Reklama

W tym artykule:

  1. Co przedstawia „Ogród rozkoszy ziemskich”
  2. Tajemnicze interpretacje obrazu Boscha
  3. Co tak naprawdę mówi „Ogród rozkoszy ziemskich”
Reklama

Herezje i seksualne aluzje. Jakie tajemnice skrywa „poziomkowy obraz” Hieronima Boscha? Czy słynny „Ogród rozkoszy ziemskich” krytykuje zmysłowe przyjemności czy wręcz do nich namawia? A może sensem dzieła są poszukiwania alchemików?

Co przedstawia „Ogród rozkoszy ziemskich”

Dzieło Boscha jest tryptykiem, którego skrajne części pokazują rajski ogród oraz makabryczne piekło. Z drugiej strony skrzydeł obrazu – jako że jest składany – widać też stworzenie świata. Największe kontrowersje budzi środkowy panel tryptyku. To on nazywany jest „Ogrodem rozkoszy ziemskich” i od niego zaczerpnęło nazwę całe dzieło.

Warto jednak zauważyć, że były i inne nazwy. Niektóre szczególnie podkreślały obecność na obrazie… poziomek. Zarówno dużych i małych, rosnących, jak i zerwanych. Dzieło nazywano choćby „Malowidłem z drzewkami poziomkowymi” czy „O próżnej sławie i ulotnym smaku poziomki”. Te owoce wielu znawców historii sztuki interpretowało jako symbole nietrwałości doczesnych przyjemności i ówczesną aluzję do doznań seksualnych. Wszak w „Ogrodzie rozkoszy ziemskich” widzimy mnóstwo nagich postaci oddających się relaksowi, pieszczotom, zabawie czy rozkosznemu lenistwu.

Przy takim podejściu cały obraz wydawał się przestrogą. Ponieważ – według ówczesnych moralizatorów – ludzkość od rajskiego ogrodu właśnie przez próżne przyjemności życia doczesnego trafiała prosto do piekła. Zdaniem zwolenników tej interpretacji obrazu, Bosch nie wychwala w swoim dziele cielesnych przyjemności, lecz obnaża ich ubóstwo.

Obraz „Ogród rozkoszy ziemskich” Hieronima Boscha można oglądać w madryckim muzeum Prado. Fot. Archiwum
Obraz „Ogród rozkoszy ziemskich” Hieronima Boscha można oglądać w madryckim muzeum Prado. Fot. Archiwum

Tajemnicze interpretacje obrazu Boscha

Są też inne punkty widzenia. Obraz powstał na zamówienie niderlandzkiego arystokraty Henryka III z Nassau-Bredy. Następnie przejęli go habsburscy monarchowie Hiszpanii. Całe Niderlandy znajdowały się wówczas w hiszpańskiej strefie wpływów. Warto zauważyć, że Hieronim Bosch namalował swoje dzieło krótko po odkryciu Nowego Świata. Mogły go więc zainspirować także opowieści o cudach dalekich krain za oceanem. Na centralnym panelu widzimy przecież osobliwe budowle oraz staw przypominający Fontannę Młodości. To legendarny obiekt rodem jeszcze ze starożytnych opowieści, którego poszukiwali hiszpańscy konkwistadorzy za Atlantykiem. Może więc środkowy panel pokazuje marzenia związane z Nowym Światem?

To bardzo ryzykowna interpretacja. Zdaniem badaczy, jeśli jest tu ukryta tajemnica, to gdzie indziej. Nie w obszarach geograficznych, lecz w obszarach nauki. Amerykańska historyczka sztuki prof. Laurinda Dixon próbowała odczytać całe dzieło jako nawiązanie do popularnej wówczas alchemii, szukającej Kamienia Filozoficznego, wiecznej młodości, kontaktu ze światem nadprzyrodzonym i innych tajemnic. Różne postacie i obiekty z obrazu przypominają – zdaniem prof. Dixon – instrumentarium i naczynia z laboratorium. Mogą też być metaforą alchemicznych procesów. Bosch nie musiał sam być alchemikiem, by wiedzieć, czego alchemicy poszukują i to skomentować.

Skarb Montezumy – co Montezuma II zrobił ze swoim złotem?

 

W 1981 r. w stolicy Meksyku odnaleziono wyjątkową złotą sztabkę. Czy tam właśnie może być ukryty skarb Montezumy i Azteków? Kim był Montezuma II i w jaki sposób przepadł jego legendarn...

Naukowcy przypadkiem odkryli zaginiony skarb Montezumy
fot. Thomas Ledl / Wikimedia Commons

Co tak naprawdę mówi „Ogród rozkoszy ziemskich”

Tymczasem szkocka badaczka Linda Harris sugerowała, że Bosch był wyznawca kataryzmu. Czyli nurtu religijnego, wytępionego w XIII wieku, a odrzucającego Kościół, potępiającego przyjemności życia i uznającego cały świat materialny za z gruntu zły. Odwrotnie niemiecki historyk Wilhelm Fraenger. Szukał związków między artystą a popularnym w Niderlandach heretyckim Bractwem Wolnego Ducha, wywodzącym się od tzw. adamitów, praktykujących wolną miłość. Dla nich rozkosze cielesne i akt płciowy były powrotem do rajskiej natury człowieka.

Jak widać, interpretacje obrazu i intencji artysty są bardzo skrajne. Sam Bosch nigdy nie napisał, co naprawdę chciał w nim wyrazić. Dlatego warto zwrócić uwagę na bardzo wyważoną opinię niemieckiego historyka sztuki Carla Linferta. W albumie poświęconym Boschowi pisał o „Ogrodzie rozkoszy ziemskich”

„Na środkowym panelu widać świat wciąż daleki od Sądu Ostatecznego, nawet od jego groźby. Przedstawieni nadzy ludzie wydają się rozkoszować radością i jednością. Nie widać po nich namiętności, oddają się jej co najwyżej przelotnie i bez nadmiernego apetytu. Nie niepokoi też ich żadne przeczucie, że los się odmieni. Powszechnej przyjaźni nie zakłócają ani żal, ani zazdrość. (…) Pomimo wielu postaci na obrazie, nie widać tłoku, a jedynie poczucie szczęścia ze wspólnoty. I choć większość z tych ludzi gdzieś zmierza, to wydaje się, że najchętniej staliby razem, czasem przytulali się lub tańczyli. Centralnym tematem obrazu jest poszukiwanie, poszukiwanie jednego człowieka przez drugiego” – pisał Carl Linfert.

Źródła:

Reklama
  • Ernesto Frers, „Sekretne museum”, Wydawnictwo Cyklady, Warszawa, 2007,
  • Justin Lewis-Anthony, „Circles Of Thorns. Hieronymous Bosch and Being Human”, Bloomsbury Publishing, 2008,
  • Carl Linfert, „Bosch”, Thames & Hudson, 1989

Nasz ekspert

Adam Węgłowski

Adam Węgłowski – dziennikarz i pisarz. Były redaktor naczelny magazynu „Focus Historia”, autor artykułów m.in. do „Przekroju”, „Ciekawostek historycznych”. Wydał serię kryminałów retro o detektywie Kamilu Kordzie, a także książki popularyzujące historię, w tym „Bardzo polską historię wszystkiego” oraz „Wieki bezwstydu”. Napisał też powieść „Czas mocy” oraz audioserial grozy „Pastor” – rozgrywający się na przełomie wieków XVII i XVIII w Prusach. W swoich rodzinnych stronach, na Mazurach, autor umiejscowił także powieści „Pruski lód ” oraz „Upierz”.
Reklama
Reklama
Reklama