyciągnąć łódź, oraz kilka trawiastych grzbietów, których zarysy przypominały długie wikińskie domy. Nieopodal rozciągało się torfowisko zawierające rudę darniową, ulubione źródło żelaza na Islandii i w innych częściach wikińskiego świata. Ingstad pomyślał, że L’Anse aux Meadows musiało bardzo pociągać wikingów. Wszystko w tym miejscu miało w sobie atmosferę „sagi” – napisała później Benedicte Ingstad, jego córka.
Wyprawy wikingów na Zachód
W następnych latach wykopaliska prowadziły w tym miejscu Anne Stine Ingstad, norweska archeolożka, żona Helgego, a później Birgitta Wallace, emerytowana obecnie badaczka z agencji Parks Canada. Odkryły trzy długie domy, w których mogło zimować aż 90 osób. A także kilka chatek i palenisko do wytapiania żelaza z rudy darniowej, potrzebnego prawdopodobnie do wyrobu nitów i łączników niezbędnych w łodziach.
Znalazły też kilka charakterystycznych wikińskich artefaktów, w tym przęślik do wrzeciona i zapinkę z brązu. Ponadto natrafiły na kuszące dowody, iż wikingowie wyprawiali się dalej na południe. Mieszkańcy L’Anse aux Meadows wyrzucili kawałki orzecha szarego, a także buka wielkolistnego oraz lipy amerykańskiej, drzew rosnących wyłącznie setki kilometrów na południe od stanowiska. W sumie wskazówki z sag i odkrycia archeologiczne sugerowały, że wikińscy odkrywcy nie tylko wylądowali na Nowej Fundlandii prawie tysiąc lat temu, ale jeszcze wyruszyli stąd dalej na południe, w rejon Zatoki Świętego Wawrzyńca.
Makabryczne odkrycie w Estonii. To „najwcześniejszy dowód początkowych wypadów wikingów”
Około roku 750 n.e. wikińscy wojownicy wyciągnęli dwa drewniane statki na piaszczysty przylądek wyspy Saaremaa u wybrzeży Estonii, z dala od swych domów stojących wśród lasów i pól śro...Od tamtej pory archeolodzy przeczesali brzegi przy ujściu Rzeki Świętego Wawrzyńca, szukając innych wikińskich obozów. Jednak prace przyniosły niewiele powszechnie uznawanych śladów obecności tych nieustraszonych żeglarzy. Jeśli nie liczyć autentycznej norweskiej monety z XI w., którą badacze amatorzy znaleźli na indiańskim stanowisku w stanie Maine. Dziś większość naukowców uważa, że przynieśli ją tam z Nowej Fundlandii lub Labradoru autochtoniczni handlarze. Obecnie najciekawsze dowody innych wikińskich wypraw do Ameryki Północnej pochodzą z terenów leżących dużo dalej na północ – z kanadyjskiej Arktyki.
Więcej na temat wikingów i ich podbojów przeczytasz w najnowszym wydaniu miesięcznika „National Geographic Polska", który do sprzedaży trafi 22 września. Zapraszamy do saloników prasowych i kiosków, a także zachęcamy do nabycia naszego magazynu za pośrednictwem strony kultowy.pl. Z kolei kanał National Geographic wyemituje tej jesieni serial „Czas wikingów”, w którym ujawnia, kim naprawdę byli i jak żyli najwięksi wojownicy w historii. Premiera sześcioodcinkowej produkcji odbędzie się 2 października o godz. 22:00.