Zapierające dech zdjęcie z Hawajów pokazuje niezwykle rzadkie zjawisko na niebie
Niezwykłe zjawisko na zdjęciu zostało wybrane niedawno na fotografię dnia przez obsługę laboratorium NOIRLab zajmującego się badaniami astronomicznymi w paśmie podczerwonym.
- Jan Sochaczewski
Na obrazie z 2017 roku automatyczne kamery śledzące otoczenie obserwatorium astronomicznego Gemini na szczycie wulkanu Mauna Kea na Hawajach uchwyciły olbrzymi strumień kolorowego światła wychodzący z burzowej chmury. - Wygląda to, jak gdyby czerwone i niebieskie błyskawice łączyły się ponad łożem z białego światła – zauważa autor towarzyszącej zdjęciu notatki.
Choć zdjęcie błyskawic wygląda „tak nieziemsko, że można wziąć je za efekty specjalne”, jest to całkowicie naturalne – choć dość rzadko obserwowane – zjawisko atmosferyczne. Na naszej planecie (bo występuje też np. nad Jowiszem) takie kolorowe błyski powstają w jonosferze, 100 km nad powierzchnią i dużo powyżej aktywnych układów burzowych. Od udokumentowania ich istnienia w 1989 roku te czerwone przyjęliśmy nazywać, niczym z bajki, duszkami, chochlikami czy elfami.
Nazywane po angielsku red sprite, to przypominające 30-50 km meduzę struktury zbudowane z głównego obłoku świetlnego i rozchodzących się od niego długich świetlnych włókien. Elfem nazywa się górną część ”meduzy” w kształcie rozległego dysku. Rozpoczynające się na wysokości 70–90 km nad powierzchnią Ziemi, duszki przebiegają w dół nie dochodząc jednak fizycznie do górnej warstwy chmury burzowej. Trwają najwyżej 20 milisekund.
Poza nimi są także blue jets, co można przełożyć jako niebieskie fontanny lub strumienie. Występują zwykle do wysokości 50 km.4 lata temu podczas burzy nad Hawajami na ułamek sekundy pojawiła się właśnie taka niebieska fontanna. Fakt, że maszyna służąca do obserwacji warunków pogodowych uchwyciła to zjawisko jest o tyle szczęśliwym przypadkiem, że jak wyjaśnia NOIRLab, automat robi zdjęcia co 30 sekund.