To najstarsza na świecie kopalnia tego wyjątkowego barwnika. Ma prawie 50 tys. lat
Ochra to czerwonawy barwnik stosowany przez ludzi od niepamiętnych czasów. Niemieccy archeolodzy potwierdzili, że najstarsza intensywnie wykorzystywana kopalnia tego surowca ma 48 tysięcy lat. Znajduje się w Eswatini w Afryce.
Spis treści:
- Afrykańskie kopalnie ochry sprzed tysięcy lat
- Ochra – wydobycie na masową skalę już tysiące lat temu
- Barwnik ważny po dziś dzień
Pradziejowe sceny polowań w jaskiniach Lascaux we Francji, ceremonie i malowidła na ciele rdzennej ludności na całym świecie oraz średniowieczne dzieła sztuki – wszystkie te miejsca i aktywności łączy ochra. Ten naturalnie występujący, odporny na światło minerał od dawna był używany przez ludzi jako barwnik. Chociaż nie tylko.
Teraz międzynarodowy zespół naukowców ogłosili na łamach czasopisma „Nature Communications”, że Jaskinia Lwa (Lion Cavern) w państwie Eswatini (dawniej Suazi) w południowej Afryce jest najstarszym miejscem, w którym wydobywano ochrę.
Kopalnie ochry sprzed tysięcy lat w Afryce
Eksperci z Uniwersytetów w Missouri w USA i Bergen w Norwegii oraz Niemieckiego Instytutu Archeologicznego (DAI) postanowili przyjrzeć się skali wydobycia ochry przed dziesiątkami tysięcy lat.
Przy okazji wykonali datowanie warstw z Jaskini Lwa metodą optycznie stymulowanej luminescencji (OSL). W ten sposób potwierdzili, że miejsce to jest najstarszą kopalnią, która służyła intensywnemu wydobyciu ochry, datowaną na około 48 tysięcy lat.
Z tego miejsca pozyskiwano ochrę w kolejnych tysiącleciach. Nie była to zatem jednorazowa akcja wydobywcza. Eksperci nie wykluczają, że w przyszłości uda się zlokalizować jeszcze starsze miejsce, z którego pozyskiwano ochrę dziesiątki tysięcy lat temu. Bo trzeba tu przypomnieć, że nasi przodkowie używali ochry już nawet pół miliona lat temu. Robił to Homo erectus.
Ochra – wydobycie na masową skalę już tysiące lat temu
Naukowcy przebadali w sumie piętnaście stanowisk archeologicznych w Eswatini. Pobrali z nich ponad 170 próbek minerałów pochodzących z różnych wychodni wykorzystywanych w epoce kamienia. Warto wyjaśnić, że ochra jest zbiorczym określeniem różnych substancji mineralnych bogatych w żelazo, m.in. w limonitu. Skład ochry w Eswatini też bywa różny.
Dzięki tak szeroko zakrojonej akcji badacze byli w stanie zrekonstruować regionalne sieci wydobycia, transportu i wykorzystania ochry. Głównym wnioskiem płynącym z artykułu jest to, że chociaż w epoce kamienia w Eswatini istniała wspólna, ponadregionalna społeczność, dla której wydobycie ochry był ważne, to pozyskiwano, przetwarzano i wykorzystywano ją w różny sposób. Lokalne społeczności rzadko transportowały ten minerał na dłuższe odległości. Korzystano raczej z lokalnych źródeł.
Barwnik ważny po dziś dzień
Wyniki najnowszych badań wskazują na międzypokoleniowe przekazywanie wiedzy o ochrze. Naukowcy zwracają też uwagę na to, że nawet dziś barwnik ten odgrywa ważną rolę w rytuałach.
Na przykład w ceremonii ślubnej ludu Nguni (żyjącego w Eswatini) określanej jako kuteka panna młoda jest smarowana czerwoną ochrą i tłuszczem zwierzęcym. Zabieg ten wykonuje starsza kobieta z rodziny pana młodego, aby oznaczyć nowy status dziewczyny w społeczności i umożliwić przodkom męża zlokalizowanie jej właśnie za pomocą ochry.
Ochra od tysiącleci miała znaczenie symboliczne. Jedne z najstarszych na świecie szczątków ludzkich w grobach są przyprószone tym barwnikiem. Eksperci uważają, że taka praktyka miała zapewnić zmarłemu lub zmarłej wieczne życie, bo barwnik ten miał symbolizować krew i jednocześnie życie.
Ochra ma też konkretne, praktyczne zastosowania. Stanowi dobry dodatek do kleju, ma właściwości antyseptyczne i odstraszające owady. Niektóre rodzaju ochry zawierają jednak substancje toksyczne.
Źródło: DAI.