Reklama

Spis treści:

Reklama
  1. Co się stało z Endurance?
  2. Misja skazana na porażkę
  3. Nowy film dokumentalny National Geographic

W 1914 roku kapitan sir Ernest Shackleton wyruszył na niezwykle odważną misję dotarcia statkiem na Antarktydę. Irlandzki odkrywca chciał dokonać pierwszej lądowej przeprawy przez zamarznięty kontynent od Morza Weddella do Morza Rossa. Na pokład 44-metrowej barkentyny Endurance zabrał 27 marynarzy, którzy mieli mu w tym pomóc. Ta przygoda od samego początku skazana była jednak na porażkę.

Co się stało z Endurance?

Po 6 tygodniach żeglugi, gdy żeglarze dotarli do granic Antarktydy i zamrożonego morza, statek został uwięziony przez lód. Załoga musiała opuścić pokład. Na początku kilofami i innymi ciężkimi narzędziami próbowała zerwać pokrywę lodową z kadłuba, ale bezskutecznie. Wówczas rozpoczęła się walka o przetrwanie. Wszyscy marynarze przedzierali się przez krę lodową aż do otwartego morza, ciągnąc ze sobą szalupy ratunkowe.

Wrak Endurance
Wrak Endurance / fot. Falklands Maritime Heritage Trust fot. Falklands Maritime Heritage Trust

Żeglarzom udało się po wielu dniach dotrzeć do najbliższego lądu, Wyspy Słoniowej. Sir Ernest Shackleton na niewielkiej łodzi i wraz z pięcioma marynarzami wyruszyli następnie po pomoc na Georgię Południową, która znajdowała się ok. 1200 km od obozowiska rozbitków. Dopiero w sierpniu 1916 roku Irlandczyk wrócił, niemal półtora roku zajęła mu akcja ratunkowa. Cudem wszyscy przeżyli, a Irlandczyk już wtedy został okrzyknięty legendą i bohaterem.

Shackleton nazwał po latach miejsce, w którym uwięzieni zostali marynarze „najgorszą częścią najgorszego morza na świecie”. Endurance po 10 miesiącach od opuszczenia pokładu został zmiażdżony przez lód i zatonął.

Misja skazana na porażkę

Statek przez 107 lat pozostawał na dnie lodowatego Morza Weddella. Aż do 2022 roku, gdy ekspedycja Endurance22 organizowana przez Falklands Maritime Heritage Trust i National Geographic dotarła w miejsce, w którym utknęli żeglarze. Choć trudno w to uwierzyć, biorąc pod uwagę sławę misji Shackletona, dopiero 2 lata temu odnaleziono ten wrak.

Teraz naukowcy opublikowali nowe skany 3D i fotografie wykonane pod wodą, które rzucają nowe światło na losy wyprawy sir Ernesta Shackletona. Dokładnie widać na nich, że chociaż maszt i relingi uległy zniszczeniu, to fragmenty górnego pokładu wyglądają niemal jak nowe. Na pokładzie są przedmioty codziennego użytku, m.in. talerze. Sprawia to niemal wrażenie, jakby dosłownie chwilę wcześniej ktoś urządzał ucztę na tonącym okręcie.

Nowy film dokumentalny National Geographic

Wszystkie zdjęcia są częścią filmu dokumentalnego National Geographic, który premierę będzie miał 1 listopada. Produkcja przedstawia nie tylko historię śmiałej wyprawy sir Shackletona, ale także odkrywania wraku. – To największa opowieść o przetrwaniu w historii, ale jest to, niestety, też opowieść o porażce – mówi w zwiastunie Dan Snow, producent filmu. – W 1914 roku Shackleton był przekonany, że uda mu się dokonać najwspanialszej arktycznej wyprawy wszech czasów. Chciał przeprawić się z jednego końca kontynentu na drugi. Zaciągnął więc swoich ludzi na straconą misję – dodaje Snow.

Sir Ernest Henry Shackleton był podróżnikiem i odkrywcą. Urodził się 15 lutego 1874 roku w irlandzkiej wiosce Ballitore. Był uczestnikiem ekspedycji Discovery w latach 1901–1904 pod kierownictwem Roberta F. Scotta. A także dowódcą trzech wypraw antarktycznych:

  • ekspedycji Nimrod (1907–1909),
  • Imperialnej Wyprawy Transantarktycznej (1914–1916),
  • wyprawy Shackletona–Rowetta (1921–1922).
Reklama

Źródło: Falklands Maritime Heritage Trust.

Nasz autor

Jakub Rybski

Dziennikarz, miłośnik kina niezależnego, literatury, ramenu, gier wideo i dobrego rocka. Wcześniej związany z telewizją TVN24 i Canal +. Zawodowo nie boi się podejmować żadnego tematu, prywatnie bardzo zainteresowany polityką. Autor bloga na Instagramie "Mini Podróże".
Reklama
Reklama
Reklama