Reklama

W tym artykule:

  1. Potwór z Loch Ness znaleziony na Saharze
  2. Skamieniałości potwora z Loch Ness
  3. Potwór z Loch Ness: początek legendy
Reklama

Potwór z Loch Ness jest bohaterem – a właściwie bohaterką, bo Nessie to samica – wielu legend i historii. Naukowcy traktują mityczne stworzenie na równi z Yeti i Wielką Stopą, ponieważ nie ma wystarczających dowodów na to, że któreś z nich istniało. Najnowsze odkrycie brytyjskich naukowców rzuca jednak nowe światło na potwora z Loch Ness. Badacze mówią nawet, że jego historia może być „wiarygodna”.

Potwór z Loch Ness znaleziony na Saharze

Sprawa Nessie wróciła na tapet po tym, jak naukowcy znaleźli skamieniałości małych plezjozaurów – długoszyich gadów morskich z epoki dinozaurów – w systemie rzecznym liczącym 100 milionów lat. Obecnie w tym miejscu rozciąga się marokańska Sahara.

Odkrycie wywołało dyskusję w naukowym środowisku. Entuzjazm poszukiwaczy potwora z Loch Ness ostudzili jednak badacze mówiący o tym, że plezjozaury nie mogły żyć w słynnym szkockim jeziorze, ponieważ potrzebowały słonowodnego środowiska. Autorzy artykułu opublikowanego na łamach czasopisma naukowego „Cretaceous Research”, sugerują jednak, że plezjozaury przystosowały się do życia w słodkiej wodzie.

Pierwszy kompletny szkielet plezjozaura został znaleziony na południowym zachodzie Wielkiej Brytanii w hrabstwie Dorset w 1823 roku. Na jego podstawie ustalono, że stworzenie miało małą głowę, długą szyję i cztery długie płetwy.

Skamieniałości potwora z Loch Ness

Opisywane skamieniałości to kości i zęby trzymetrowych dorosłych osobników oraz pojedyncza kość ramienna mierzącego 1,5 metra „malucha”. Badania wykazały, że gadom tym zdarzało się żerować w słodkiej wodzie. W tym samym środowisku żyły też żaby, krokodyle, żółwie, ryby i ogromny spinozaur. Starte zęby plezjozaurów i dinozaurów wskazują na to, że jadły te same opancerzone ofiary.

Autorzy artykułu są zaskoczeni, jak różnorodne drapieżniki zamieszkiwały starożytną marokańską rzekę. – To nie było miejsce do pływania – komentuje David Martill.

Obecność dinozaurów w słodkiej wodzie może zaskakiwać, dlatego dr Longrich – współautor badań – tłumaczy, że nazywanie części z nich wodnymi gadami, wcale nie oznacza, że wszystkie musiały żyć tylko w morzach. W końcu morza najczęściej łączą się z rzekami.

W komunikacie prasowym Uniwersytetu w Bath można przeczytać, że nowe odkrycie wskazuje, iż istnienie potwora z Loch Ness było „na pewnym poziomie wiarygodne”. Plezjozaury nie ograniczały się więc wyłącznie do mórz i zamieszkiwały także słodką wodę. Co ciekawe, zapis kopalny sugeruje, że po prawie stu pięćdziesięciu milionach lat ostatnie plezjozaury wyginęły w tym samym czasie, co dinozaury, około 66 milionów lat temu. Mało więc prawdopodobne, by gady te przetrwały do epoki człowieka.

Potwór z Loch Ness: początek legendy

Doniesienia o potworze zamieszkującym Loch Ness sięgają czasów starożytnych, ale pierwsza pisemna relacja pojawia się dopiero w biografii św. Kolumby z 565 r. Według niej stwór ugryzł pływaka i przymierzał się, aby zaatakować innego mężczyznę. Kolumba nakazał jednak bestii „wrócić”. Na przestrzeni wieków odnotowano kilka rzekomych obserwacji Nessie. Wiele z tych opowieści brzmiało tak, jakby były mocno inspirowane szkockim folklorem, słynącym z mitycznych stworzeń.

Prawdziwe zainteresowanie wokół potwora z Loch Ness zaczęło się w 1933 r. W kwietniu pewna para zobaczyła ogromne zwierzę, które porównali do „smoka lub prehistorycznego potwora”. Po tym, jak pojawiło się przed ich samochodem, zniknęło w wodach jeziora. Incydent został opisany w szkockiej gazecie. Od tamtej pory naukowcy i pasjonaci próbują rozwiązać zagadkę Loch Ness. Co jakiś czas pojawiają się nawet informacje o rzekomych obserwacjach stwora.

Mało prawdopodobne, żeby od wieków jezioro zamieszkiwał ten sam stwór (o ile w ogóle). Dlatego jedna z hipotez mówi nie o pojedynczym zwierzęciu, a całej grupie. Jednak dowodów na jej poparcie wciąż brak.

Reklama

Źródło: Cretaceous Research

Nasz ekspert

Mateusz Łysiak

Dziennikarz zakręcony na punkcie podróżowania. Pierwsze kroki w mediach stawiał w redakcjach internetowej i papierowej magazynu „Podróże”. Redagował i wydawał m.in. w gazeta.pl i dziendobrytvn.pl. O odległych miejscach (czasem i tych bliższych) lubi pisać nie tylko w kontekście turystycznym, ale też przyrodniczym i społecznym. Marzy o tym, żeby zobaczyć zorzę polarną oraz Machu Picchu. Co poza szlakiem? Kuchnia włoska, reportaże i pływanie.
Reklama
Reklama
Reklama