Archeolodzy odkryli zaginione rzymskie fortyfikacje. Pomogła technologia z czasów zimnej wojny
Naukowcy dokonali analizy odtajnionych zdjęć satelitarnych, które zostały wykonane w czasach zimnej wojny. W ten sposób odkryto nieznane wcześniej rzymskie fortyfikacje. To prawie 400 fortów, które zabezpieczały wschodnie granice Cesarstwa Rzymskiego.
W tym artykule:
- Rzymskie mury obronne
- Badania wschodniej granicy Rzymu
- 396 nowych fortyfikacji
- Polityka otwartych granic
Mury i fortyfikacje były podstawą obronności imperium rzymskiego. Pierwsze umocnienia powstawały już nawet w VII–VI wieku p.n.e. Jednak granice państwa zmieniały się wraz z kolejnymi podbojami. Rzymianie musieli stawiać na ochronę regionów strategicznych, gdzie ryzyko najazdu barbarzyńców lub rywalizujących imperiów było największe.
Rzymskie mury obronne
Jednym z najbardziej znanych obronnych umocnień Rzymian jest mur Hadriana. Wybudowano go w północnej Brytanii w latach 121–129 n.e. Miał zabezpieczać cesarstwo przed najazdami Piktów z Kaledonii. Do dziś trwają jednak spory, jaki był podstawowy cel jego wzniesienia. Historycy zwracają uwagę na charakter polityki ówczesnego cesarza, która była bardziej defensywna niż ofensywna.
Najnowsze doniesienia naukowców z Dartmouth College rzucają nowe światło na fortyfikacje rzymskie. Badacze dokonali analizy szpiegowskich zdjęć satelitarnych wykonanych w czasach zimnej wojny, w latach 60. i 70. Na fotografiach odnaleźli ślady prawie 400 fortów, które powstały na części tzw. Żyznego Półksiężyca. To pas ziemi, który ciągnie się od Egiptu przez część Lewantu aż po Mezopotamię.
Badania wschodniej granicy Rzymu
O tym, że w regionie znajdują się rzymskie umocnienia, naukowcy wiedzieli od lat 20. XX wieku. Jako pierwszy odkrył to francuski jezuita Antoine Poidebard. Był on pionierem archeologii lotniczej. W swojej pracy stosował różne techniki fotograficzne, które umożliwiały mu dostrzeżenie tego, co wcześniej pozostawało nieodkryte. Do dziś wiele spośród jego prac uważanych jest za najlepszą dokumentację rzymskich zabytków na terenie Syrii, Jordanii i Iraku.
Dlaczego Hunowie zaatakowali Cesarstwo Rzymskie? Nie chodziło o zdobycie złota i bogactwa
Hunowie przeszli do historii jako „bicz boży” nad rzymskim imperium. Dlaczego zaatakowali największe imperium ówczesnych czasów? Naukowcy znaleźli odpowiedź.Poidebard w 1934 roku zidentyfikował linię obronną, która składała się ze 116 fortów. Wyznaczała wschodnią granicę cesarstwa. Opierając się na ich rozmieszczeniu, Poidebard stwierdził wówczas, że forty stanowiły ochronę przed najazdami Arabów i Persów. W publikacji przedstawił setki nieznanych wcześniej miejsc obronnych na obszarze rozciągającym się na ponad 1000 km.
396 nowych fortyfikacji
Odkrycie Poidebarda było punktem wyjścia dla autorów najnowszego badania. Wyniki swojej pracy opublikowali na łamach czasopisma „Antiquity”. – Nasze badania pomyślnie zidentyfikowały 396 obiektów archeologicznych, które wyglądają bardzo podobnie do fortów udokumentowanych po raz pierwszy przez Poidebarda – napisali autorzy w artykule.
– To ok. 290 fortów na obszarze o powierzchni 300 000 km2 oraz 106 prawdopodobnych fortów na mniejszej przestrzeni w zachodniej części Syrii. Obiekty archeologiczne, które sklasyfikowaliśmy jako prawdopodobne forty, można łatwo odróżnić od współczesnych budynków ze względu na charakterystyczne cienie – wyjaśniają naukowcy.
W badaniu wykorzystano odtajnione zdjęcia wykonane przez satelity KH-9 Hexagon oraz CORONA. To urządzenia rozpoznawcze, które były wykorzystywane przez amerykańskie służby wywiadowcze.
Polityka otwartych granic
Badacze ustalili, że fortyfikacje rozciągały się od wschodu na zachód. To zaprzeczenie dotychczasowej teorii, w myśl której rzymski ciąg umocnień znajdował się na linii północ-południe. Tym samym jest to również zaprzeczenie tezy Poidebarda, że mury miały chronić wyłącznie wschodnią granicę imperium. Uczeni sugerują, że konstrukcje te odgrywały ważną rolę w ochronie ludzi podróżujących do cesarstwa i wspieraniu swobodnego przepływu towarów przez Syrię.
– Znaleźliśmy dowody na istnienie licznych, wcześniej nieudokumentowanych głównych fortec z masywnymi kwadratowymi lub prostokątnymi murami. Niektóre miały długość ponad 200 m. Ustaliliśmy, że umocnienia znajdowały się na obszarach bardziej strategicznych i produktywnych rolniczo – napisali autorzy.
Uczeni sugerują, że fortyfikacje nie były „zamkniętą bramą wejściową” do Rzymu, lecz miały umożliwiać swobodne i bezpieczne przekraczanie granic. Autorzy twierdzą zatem, że Rzymianom bardziej zależało na usprawnieniu handlu międzyregionalnego niż na odgradzaniu się od potencjalnych wrogów.
– Badania nie miały na celu umniejszania osiągnięć Poidebarda jako pioniera lotniczych badań archeologicznych. Niemniej jednak nasze wyniki pokazują zupełnie nową perspektywę rozmieszczenia fortów w regionie i ponownie otwierają dyskusję na temat ich funkcji militarnych, politycznych i gospodarczych – podsumowują badacze.
Źródło: Antiquity