Według najnowszych badań Superzaur może być najdłuższym dinozaurem w historii
Zauropod z rodziny diplodoków mógł mieć nawet 42 metry długości. Chociaż zawsze był w czołówce najdłuższych dinozaurów, to nie było badań, które dokładnie określiły jego prym nad innymi. Do dziś.
W tym artykule:
Pierwszy ślad Superzaura
Superzaur, czyli nad-jaszczur (tak tłumaczy się jego nazwę z łaciny) żył ok. 150 milionów lat temu w okresie jurajskim. Naukowcy stwierdzili, że mógł żyć w towarzystwie allozaurów i innych diplodoków. Pierwszy raz jego kości zostały odkryte w 1972 roku na stanowisku archeologicznym Dry Mesa Dinosaur Quarry w Kolorado. Osobą, która jako pierwsza odnalazła pierwszy ślad Superzaura był Jim Jensen. Według pierwszych analiz mógł osiągać 33-34 metry długości i do 40 ton masy ciała. Łopatka tego zauropoda, którą odnaleziono w latach 70 miała 2,4 m wysokości. Na terenie tego samego kamieniołomu znajdowały się również inne kości, które początkowo błędnie zostały przypisane dwóm innym zauropodom. Teraz okazuje się, że tak naprawdę wszystkie pozostałości mogą należeć do tego samego gatunku.
-wszystko wskazuje na to, że Superzaur może być najdłuższym dinozaurem w historii. Opieramy naszą tezę na podstawie badań, wykonanych na przyzwoicie skompletowanym szkielecie - mówi dr Brian Curtice, paleontolog z Muzeum Historii Naturalnej w Arizonie w rozmowie z Live Science, który jest głównym autorem najnowszych badań.
Naukowcy, którzy identyfikowali szczątki tego olbrzyma ustalili, że jego długość waha się pomiędzy 39 a 42 metry. Nawet jeśli przyjmiemy, że jedynie jego "krótszy" rozmiar jest rzeczywisty, to i tak jest to dotychczasowy rekord.
Po nitce do kłębka
Odkrycie z 1972 roku dr Brian Curtice nazwał „sałatką z kości”. Według niego rozrzucone szczątki było w tamtych latach bardzo trudne do zaklasyfikowania. Jensen, który nie był paleontologiem, a jedynie pracownikiem terenowym, opublikował w 1985 roku artykuł w czasopiśmie Great Basin Naturalist, w którym poinformował o odkryciu 3 nowych gatunków dinozaurów: Supersaurusa, Ultrasaurosa i Dystylosaurusa.
Dr Curtice podawał w wątpliwość istnienie tych dwóch ostatnich. Dlatego zdecydował się na ponowne badania nad skamieniałościami. W toku prac, okazało się, że faktycznie Jensen popełnił błąd i w kamieniołomie wcale nie było trzech, a jedynie jeden dinozaur. Co było wynikiem pomyłki? Pęknięcia kości. Jensen musiał uznać, że były to fragmenty innych szczątek, natomiast Curtice połączył je w całość i okazało się, że była to jedna wielka kość. Co więcej, w kamieniołomie nie znaleziono innych skamieniałości zauropodów.
- Nie było też żadnych zdublowanych kości - mówi Curtice. To może oznaczać, że szczątki pochodzą tylko od jednego osobnika – właśnie Superzaura.
Przez lata dr Curtice analizował niezbadane dotąd kości i udało mu się zidentyfikować pięć nowych kręgów szyjnych, jeden kręg lędźwiowy oraz dwa ogonowe. Dzięki temu udało mu się dokładniej oszacować nowe wymiary Superzaura. Według najnowszych danych ogon mógł osiągać ok. 18 metrów długości, natomiast szyja ponad 15 metrów.
-To są szalone wymiary! Superzaur był dłuższy niż trzy szkolne autobusy - mówi dr Brian Curtice. Na razie badania nie zostały opublikowane w żadnym czasopiśmie naukowym. Zostały jedynie zaprezentowane na konferencji online Society of Verebrate Paleontology 5 listopada.
Należy pamiętać, że Superzaur może i jest najdłuższym dinozaurem w historii, ale na pewno nie najcięższym. W tej kategorii wygrywa z nim inny zauropod, zwany Argentynozaurem, który ważył nawet 90 ton i mógł być dwa razy cięższy od Superzaura.
1 z 2
Wykopaliska
2 z 2
porównanie