Reklama

W tym artykule:

  1. Odwrót polskiego wojska na wschód i na przedmoście rumuńskie
  2. Sowieci internują polskich żołnierzy i oficerów
  3. Losy Polaków ewakuujących się na wschód w 1939 roku
  4. Tragiczny los polskich oficerów w rękach Stalina
  5. Polacy – pierwszy naród ukarany przez Stalina
  6. Katyń: przebieg zbrodni
  7. Odpowiedzialność za zbrodnię katyńską
  8. Zmowa milczenia mocarstw w sprawie mordu na polskich oficerach
  9. Amerykańskie śledztwo w sprawie Katynia
  10. Rosjanie przyznają się do winy za zbrodnię katyńską
Reklama

„Piąta rano. Od świtu dzień rozpoczął się szczególnie. Wyjazd karetką więzienną w celkach (straszne!). Przywieziono gdzieś do lasu; coś w rodzaju letniska. Tu szczegółowa rewizja. Zabrano zegarek, na którym była godzina 6.30 (8.30). Pytano mnie o obrączkę, którą (...). Zabrano ruble, pas główny, scyzoryk” – w tym miejscu urywa się pamiętnik jednej z ofiar zbrodni katyńskiej, mjr Adama Solskiego, datowany na 9 kwietnia 1940.

Zaraz po napisaniu tych słów polski oficer został zastrzelony przez NKWD. Mjr Solski podzielił los przynajmniej 21 768 oficerów armii czynnej, jak i rezerwy, wielu przedstawicieli polskich elit, inteligencji i wyższego duchowieństwa. Wszyscy oni zginęli w lasach Katynia i w ciemnych kazamatach więzień NKWD w Charkowie i w Twerze. Co doprowadziło ich do tego tragicznego finału?

Odwrót polskiego wojska na wschód i na przedmoście rumuńskie

Niemiecki Blitzkrieg we wrześniu 1939 roku spowodował, że jednym z głównych założeń polskich oddziałów był generalny odwrót we wschodnim kierunku. Na Kresy zmierzały nie tylko zwarte ugrupowania Wojska Polskiego, ale też całe chmary dopiero co zmobilizowanych żołnierzy, a także oficerów rezerwy oczekujących na przydział do formujących się jednostek.

Sytuacja polityczna II Rzeczpospolitej w tym czasie szybko uległa fatalnemu załamaniu. 17 września 1939 roku polską wschodnią granicę przekroczyła Armia Czerwona. Sowieci zrealizowali w ten sposób postanowienia płynące z paktu Ribbentrop-Mołotow. Razem z III Rzeszą dokonali IV rozbioru Polski.

Atak Niemiec na Polskę, czyli wrześniowa apokalipsa. Wtedy wszystko sprzysięgło się przeciwko nam

Atak Niemiec na Polskę we wrześniu 1939 roku to jeden z najczarniejszych rozdziałów w polskiej historii. Trwająca nieco ponad miesiąc walka doprowadziła do upadku polskiej państwowości i d...
Atak Niemiec na Polskę, czyli wrześniowa apokalipsa. Wtedy wszystko sprzysięgło się przeciwko nam (fot. Pictorial Parade/Getty Images)
Atak Niemiec na Polskę, czyli wrześniowa apokalipsa. Wtedy wszystko sprzysięgło się przeciwko nam (fot. Pictorial Parade/Getty Images)

W obliczu tej dziejowej tragedii jedynym wyjściem dla ratowania siły żywej polskiego wojska było wycofywanie się na tak zwane przedmoście rumuńskie. Zgodnie z ustaleniami z rumuńskimi sojusznikami, Polacy mieli mieć zapewnioną drogę ewakuacji na Zachód właśnie przez ten kraj. Nie wszyscy jednak polscy żołnierze i oficerowie znali te ustalenia albo też nie byli w stanie właściwie zareagować w obliczu wojennej zawieruchy i szalejącej dezinformacji.

Sowieci internują polskich żołnierzy i oficerów

Wielu polskich żołnierzy wycofując się na wschód przed Niemcami wpadało w ręce bolszewików prosto z dworców kolejowych, nierzadko z całym wyposażeniem. Zdezorientowani Polacy w większości przypadków nie podejmowali prób walki z aresztującymi ich Sowietami, także ze względu na mglisty rozkaz marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego. Naczelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych w swojej dyrektywie napisał: „Z bolszewikami nie walczyć, chyba w razie natarcia z ich strony albo próby rozbrojenia oddziałów”.

Internowanie polskich żołnierzy i oficerów wbrew wszelkim konwencjom międzynarodowym często odbywało się także na drodze podstępu. Czerwonoarmiści zapewniali Polaków o umożliwieniu ewakuacji, czasem pozorowano rzekomy sojusz polsko-radziecki przeciwko Niemcom. W ten oto sposób do sowieckiej niewoli w kilka tygodni trafiło ponad 230 tys. polskich żołnierzy, policjantów, żandarmów, urzędników państwowych i duchownych.

Losy Polaków ewakuujących się na wschód w 1939 roku

Liczba więzionych przez ZSRR w krótkim czasie nieco zmalała. Część uwięzionych Sowieci przekazali swoim niemieckim sojusznikom, blisko 10 tysiącom z nich udało się zbiec, a ponad 40 tys. zostało zwolnionych (dotyczyło to przede wszystkim szeregowych żołnierzy). Pozostali polscy więźniowie zostali poddani weryfikacji i segregacji. Nieliczni zdecydowali się na podjęcie współpracy z NKWD.

Ogromna masa jeńców-szeregowców została przewieziona do łagrów na wschodzie ZSRR. Z kolei oficerowie i urzędnicy państwowi zostali osadzeni w specjalnych obozach w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie na terenie zachodnich obwodów ZSRR. Wszystkie z nich zostały utworzone na terenie dawnych prawosławnych monasterów, zlikwidowanych uprzednio przez radziecką władzę.

Tragiczny los polskich oficerów w rękach Stalina

Uwięzieni polscy oficerowie i urzędnicy państwowi byli dla Sowietów tak zwanym obcym elementem klasowym. Wprost określił ich tak Ławrientij Beria, Ludowy Komisarz Spraw Wewnętrznych ZSRR w tajnej notatce do Józefa Stalina: „Zdeklarowani i nie rokujący nadziei poprawy wrogowie władzy sowieckiej”.

Zgodnie z decyzją Stalina zostali oni przeznaczeni do rozstrzelania. Notatka została asygnowana dodatkowo podpisami wspomnianego Berii, a także innych członków Biura Politycznego Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii (bolszewików) – Woroszyłowa, Mołotowa i Mikojana. W ten sposób bezprawnie przetrzymywani oficerowie zostali skazani na śmierć bez postawienia zarzutów, bez przeprowadzonego śledztwa i bez możliwości obrony.

Polacy – pierwszy naród ukarany przez Stalina

Polacy jako naród znaleźli się „na celowniku” Stalina i jego wierchuszki już wcześniej. Jeszcze przed wybuchem II wojny światowej w wyniku tzw. operacji polskiej NKWD, w latach 1937–1938 wymordowano ponad 110 tys. Polaków. Kilkanaście tysięcy przedstawicieli polskiej mniejszości trafiło z kolei do rozrastających się wówczas łagrów. Byli to obywatele ZSRR, mieszkający głównie w zachodniej części tego kraju, na dawnych krańcach I Rzeczypospolitej.

Operacja Barbarossa to decydujące starcie II wojny światowej. Celem była totalna zagłada przeciwnika

Największa wojskowa operacja w dziejach. Miliony żołnierzy z obu stron, setki tysięcy wojskowego sprzętu i tylko jeden cel – totalne zwycięstwo i totalna zagłada przeciwnika. Tak wygląda..
Operacja Barbarossa (fot. Universal History Archive/Universal Images Group via Getty Images)
Operacja Barbarossa (fot. Universal History Archive/Universal Images Group via Getty Images)

Polacy ucierpieli także po wcieleniu wschodnich województw II Rzeczpospolitej do Związku Radzieckiego na skutek agresji sowieckiej z 17 września 1939 roku. Po przymusowej paszportyzacji (nadaniu obywatelstwa ZSRR Polakom), przystąpiono do akcji kolektywizacji rolnictwa i tzw. rozkułaczania. Na przełomie lat 1940–1941 Sowieci posłali do łagrów na Syberii i w Kazachstanie ponad 320 tys. polskich obywateli.

Katyń: przebieg zbrodni

Rozstrzeliwania w trakcie „akcji polskiej”, jak i liczne mordy popełniane w czasie deportacji były popełniane przez enkawudzistów w podobny sposób, co ludobójstwo katyńskie. Często nieświadome swojego losu ofiary zbrodni miały związane na plecach ręce. Sowieccy kaci oddawali strzał z pistoletu z bliskiej odległości w tył głowy i zaraz potem wrzucali ciała Polaków do dużych dołów, zbiorowych mogił. Oficerów transportowano na miejsce zbrodni na leśnych polanach przede wszystkim niewielkimi karetkami więziennymi zwanymi czornyj woron (czarny kruk).

Sposób transportu ofiar zbrodni katyńskiej nieznacznie różnił się w zależności od miejsca zbrodni. Poza lasem w Katyniu, polskich oficerów mordowano bowiem też w Charkowie (siedziba lokalnego NKWD), a potem grzebano w rejonie osady Piatichatki. Więźniów z Ostaszkowa Sowieci zabijali z kolei w Twerze (ówcześnie Kalinin) i chowali w masowych grobach w Miednoje. Oprócz tego polscy oficerowie ginęli z rąk NKWD także w Kijowie (grzebani przede wszystkim w Bykowni) i Mińsku (pochowani w Kuropatach). Łącznie, we wszystkich miejscach kaźni zbrodni katyńskiej, rozstrzelano blisko 22 tys. oficerów i urzędników państwowych II Rzeczpospolitej.

Odpowiedzialność za zbrodnię katyńską

Kiedy w kwietniu 1943 roku Niemcy odkryli masowe groby polskich oficerów w lesie katyńskim, najbardziej palącą kwestią stała się odpowiedzialność za popełnioną zbrodnię. Oskarżeni przez III Rzeszę Sowieci z właściwą sobie przewrotnością od razu starali się przerzucić winę właśnie na stronę niemiecką. Kiedy rząd polski na uchodźstwie wystąpił do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża z prośbą o przeprowadzenie śledztwa w tej sprawie, Stalin zerwał stosunki dyplomatyczne z gabinetem premiera Władysława Sikorskiego.

Po zainstalowaniu w Polsce marionetkowego rządu komunistycznego stało się jasne, że Warszawa w tej sprawie będzie mówiła jednym głosem razem z Moskwą. Aż do 1956 roku i do odwilży gomułkowskiej, PRL uznawała publicznie radziecką wersję wydarzeń. Głosiła ona, że polscy oficerowie zginęli z rąk niemieckich.

Zmowa milczenia mocarstw w sprawie mordu na polskich oficerach

Mało przekonującą wersję o niemieckim sprawstwie ZSRR próbował forsować nawet w czasie procesu norymberskiego po zakończeniu II wojny światowej. Nie spotkało się to z aprobatą zachodnich aliantów.

Anglicy i Amerykanie posiadali wywiadowczą wiedzę o wydarzeniach z lat 1939–1940 i o losie zaginionych Polaków. Jednak ze względów politycznych nie podjęli w tym zakresie żadnych działań. Zarówno Wielka Brytania, jak i USA nadal pozostawały bowiem członkami koalicji antyhitlerowskiej razem ze Związkiem Radzieckim.

Amerykańskie śledztwo w sprawie Katynia

Sytuacja zmieniła się wraz z zapadnięciem w Europie żelaznej kurtyny. Nowy podział Starego Kontynentu i całego świata na dwa główne bloki stał się szczególnie jaskrawy w czasie konfrontacji w Korei w 1950 roku. Amerykanie starli się wówczas z komunistami koreańskimi wspieranymi przez ZSRR.

Polskie nekropolie na świecie

Zbliżają się dni, w których całymi rodzinami odwiedzamy groby bliskich nam zmarłych. Podróżujemy do rodzinnych stron lub wręcz przeciwnie, jedziemy w odległe miejsca, by uczcić pamięć ...
shutterstock_3269236_2_

Polityka USA wobec Stalina stała się bardziej kategoryczna i konfrontacyjna także i w Europie. Tym samym w latach 1950–1952 w USA doszło do powstania specjalnej komisji senackiej. Dochodzenie Amerykanów wykazało i potwierdziło odpowiedzialność Związku Radzieckiego za zbrodnię katyńską.

Rosjanie przyznają się do winy za zbrodnię katyńską

W latach 1956–1989 Katyń był w Polsce tematem tabu. Rząd PRL nie zajmował w tej sprawie żadnego stanowiska. Wszelkie próby podejmowania tej kwestii publicznie traktował jako wystąpienia przeciwko polskiej racji stanu. Jej podstawowym założeniem według polskich komunistów było stanie w jednym szeregu z ZSRR.

Dopiero rozpad bloku wschodniego, pieriestrojka w ZSRR i demokratyczne zmiany w Polsce w 1989 roku zmieniły podejście do zbrodni katyńskiej. W 1990 roku rządzony przez Michaiła Gorbaczowa Związek Radziecki przyznał się do odpowiedzialności NKWD za zbrodnię na polskich oficerach. W 1992 roku potwierdził to także prezydent nowo powstałej Federacji Rosyjskiej, Borys Jelcyn.

Reklama

Źródło: A. Kunert, Katyń – ocalona pamięć, Warszawa, 2010.

Nasz ekspert

Hubert Rój

Współpracownik redakcji National Geographic. Pasjonuje się historią XX wieku, a także gotowaniem. Nadmiar czasu wolnego najchętniej przeznacza na rzecz najważniejszą ze wszystkich rzeczy nieważnych, czyli futbol.
Reklama
Reklama
Reklama