Kontrowersyjne zdjęcie fotografa National Geographic. Pokazuje prawdziwe oblicze pandemii
Fotoreporter National Geographic Joshua Irwandi obserwował przy pracy personel szpitala w Indonezji. To wtedy powstało niezwykłe zdjęcie – obraz owiniętego w plastik ciała ofiary pandemii.
Zdjęcie zrobione dla National Geographic w ramach grantu National Geographic Society uderza w widzów z ogromną mocą. Ciało osoby zmarłej na koronawirusa jest ciasno owinięte foliowym całunem. Obserwator nie jest w stanie rozpoznać płci zmarłego, ani żadnej innej cechy, która mogłaby dawać podpowiedź co do tego, kim był (lub była) za życia.
Nic dziwnego, że niektórzy uznali fotografię Irwandi za zbyt szokującą, choć w rzeczywistości obnaża ona rzeczywisty dramat, z którym każdego dnia stykają się tysiące ludzi na całym świecie.
Zdjęcie Irwandi było szeroko komentowane w Indonezji – zaprezentowano je m.in. w telewizyjnych wiadomościach, udostępnił je także rzecznik narodowego zespołu kryzysowego ds. koronawirusa. Było wielokrotnie publikowane przez inne media – często bez zgody autora – a na jego profilu na Instagramie zdobyło 340 tysięcy reakcji.
– Jest jasne, że siła tego obrazu pobudziła dyskusję na temat koronawirusa. Musimy zdać sobie sprawę z poświęcenia i ryzyka, jakie ponoszą lekarze i pielęgniarki – powiedział Irwandi, komentując nagłą popularność ujęcia.
– Nie ma wątpliwości, że zdjęcie się przebiło. Mamy tutaj zmumifikowaną osobę. To sprawia, że patrząc na to, czujesz przerażenie – ocenił Fred Ritchin, emerytowany dziekan Międzynarodowego Centrum Fotografii.
– Dla mnie był to obraz kogoś wyrzuconego, odrzuconego, owiniętego w celofan, spryskanego środkiem dezynfekującym, zmumifikowanego, odczłowieczonego, odosobnionego… To w pewnym znaczeniu ma sens. Ludzie izolują ludzi z wirusem, ponieważ nie chcą być w pobliżu zagrożenia – powiedział Ritchin.
Po tym, jak Irwandi opublikowała zdjęcie, popularny piosenkarz z ogromną liczbą followersów, oskarżył fotografa o sfabrykowanie fotografii i wiadomości. Stwierdził, że COVID-19 nie jest tak niebezpieczny i wyraził opinię, że fotoreporter nie powinien mieć prawa robić zdjęć w szpitalu, jeśli rodzina nie mogła zobaczyć ofiary.
Fani piosenkarza błędnie oskarżyli Irwandi o ustawienie do zdjęcia manekina, nazwali go także „niewolnikiem” Światowej Organizacji Zdrowia.
28-letni fotograf otrzymał nawet groźby. Irwandi uważa, że indonezyjski rząd próbuje wytropić szpital, w którym zostało sfotografowane ofoliowane ciało, a którego nazwy fotograf nie chce zdradzić.
Ostatecznie fotograf National Geographic uzyskał wsparcie od krajowego stowarzyszenia fotoreporterów. Uznali oni oficjalnie, że zdjęcie i uchwycony na nim obraz spełnia standardy dziennikarskie i zażądali przeprosin od piosenkarza. Ten przeprosił, co nie oznacza jednak szczerej skruchy.
Irwandi jest zdania, że część rządzących i zwykłych obywateli Indonezji powinna poważniej traktować zagrożenie koronawirusem. Ma nadzieję, że jego fotografia – tak wymownie pokazująca niebezpieczeństwo pandemii – zachęci Indonezyjczyków do podjęcia właściwych działań.
Irwandi przywołał wyzwanie rzucone fotoreporterom w maju przez profesor Harvardu Sarah Elizabeth Lewis, aby wyszli poza statystyki i pokazali, jak COVID-19 wpływa na życie ludzi.